Dawno nie było na TJ żadnego pesto, skandal jakiś. Tak być nie może, dlatego dziś test pesto z tygodnia Deluxe z Lidla. W tytule tego posta nie ująłem wszystkiego, bo pesto to, tak naprawdę zrobione jest z suszonych pomidorów, sera Ricotta z dodatkiem orzechów włoskich, orzechów piniowych i sera Grana Padano.
Każdy amator pesto ze słoika przyzna chyba, że na papierze wygląda to niezwykle ciekawie. Kilka miesięcy temu testowałem podobne pesto firmy Barilla tyle, że bez suszonych pomidorów w składzie. Podobieństw jest tu trochę więcej. Kolor, konsystencja i… kraj produkcji- Włochy. Zapowiada się dobrze.
W składzie sporo pomidorów suszonych (34%) i Ricotty (19%). Do produkcji pesto z serii Deluxe użyto zarówno oleju jak i oliwy z oliwek, niestety producent nie podaje w jakich proporcjach, a że się tym nie chwali to przyjąłbym raczej, że zdecydowanie więcej tu oleju niż oliwy. Tezę opieram z resztą na smaku, bo mało tu tego charakterystycznego znanego z oliwy z oliwek.
Mimo, że połączenie suszonych pomidorów, sera i orzechów wydawało mi się nieco dziwaczne, to okazało się smaczne. Fajny gorzki, smak orzechów, który prezentowało też pesto Barilla, plus dodatkowo łagodzący całość ser Ricotta gra tu świetnie. Dzięki suszonym pomidorom pesto zyskuje jednak w dwóch aspektach, po pierwsze konsystencja, która nie jest już tak mączna (Barilla przez to w połączeniu z makaronami wypadała dość kiepsko) po drugie przełamuje dość jednostajny, łagodny smak orzechów przez charakterystyczną kwaśną, powiedziałbym lekko octową nutę, którą albo się lubi i kupuje suszone pomidory nałogowo, albo omija się z daleka. Ja mógłbym jeść pomidory ze słoika codziennie, więc jak najbardziej mi to odpowiadało.
Jeśli chodzi o zastosowanie tego pesto do makaronu, to wypada całkiem dobrze, choć nie tak dobrze jak pesto bazyliowe. Jeszcze nie wiem z jakimi dodatkami zagra to najlepiej (rzecz jasna czekam na propozycje w komentarzach), myślę, że dobrym wyjściem będzie jakieś wyraziste mięcho (szynka długo dojrzewająca?). Przy następnym tygodniu Deluxe, pewnie skuszę się ponownie i będę testował różne zestawienia.
Dla tych, którzy pytają co z moim dzisiejszym śniadaniem o którym pisałem na fanpage, pewnie wrzucę wam to jutro, ale ostrzegam, to będzie produktu typu „nie róbcie tego w domu” :).
Pan Tester
PS: W temacie pesto: czy w Lidlu sprzedają jeszcze bazyliowe pesto, bo ostatnie coś go nie widziałem?
Lidl
-
6/10
-
8/10
-
7/10
W składzie podaje się zawartość składników w kolejności od największej do najmniejszej. Olej słonecznikowy jest na drugim miejscu, więc logiczne, że jest to dużo więcej niż oliwy. Oliwę na fotce trudno dojrzeć, bo jest gdzieś za zaokrągleniem 😉
„Może zawierać (…) ryby…” SPOKO 😀
Sprzedają ;> ale lepsze jest to pesto bazyliowe z chłodni, świeże 😛
To https://testujemyjedzenie.pl/swieze-pesto-verde-lidla-test-opinie/ ?
To: http://fanlidla.pl/files/g/2__31817_8.jpg 😉
aaa! Jadłem podobne z Biedronki. Może wybiorę się w najbliższym czasie do Lidla (bo tydzień azjatycki) to się skuszę 🙂
Też jadłam to z Biedronki i uważam, że było bardzo dobre 🙂 i w sumie podobne do tego Lidlowskiego. Aż szkoda, że nie jest w stałej ofercie, tylko w ramach włoskiej akcji.
to co miałeś na to śniadanie??
Nie pytaj 🙂
moim zdaniem fajnie pasują jakieś warzywa do tego plus trochę prażonych orzechów.
Brzmi dobrze.
Może kurczaka dodać?
Kurczak zawsze spoko.
To w ogóle istnieją ludzie, którzy nie lubią suszonych pomidorów? 😀
Podobno tak. 😛