Dzisiaj shorcik na temat pasty z suszonych pomidorów, które jakiś czas temu pojawiły się w Biedronce.
Najchętniej dodawałbym suszone pomidory do wszystkiego w dużych ilościach, dlatego miałem nadzieję, że ta pasta okaże się sensowna. Cena nie mała, bo 6,99 za słoiczek w którym znajdziemy nieco ponad 50% samych pomidorów. Reszta to olej i tak zwana magia.
Zacznę od sera, bo równie dobrze mogłoby go tam nie być. Kilka kawałków czegoś bardzo dziwnego, bez konkretnego smaku, co nie wniosło do smaku niczego konkretnego.
Pasta to również małe rozczarowanie. Przez pastę rozumiem gładką masę, stanowiącą jedność z całą resztą. To co znajdziemy w słoiku nazwałbym raczej rozdrobnionymi pomidorami. Tu pojawia się pytanie o sens tej pasty.
Liczyłem na coś ciekawego, ale otrzymałem smak identyczny do tradycyjnych suszonych pomidorów ze słoika.
Pan Tester
-
5/10
-
6/10
-
5/10
Polecam tę pastę w wersji z oliwkami. Zdecydowanie lepsza.
zgadzam sie. Pasta ma byc pastą. To zwyczajnie rozdrobnione pomidory. Rownie dobrze mozna kupic w calosci i zmiksowac je w blenderze, taniej wyjdzie 🙂
Dzisiaj trochę ubogo pod względem opisu. 😡
A ile można więcej napisać na temat pasty, która smakuje jak pokrojone suszone pomidory?
Owoc: byłem tak zniesmaczony tym co znalazłem w środku, że postanowiłem, że nie uraczę tego produktu kwiecistym tekstem i nie okraszę go kilkoma genialnymi żartami. 🙂 A tak serio, to czasami lubię napisać takiego szorta, bo produkt i smak jest tak banalny, że nie ma co się rozpisywać 🙂