Bycie słodyczoholikiem niesie za sobą pewne ryzyko (oprócz ryzyka zawału serca). Kiedy na stacji benzynowej widzisz Milkę, której jeszcze nie jadłeś, kupujesz bez względu na wszystko. Tak było w moim przypadku. Podczas szybkiej wizyty na tankowanie, zobaczyłem okaz którego jeszcze nie próbowałem. Gruszkowa Milka Hug Me, która okazała się również najdroższą Milką w mojej karierze :).
Myślałem, że przemysł paliwowy dobrze przędzie, aczkolwiek 6,49 za małą Milkę… cóż. Zgodnie z instrukcją szybko przytuliłem się do Milki Hug Me i ukoiłem swoje zbulwersowanie. Uwielbiam gruszki i jak już wiecie uwielbiam czekoladę, ale jakoś nigdy nie pomyślałem, że to połączenie może być interesujące.
Nie jest to standardowa Milka z kawałkami gruszek. Hug Me to mleczka czekolada z kakaowym musem o smaku gruszkowym w środku. Już po otwarciu mocno czujemy zapach gruszek. Nie jest on sztuczny, pachnie naprawdę naturną gruszką.
W smaku czekolada najpierw jest mocno gruszkowa, potem do gry wchodzi znany nam smak Milki a potem wszystko miesza się, niczym zawartość żołądka podczas podróży po drogach krajowych.
Dobrze, że mus w środku jest dość gorzki (smak gorzkiego kakao) inaczej czekolada byłaby zbyt słodka. Całość nie jest zła, ale szczerze mówiąc nie jest jakoś porywająca, dla mnie lekko mdła, smak gruszki nie jest z rodzaju tych, który przełamałby idealnie smak czekolady. Dalej sądzę, że mimo uwielbienia do gruszek i Milki to połączenie nie jest jakieś wybitne. Na pewno nie tak wybitne jak Milka z Oreo, którą testowałem jakiś czas temu (nawiasem, jest to jak dotąd najpopularniejszy test na blogu :)).
Podsumowując: jest to całkiem niezła czekolada z aromatem gruszki. Na pewno jest to coś nowego i warto spróbować, choć raczej nie należy spodziewać się fajerwerków.
Aha, jeśli chcecie spróbować to polecam nie kupować czekolady na stacji benzynowej. Z tego co widzę, można ją kupić za 4zł w kilku sklepach :).
-
5/10
-
7/10
-
6/10
mi strasznie smakowała, najbardziej. teraz ich już chyba nie ma 🙁
Moja ulubiona 🙂
ciekawe notki na blogu szczerze nie próbowałam tej milki i nie dałabym za nia 6.50
ja uwielbiam milkę choco jelly. Na recezję zapraszam tutaj http://5fiveoblog.blogspot.com/2014/05/niebo-w-gebie-czyli-milka-choco-jelly.html
Ciekawy blog 🙂 Milkę Oreo miałam okazję kosztować całkiem niedawno i podbiła moje serce, jak i mojej rodzinki 😉 Tej nie znam, ale w życiu nie dałabym 6,50 za czekoladę 😀
Dzięki. Też bym tyle nie dał… świadomie ;).
Mi właściwie smakowała całkiem nieźle, mus jest dość gorzki i przydałoby się trochę więcej gruszkowej słodyczy ale jest całkiem ok :).