W świątecznym rytmie mam dla was kolejny czekoladowy test. Tym razem całkiem interesująca Milka: Chips Ahoy!. Kupiona była w Niemczech, ale widziałem ją już także w Polsce (w Netto) więc pewnie znajdziecie ją niedługo (albo i już) na większości półek.
Milka Chips Ahoy! to kolejna czekolada która ma solidnie chrupać. Nadzienie także miało oddawać smak ciastek w stylu znanych w naszym kraju Piegusek, ale tylko “w stylu” bo dla mnie Chips Ahoy! rządzą w temacie kruchych ciastek z czekoladą. Jeśli będziecie mieli okazje je dorwać, to zróbcie to, a następnie kupcie kolejną paczkę i wyślijcie do mnie. 🙂
Tylko jak przełożyć smak ciastka na czekoladę. Nie jest to łatwe. W środku Milki znajdziemy bliżej niezidentyfikowaną masę o bliżej nieokreślonym smaku. Niestety wnętrzeczekolady średnio oddaje smak Chips Ahoy! właściwie ciężko mi tu mówić o jakimś konkretnym smaku. Jest słodko… bardzo słodko. Właściwie to tyle.
Chrupka część nie zawodzi. Kawałki ciasteczek zostały wrzucone w zadowalających ilościach, ale to tylko sprawia, że to dość przeciętna czekolada, która fajnie chrupie. Moim zdaniem to trochę za mało, szczególnie jeśli sama Milka robi sobie chrupką konkurencję w postaci Oreo (a nawet podwójnej konkurencji).
Lepiej byłoby gdyby producent Milki wprowadził do Polski ciastka Chips Ahoy! bo ta czekolada wiele nowego do tematu nie wnosi :).
Pan Tester
-
7/10
-
6/10
-
4/10
A dla mnie ta czekolada jest mega. Jedna z najlepszych Milki.
Jadłam tę czekoladę dzisiaj i muszę przyznać, że jest strasznie słodka. Co prawda, czekolady „Milka” są jednymi ze słodszych, ale ta chyba jedną z tych, które zawierają najwięcej cukru- 50,5g/100g!!! Ponad połowa składu czekolady to cukier! I niestety, ta nadmierna słodkość jest wyczuwalna, choć sam smak czekolady jest dość dobry.
Nie wiem, czy skuszę się po raz drugi na Milkę Chips Ahoy!- dla mnie, jako osoby uwielbiającej słodycze) jest ona zbyt słodka.
Pozdrawiam.
Już mamy taki zapas czekolada, że w najbliższym czasie nie planujemy żadnych tego typu zakupów.. Jedynie możemy liczyć na to, że ktoś dałby ją nam w prezencie 😀
Znam ten ból 😛
Wesołych Świąt 🙂
Muszę wybrać się do Netto!