Postanowiłem się nieco sprężyć i potestować przez kilka dni codziennie, bo w kolejce naprawdę kilka bardzo ciekawych produktów, niektóre dodatkowo ograniczone czasowo w ofertach, więc jest motywacja by dać Wam znać jak najszybciej. Wczoraj testowałem kulki z kurczaka z Biedronki a dziś nieco zbliżony produkt, który planowałem przetestować już znacznie wcześniej ale nie mogłem go dostać: roladki devolay z nadzieniem maślano-czosnkowym.
Produkt z Biedronki powstały (podobnie jak testowane wczoraj kulki) przy współpracy z marką Konspol więc osobiście przypuszczałem, że jakościowo samo mięso wypadnie podobnie. Jednak o ile kulki zbierały słabe opinie z Waszej strony w komentarzach, tak roladki polecaliście mi do testu już znacznie chętniej, więc musiałem to sprawdzić.
Cena 9,99zł za 5 całkiem sporych roladek (łącznie 500g) to myślę, że opcja całkiem ok. Skład wygląda bardzo podobnie do produktu, który testowałem wczoraj. Chyba nie pomyliłem się wiele, twierdząc, że oprócz farszu nie będzie tutaj ogromnych różnic.
No i już po wyglądzie zewnętrznym całość wygląda bardzo podobnie (choć pamiętajmy, że kulki były mrożone, roladki devolay to produkt z lodówki).
Jako, że moim zdaniem panierka i samo mięso jest identyczne jak to w kulkach, to odsyłam Was do wczorajszego testu, bo chyba nie ma sensu opisywać całości raz jeszcze. Powiem tylko tyle, że zarówno panierka jak i kurczak zostały zaliczone na plus wczoraj, problemem był tamtejszy „ser” a tutaj mamy nadzienie maślano-czosnkowe.
Początkowo myślałem, że to masło, ale paradoksalnie to nadzienie było znacznie gęstsze niż „ser” ;). Ktoś w komentarzach pisał mi, że maślano-czosnkowej masy było zbyt dużo… u mnie (jak widać na jednym ze zdjęć) całość wypłynęła z roladek w trakcie pieczenia i po wyjęciu ich z piekarnika i rozkrojeniu były one właściwie puste w środku.
Później okazało się, że nadzienia musiało być naprawdę sporo, bo w trakcie jedzenia intensywny smak naprawdę dawał o sobie znak i w sumie cieszyłem się, że część została na blasze do pieczenia bo przyćmiłby całość.
No i muszę się zgodzić co do faktu, że ten farsz naprawdę daje radę. Nie powiedziałbym, że jest specjalnie domowy, bo mi przypominał w smaku nieco chipsy o smaku czosnkowej grzanki 😉 ale śmiało mogę powiedzieć, że był po prostu dobry.
Niezbyt wysublimowany smak: masło (również niezbyt domowe) żyje własnym życiem, podobnie jak czosnek, ale to zestawienie które ciężko jest zepsuć. Konsystencja całości jest zaskakująco gęsta.
Nie jest to produkt wybitny. Raczej grubo ciosany, ale wykonany bez większych błędów. Dostałem właściwie to czego oczekiwałem i za to plus. Czy wrócę? Tu już nie będę chyba tak optymistyczny. Jest to jakaś opcja jeśli jesteście w Biedronce i nie chce się Wam gotować, pewnie nikt zawiedziony nie będzie, że wydał 10zł na ten produkt. Jednak no… bez polotu ;).
Biedronka
-
6/10
-
6/10
-
6/10
Oszustwo nic nie mające wspólnego z devolay. To jakaś mięsna pulpa ze zmielonych resztek. Smak ohydny! NIGDY WIĘCEJ
O kufa. Raz, że zjeść to, to nie lada wyczyn, dwa, że po zjedzeniu człowiek poważnie zastanawia się nad stanem własnego zdrowia.
Ja co prawda zjadłem wersję z pieczarkami, ale to był naprawdę nadzwyczajny wyczyn.
Po pierwsze- w smaku obrzydliwe, ledwie jadalne, jakaś zmielona papka udająca (wg opakowania 100% mięsa z kurzych udek; tia, jasne) mięso, KOMPLETNIE BEZ SMAKU, ale to tak bez smaku, że aż żołądek się wywraca do góry nogami nie wiedząc co do niego pakujemy.
Druga kwestia, to ogólne mdłości i złe samopoczucie po spożyciu tego specyfiku. Autentycznie napisałem kartkę dla rodziny co zjadłem w razie, gdybym miał się rano nie obudzić- coś co zrobiłem raz i mam nadzieję, ostatni raz.
Tak, to coś jest TAKIE ZŁE. Odradzam komukolwiek.
Widzę że recenzja nie tylko mnie zaskoczyła bo przy tych roladkach równie dobrze wypada najtańsze psie żarcie.
to jest taka gąbka a nie filet, nie wiem jak oni to zrobili ale kłamią pisząc że to 100 procentowy filet. W smaku nie jest złe ale nie wiem co jem!
bardzo mi to nie smakowało
SYF. Jak w ogóle można ludziom proponować coś tak wstrętnego. Nie jadłam chyba nigdy nic gorszego. ODRADZAM. Nie kupujcie b o to będzie bardzo, bardzo złe doświadczenie.
Nie polecam: ja i mój mąż zatrulismy się po tym. Po zjedzeniu nagle czujesz się mega słaby:( ból zołądka i inne dolegliwości jelitowe…
doszła do tego wysypka… wizyta na sor
To jest niejadalne… trochę siana i wody do blendera i będzie lepsza kompozycja smakowa. Z gotowców z Biedry to tylko polędwiczki pikantne dają radę, ale trzeba długo smażyć żeby przestały charakterystycznie śmierdzieć i miały chrupiącą panierkę.
Jadłem już te roladki kilka razy, mi osobiście przypadły do gustu. Trzeba je tylko przygotowywać tyle, ile deklaruje producent, czyli max 18 min, a to nadzienie nie wypłynie. Jedyny minus to taki, że panierka będzie miękka. Co kto lubi.
Powiem tak,z reguły nie jadam takich rzeczy ,sama nie wiem co mnie podkusiło żeby kupić. Z prawdziwym devolayem nic nie ma wspólnego w smaku. W środku masa na bazie oleju kokosowego co jest lekko wyczuwalne ,wiec jak ktoś nie lubi nie polecam. Da się zjeść ale szału nie ma, a raczej jest słabo.
Nie sięgnęłabym po to po raz kolejny napewno..
Natomiast nie zatrułam się ,nie miałam bóli żołądka ,ani tez przykrego posmaku, nie „przypominało się” niefajnie co się często po takim jedzeniu zdarza….
a propo nowych produktów w biedronce 😉 czy mogłabyś przetestować krem ciasteczkowy http://www.biedronka.pl/pl/product,id,26788,name,krem-ciasteczkowy-350-g dostępny od niedawna w biedronce :))
W Czechach pizze z tyg włoskiego są w stale ofercie oglądałem sobie ich gazetkę i jest tańsza , lidl coś ostatnio sie nie stara
Chętnie bym spróbowała, ale u mnie w dwóch Biedronkach tego w ogóle nie ma :/
Ostatnio odkryłam dobre chipsy z Dino Big Snack. Chodzi o smak pomidor – ostra papryka, nie są mega ostre, ale fajnie czuć i paprykę i pomidora. Cena też w porządku, bo za 200 g płaciłam 2.89. Niedawno mi pod blokiem ten sklep otworzyli, więc będę się przyglądać asortymentowi.
potwierdzam, chipsy calkiem smaczne i tanie :3 lekko kwaskowate tak jak lubie
Nie kupujcie tego czegoś. Ja zjadłem i od wczoraj, aż do teraz mam okropne bóle brzucha. Wypiłem pepsi i jest trochę lepiej ale dalej mnie boli. A zjadłem to około 15 po południu. Masakra, mam zamiar dalej typ zgłosić (producent i daim sklep (sieć)
Tego nie da się jeść mięso z kurczaka ja guma i śmierdzące nadzienie
Hmmm chyba się skuszę… 😀 a u mnie w Biedronce pełno tego zalega na półkach :o.