Testowałem już na blogu dwa standardowe serki Tartare: Łososiową Zatokę i Borowikowy Las. Dziś postanowiłem sprawdzić jak smakuje nowość Tartare Pesto di Basilico.
Bazyliowe pesto to jeden z tych niepozornych dodatków, który uwielbiam i stosuję niemal do wszystkiego, makaronów, kanapek, krakersów. Samo pesto już dla was testowałem i pewnie jeszcze niejedno przetestuję, ale serek kanapkowy o tym smaku to nowość.
Tartare informuje, że nowy wyrób to wersja limitowana, jak będzie w istocie, zobaczymy, bowiem wiele na półkach limitowanych serii produktów, które są tam ładnych kilka lat.
Po otwarciu opakowania rzeczywiście czuć włoskie smaki. Intensywny aromat bazylii gra tu pierwsze skrzypce. Konsystencja standardowa dla serków Tartare i możecie poczytać o niej szerzej w innych testach tej firmy.
Smak rzeczywiście przywołuje nam w głowie ten znany z bazyliowego pesto. Nie jest to jednak smak równie intensywny. To raczej coś w rodzaju jedzenia delikatnego serka z lekką nutą bazylii i posmakiem oliwy z oliwek, i to chyba tyle. Pesto cenię za to, że to super skoncentrowana dawka włoskich aromatów, tu jest ona bardzo delikatna i szczerze mówiąc, miałem ochotę dorzucić do mojej kanapki z Tartarem cały słoik pesto, który stał w lodówce. 🙂 Testowany dziś produkt przypomniał mi jak dobrze smakuje pesto, ale miał raczej sprawić, że bazyliowa papka będzie ostatnią rzeczą po jaką mam ochotę sięgnąć.
Dla mnie zdecydowanie zbyt delikatnie. Objawia się też to w składzie, gdzie ilości głównego składnika, który powinien nadawać charakteru, są raczej śladowe. Bazylia stanowi tutaj 1/200 produktu. Moim zdaniem zdecydowanie za mało, i to czuć.
Jeśli zaś chodzi o parmezan, to nie wyczułem go (niestety) w ogóle.
Podsumowując, pomysł całkiem ciekawy, jednak mimo całego mojego uwielbienia do pesto nie porwał mnie na tyle, bym miał ochotę sięgnąć po ten produkt raz jeszcze.
-
5/10
-
4/10
-
6/10
Dla mnie niedopuszczalne jest to, że w tym serku parmezan, oliwki i bazylia występują głównie w postaci aromatów.
Barbara zgadzam się w 100%, ale obawiam się, że czasów kiedy producenci dorzucą nam prawdziwy parmezan, oliwki i bazylię do tego typu produktów mogą długo nie nastąpić, ale jeśli nastąpią t zdecydowanie o tym poinformuję :).
Całkiem spoko, mocno ziołowo
pomysł ciekawy, ale smak wyszedł bardzo płasko.