Tydzień włoski w Lidlu zaowocował wypróbowaniem kolejnego gotowego pesto. Słoikowa wersja (która notabene chwilowo zniknęła chyba z półek?) zielonego pesto została już przetestowana. Doszedłem do wniosku, że był to całkiem dobry jak na swoją cenę produkt. Dziś jednak test nieco innego pesto. Szukać trzeba go w lodówce.
Pesto Verde Lidlowskiej “włoskiej” marki Italiamo, to produkt, który również zaliczyłbym do niskiej półki cenowej. Cena jest identyczna jak pesto słoikowe, tyle, że tutaj, opakowanie to 150 gram (Baresa to prawie 200g). Cena bardzo rozsądna.
Jak ze składem? Jest bardzo podobnie jak u konkurencji. Standard właściwie. Spodziewałem się nieco lepszego składu od produktu z krótką datą przydatności. Zgłębiłem nieco temat pesto od ostatniego testu i powiem szczerze, że nawet drogie produkty, które polecaliście mają bardzo przeciętne składy (w większości). Pesto Verde z Lidla ani się więc nie wyróżnia, ani nie odstaje.
To co zaciekawiło mnie w tym pesto, to jego barwa. Wygląda raczej jak standardowe bazyliowe pesto ze sporą ilością śmietany/jogurtu. Jest jasne, o jednolitej konsystencji. Nie tak oleiste jak konkurencja (co akurat jest dość dziwne, bo pesto takie być powinno).
Czym prędzej otwieram dość wątłe, plastikowe opakowanie i próbuję. Produkt marki Italiamo sprawia wrażenie kremowego i “puszystego” jeśli można tak to nazwać. Smak nie jest tak „chamski” jak zazwyczaj.
Jednak o ostatecznym werdykcie decyduje połączenie pesto ze spaghetti. Nie wiem czy jest to najlepsze gotowe pesto (pewnie nie), ale jako gotowy sos do makaronu sprawdza się genialnie. Danie wyszło (dwa razy) zdecydowanie lepiej niż z wersją słoikową i to bez żadnych dodatkowych zabiegów.
W ofercie dostępne było jeszcze identyczne pesto w wersji pomidorowej. Aż żałuję, że chyba nie zawitam już do Lidla podczas tej “edycji” tygodnia włoskiego. W każdym razie, mogę polecić to pesto jako fajny i tani dodatek do makaronów i innych dań :).
Pan Tester
Miejsce zakupu: Lidl
-
9/10
-
7/10
-
9/10
Muszę niestety powiedzieć, że to pesto należało do najbardziej obrzydliwych próbowanych przeze mnie w całym mym życiu.
Chemiczny, dziwny smak i paskudna konsystencja…bardzo się rozczarowałam, bo zwykle lubię produkty z tych krótkich, lidlowych serii.
Polecam za to lidlowe pesto w plastikowych kubeczkach, które stoi w lodówce, jest ono zawsze dostępne i pyszne.
Tez lubie to lodowkowe pesto ze stałej oferty, nie zawsze jest ale jak juz sie je dorwie to kosztuje bodajrze 2,99zl. Tyle ze jest mniej wydajne – ja zuzywam je na 2 porcje
Ostatnio je widzę dość często, trzeba będzie w końcu przetestować.
Pomidorowe też warte polecenia