Arizona Ice Tea powraca na bloga. Testowałem już zieloną z miodem i białą Blueberry, a dziś sprawdzam co do zaoferowania ma Arizona Granat.
Wszystko co miałem do powiedzenia na temat samej marki i jej fenomenu opisałem już w dwóch wspomnianych wyżej testach. Dziś więc “szort”, bo skupię się tylko na smaku.
Granatową Arizonę polecaliście jako najlepszą z trzech testowanych. Moim zdaniem tak właśnie było. O ile dwie pozostałe, były momentami zbyt mdłe i słodkie, o tyle Arizona Pomegranate znajduje balans między słodyczą i kwaskowatością, który mi odpowiada.
Ponownie brakuje mi tu wyraźnego smaku… herbaty. Utwierdzam się w przekonaniu, że Arizony to bardziej napój, niż mrożona HERBATA. Granat wybija się na pierwszy plan, i dobrze. To inny i orzeźwiający smak, który przypadł mi do gustu. Jest kwaskowato, ale mam wrażenie, że producent zadbał o sporą ilość słodyczy, by konsumenci nie wykrzywiali twarzy przy każdym łyku.
Dla mnie Arizona z granatem to numer 1 (z trzech, których próbowałem) choć jej fenomen wciąż pozostaje dla mnie zagadką. Wypiłem z przyjemnością, ale bez poczucia “na pewno kupię raz jeszcze przy najbliższej okazji”.
Pan Tester
-
5/10
-
6/10
-
7.5/10
Jest niezła, ale ten smak granata trochę sztuczny jak dla mnie
nie wiem tylko dlaczego wiele sklepow ma w ofercie wylacznie wersje z miodem i jagodami.
Pewnie najlepiej się sprzedają (z niewiadomych powodów). 🙂