Ryżowe desery nigdy nie należały do moich ulubionych. Szczególnie te owocowe. Jednak ostatnio natchnęło mnie i postanowiłem spróbować nieco bardziej budżetowej opcji firmy Łowicz z czekoladą: Ryzio. Urocza nazwa. Można uronić łzę podczas jedzenia.
Ostatnio tego typu produkt jadłem dość dawno. Pamiętałem że był puszysty u góry i kremowo-ryżowy na dole. Teraz oczekiwałem czegoś podobnego, ale szczerze mówiąc nie otrzymałem tego. Ryzio sprawia wrażenie dość ciężkiego a jego konsystencja przypomina raczej jogurt (i to z tych gęstych) niż piankę której oczekiwałem.
Jednak to w końcu ryż na mleku, tak więc miałem nadzieję, że smak to wszystko zrekompensuje. Jednak ten też mnie nie porwał bo okazało się, że najsmaczniejszą częścią tego dania jest… ryż. Ani czekoladowy sos, ani śmietankowa warstwa do mnie nie przemawiają. Ten pierwszy nijak ma się do czekolady, oczekiwałem czegoś wybitnie słodkiego i delikatnego, a smak przypominał raczej rozpuszczoną czekoladę z nutą cytryny. Ze śmietankową górą było trochę lepiej, ale niczym nie porywała, ani konsystencją ani smakiem. Ot poprawna część Ryzia.
Całość nie była bardzo zła, ale Ryzio od Łowicza nie jest lekki, słodki i przyjemny jak się spodziewałem, a jego skład wprawia mnie w zakłopotanie faktem, że nie znam połowy wymienionych tam nazw. Jest lekko kwaskowaty i dla mnie jest to kolejny produkt, który jesz, kiedy akurat masz go w lodówce, ale nie płaczesz kiedy się kończy.
Ja spróbowałem i raczej nie wrócę, może po prostu ryżowe desery to nie moja bajka.
-
8/10
-
4/10
-
4/10
Najlepszy jest od Mullera! Spróbujesz, a się zakochasz 😉
No to trzeba będzie wypróbować, choć nie jestem fanem tego typu deserów :).
Nie przepadam za takimi deserami….
Ten z Zott’a daje nawet radę, choć też dupy nie urywa 🙂
Porównam za jakiś czas 🙂