Ok, tak jak obiecałem, kolejny produkt z hiszpańsko-portugalskiej oferty Biedronki. Nie wiem czemu bardzo chciałem przetestować deser marki Reina: Nugatowa Pokusa, ale jakoś wpadł mi w oko kiedy przeglądałem sobie ofertę tematyczną no i jest.
It’s piękne, it’s bjutiful
Cena tego małego słoiczka dość kosmiczna – 3,49zł. A to naprawdę maleństwo. Mam jednak słabość do ładnie pakowanych produktów spożywczych, a ten był pod tym względem majstersztykiem. Deser znajduje się w szklanym pojemniku (wygląda jak świecznik na tealighty :)) i został owinięty w stylową etykietę. Wiem jednak, że nikogo prócz mnie to prawdopodobnie nie interesuje, dlatego przejdę do tego co ważne. 😉
O składzie słów kilka
Nugatowa Pokusa niestety nie kusi swoim składem. Olej palmowy, syrop GF, tyle różnych „E” że będziecie chyba w stanie ułożyć z tego takie słowa jak np: eeeee lub eeeeeeeeej ty tam! W każdym razie kilka punktów w kategorii jakość na pewno poleci.
Co właściwie znajduje się w deserze marki Reina? Karmelowy biszkopt, nugat, śmietanka i czekolada. Przyznacie chyba, że zapowiada się nieźle, nawet po zerknięciu na skład, co? 🙂
Sweet
Jak można się spodziewać deser jest cholernie słodki. Mam tu na myśli słodki do bólu. Każda kolejna warstwa jest słodsza od poprzedniej. ALE, mimo wszystko warto zaryzykować :). Jest słodko w przyjemny sposób, idealny do popicia gorzką kawą.
Deser jest bogaty w smaki. Wszystko ładnie się komponuje. Czekoladowe nuty mieszają się z nugatem i kremowym smakiem śmietanki. Naprawdę fajnie.
Biedronkowa Nugatowa Pokusa to także produkt ciekawy pod względem struktury. Zwarta czekolada, delikatna warstwa śmietankowa i ciastko na dnie.
Coś mi to przypomina. Swego czasu byłem uzależniony od czegoś podobnego w wersji domowej, ciasto bez pieczenia, układało się ciastka, na to kajmak, znowu ciastka, na to budyń, znowu ciastka i na to bita śmietana i płatki czekolady. Też było to meeega słodkie, ale mogłem to jeść w nieskończoność :).
Nugatowa Pokusa: podsumowanie
Podsumowałbym ten deser tak: słaby skład, słaba cena, grozi cukrzycą, ale jest cholernie dobry. Czy wrócę? Raczej nie bo minusy przeważają nad plusami a jeszcze sporo ciekawych słodkości, których nigdy nie testowałem, ale jeśli nie jesteście na diecie to delikatnie sugeruję: spróbujcie (albo zróbcie wersję domową o której pisałem wyżej, swoją drogą chyba przygotuję to na Szamam, ale z małymi modyfikacjami na którą właśnie wpadłem :)).
Ok, jeśli chodzi o hiszpańską promocję w Biedronce, to w szafce czeka jeszcze jeden test, oprócz tego chyba nie planuję więcej testów z tej akcji tematycznej w obecnej edycji bo szczególnie mnie nic nie zainteresowało (chyba że uważacie, że jest tam coś wartego uwagi jeszcze?). Dobra wiadomość jest taka, że udało się także dorwać (wreszcie) kurczaki w panierce z sosem słodko kwaśnym o których też pisało kilka osób, także też przetestuję niedługo :).
Pan Tester
PS: Byłbym zapomniał. Oprócz nugatowej pokusy jest też czekoladowa lawa w tej serii deserów. Totalnie bym testował, ale nie mam mikrofalówki (która jest konieczna do uzyskania odpowiedniego efektu) :).
Biedronka
-
4/10
-
3/10
-
9/10
Jadłam ten drugi deser, wulkan, pycha, ale mega słodycz! Za to fajne słoiczki na tealighty zostały 😉
Blok czekoladowy z orzechami włoskimi i rodzynkami lepszy od 3 bita ;]
To było jak…niebo *-*
aż tak? 😀
…aż tak, dla mnie deser idealny 🙂 mruczałam, a to wystarczający dowód 😛
Ja już nie spotkałam tego deseru w moim mieście,ale po tym długim składzie nie żałuje:) . Wiesz,że Tydzień Amerykański jest 19.11 w czwartek? i będą draże z masłem orzechowym:) kupię na pewno może będą podobne do m&m’s z masłem orzechowym które są obłędne ,ale i bardzo drogie:(
U mnie nie było NIC! Jestem załamana, bo się na nie łasiłam, tak samo jak na torciki czekoladowe – masakra :/ Przeszłam 3 Biedronki i do mojego zadupiałego miasta chyba nie dotarły…
Ja mieszkam w całkiem sporym mieście (Katowice) a i tak często tak mam w Biedronce 🙂
Oj kusisz tym nugatem 😀 Skład do kitu ale wierzymy, że musi być mega dobre 😀
O nie. Az mnie skręca w środku jak to widzę. Te farstwy, nie przeszkadzałoby mi, że jest słodki, że słaby skład.. Sprawdziłam każdą biedronkę w okolicy za nimi i co… Nigdzie nie ma..A ciasto o którym mówisz to tzw. 3Bit, też go uwielbiam. Czekam na zmodyfikowany przepis 😉
Chyba masz rację, że to ciasto nazywało się 3bit 🙂
Z wielką chęcią spróbowałabym tego deseru, nawet pomimo składu i przecukrzenia. Lubię słodkie rzeczy! 🙂
Kupiłam lawę (nugat też czeka) i liczę, że jednak w piekarniku też mi wyjdzie.
Daj znać jak wypada z piekarnika, to może się skuszę 😛
Wypada jak ciepła czekolada ze śmietanką. Za tę cenę zdecydowanie nie warto (ale nugat pyszny, dobrze że był tylko jeden, ostatni.)
No to pocieszyłaś mnie, że wiele nie straciłem, bo u mnie już tych deserów też brak… 🙂
Hm, mam zupełnie odmienną opinię. Deser był słodki, ale nie zabójczo słodki, a jego tekstura kompletnie mi nie odpowiadała. Sucha (?) śmietanka, twarda czekolada, ultra suche ciastko (tylko nugat był świetny. Ale oczywiscie zjadłam cały deser, jednak byłam dość mocno zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś luksusowego- patrząc na wysoką cenę.
Może trafiliśmy na różne partie produktów, bo u mnie na przykład ciastko było nawet zbyt wilgotne.
No proszę, bardzo możliwe 🙂
cena mnie skutecznie odstraszyła, ale kusisz tym smakiem :< A ja lubię mega słodycz… i mam mikrofalówke na aka…
Cena i skład odstraszają. Zresztą w ogóle tego nie widziałam w mojej biedronce. Sama wzięłam te deserki: http://www.biedronka.pl/index.php/pl/product,id,13360,name,deser-montero
Normalnie bym nie brała, ale w pierwszych dniach tygodnia były tańsze, tylko po 3,19 zł. Nie wiem jak teraz.
Te mnie jakoś nie zainteresowały, szczególnie wersja z cynamonem mnie odstraszyła (bo za nim nie przepadam).
Cos w podobie do 3bita 😉
W teorii tak, w praktyce smakowo zupełnie inne :).