Tak, dobrze widzicie w tytule. Od jakiegoś czasu w ofercie McDonald’s dostępna jest kanapka Chicken Big Mac. Właściwie to nie wiem od jak dawna, w restauracjach wciąż sygnowana jako nowość. Mak jakoś o niej milczy w przekazach marketingowych, poza plakatami w lokalach (a przynajmniej ja nie zauważyłem, może w TV coś jest, ale nie oglądam więc nie wiem).
Chicken Big Mac czyli kanapka widmo
Oprócz faktu, że nie spotkałem żadnej reklamy tej kanapki (ani nawet wzmianki na fejsie Maka, którego śledzę) to teraz, robiąc ten test i chcąc zerknąć na pełny skład, wartości odżywcze itd nie mogę jej zlokalizować nawet na liście wszystkich kanapek McDonald’s na ich oficjalnej stronie.
Nie wiem o co biega, ale trudno, musicie mi uwierzyć na słowo, że ta kanapka istnieje. 🙂
Cena i pierwsze wrażenia
Kanapka kosztowała mnie z tego co pamiętam niecałe 11zł (a dokładnie 10,90) czyli sporo i jednocześnie standard jak na Maka. Pierwsze wrażenie… cóż szału nie robi. Trzeba przyznać, że kanapka wygląda dość sucho. Z drugiej strony Big Mac w wersji standardowej zazwyczaj też tak wygląda (choć w sumie trochę też tak smakuje :)).
Smak
Chicken Big Mac to ser, buły jak w standardowym Big Macu, reszta dodatków właściwie też. To co się różni, to że zamiast wołowiny mamy kurczaka. Wydaje mi się, że to standardowe mięso które możemy znaleźć także w McChicken. Akurat lubię tę kanapkę, więc z podwójną ilością tego kurczaka wiązałem spore nadzieje.
Po kilku gryzach wiedziałem jaka jest rzeczywistość. Kanapka całkiem solidna, choć może lepsze słowo to poprawna. Dobry sos, dobre mięso z kurczaka, ale całość jest tak prosta i niewyróżniająca się w smaku, że ciężko coś napisać. Wszystko mega, mega łagodne. Do tego niestety Big Mac z kurczakiem cierpi na zbyt dużą ilość bułki przez co jest bardzo suchy.
Podsumowanie
Jak dla mnie mogłaby to być fajna kanapka ale zabrakło dodatków (trochę warzyw by się tu przydało), czegoś wyraźnego smakowo, no i było niestety za sucho.
Poza tym kto by chciał jeść teraz takie wynalazki skoro w ofercie kanapka drwala. Swoją drogą trzeba będzie przetestować wersję pikantną. Po pierwsze widzę, że chyba teraz dają ją z bekonem, po drugie jak nie teraz to przyjdzie czekać znowu cały rok :).
Tymczasem odsyłam Was na fanpage.
Pan Tester
McDonald's
-
6/10
-
5/10
-
6/10
panie tester szuka pan sosów bbq? si senior? Blisko Czechy i Tesco a tam http://nakup.itesco.cz/cs-CZ/Product/BrowseProducts?taxonomyId=Cat00000399 i to http://nakup.itesco.cz/cs-CZ/ProductDetail/ProductDetail/2001130567443 , jeszcze możesz w kuchniach świata szukać nie wie czy są w kato
Są, są. Sprawdzę, a jak nie to Czechy też nie tak daleko znowu :). Dzięki za propozycje.
Mak moze dla mnie nie istnieć wyrosłem z niego:) kanapka drwala spoko ale tylko to. nawet shake się popsuły bezsmakowa breja. moze przetestujesz nowe sttips&bites w kfc? kfc tez już nie to samo co dawniej chyba się starzeje
Jak dla mnie kanapka spoko. Ale mięso smakuje vegetą.
Czyli jak domowe. Wegeta musi być 😀
Czekam na test kanapki zbójnickiej bo przy drwalu jest zawsze pomijana i w sumie nigdy jej nie jadłem.
PS: Usuń konto ( ͡° ͜ʖ ͡°)
True. Ogarnie się Mirku. I drwala pikantnego też trzeba będzie przetestować bo z dodatkiem habannero i bekonu będzie gites coś czuję :).
Zbójnicka szału nie robi,zła nie jest ale do drwala nie ma polotu.Pikantny drwal też szału nie robi,ot kilka plastrów jalapeno i niby ostry sos więc całość jest tylko ledwo ostra.Jak coś brać z zimowej oferty to tylko drwal+zakręcone frytki
Mięso jest wyraźnie gorsze niż w Makczikenie, a przynajmniej takie otrzymałem.Słabizna ta kanapka niestety przez to mięso.
Jest gorsze, to nie jest to samo mięso co w mcchickenie, to taka trochę mielonka jak value albo nuggetsy.
Czyli pewnie zrobili coś pośredniego między chikkerem i mcchickenem. Swoją drogą zwaliłem suchość na dodatki i kanapkę, ale może rzeczywiście sekret mcChickena tkwi w bardziej soczystym mięsie.
To są 2 mięsa z kurczakburgera po prostu 🙂
Nie, to nie były kotlety z kurczakburgera, to były specjalne kotlety do tej kanapki. Tyle że bliżej im było wielkością, kształtem i fakturą do tych z kurczakburgera niż mcchickena.
coś pomiędzy kurczakburgerem a mcchickenem bardziej, w chikkerze jest taka polędwiczka podłużna i ona jest spoko.
Też dupy nie urywa, ale ujdzie :).
Big Mac to już klasyk, aż mi wstyd, że nie miałam jeszcze i pretekstu by go spróbować. Muszę go kiedyś nadrobić i wieśniaka 😀
Kiedyś go ubóstwiałem, ale od tego czasu jadłem milion lepszych burgerów i własciwie do big maca wracam tylko jak mają jakąś wybitną promocję :). Teraz jest też wersja grand (powiększona). Muszę zobaczyć jak wypada, bo w klasycznej irytowało mnie ostatnio już właśnie, że jest dość sucha. Przetestuję to 🙂
Nie ma juz grandów, są drwale 😉
No jak na złość 😀
hahahaha, dzięki, pocieszyłeś mnie 😀