Dwa lata temu, jedna z czytelniczek (Emilia) w gościnnym wpisie opisała Wam jajka Milka Loffel Ei. Teraz, dwa lata później, po Waszych sugestiach w grupie na FB wracam z testem wielkanocnych jajek Milki w wersji Oreo.
Jajka Oreo – cena i skład
Od testu 2 lata temu zmieniła się dość znacznie cena, niestety na niekorzyść. Jajka Milki które kupiłem w Biedronce kupiłem za 12,99zł.
Niestety za wysoką ceną nie idzie wysoka jakość składu tego produktu. Na pierwszych miejscach cukier i tłuszcz palmowy nie zapowiada niczego dobrego. Dalej nie jest lepiej, ale to już pozostawiam do Waszej oceny. Cały skład znajdziecie poniżej.
Jajka Milka Oreo – smak
No dobra, ale jak to smakuje? Właściwie mógłbym tutaj napisać, że smakuje tak jak wygląda skład. Ale, że to poczytny blog z testami produktów spożywczych to rozwinę to trochę (ale tylko trochę ;)).
Jajka Milka Oreo to 4 stosunkowo niewielkie sztuki, każda pakowana osobno, w kartonikowym opakowaniu… ogólnie jeśli chodzi o oprawę to moim zdaniem jest super i za to szanuję. W zestawie także dwie mikro łyżeczki (to sugeruje byście jednak się z kimś podzielili – wiecie to świąteczny produkt, poczujcie tę magię, po Świętach możecie wrócić do kącika i szamać samemu :P).
Sama czekolada to dość klasyczna, mleczna, słodka Milka. Nie będę się na ten temat zatem rozwodził. Natomiast „farsz” jajek Oreo to coś w rodzaju „pianki”. Spodziewałem się zupełnie innej, twardszej, bardziej kremowej struktury.
Niestety w rzeczywistości otrzymujemy mocno napowietrzoną piankę z bardzo, bardzo, BARDZO drobnymi kawałkami (by nie pwiedzieć proszkiem) Oreo. Właściwie słynne markizy są tu dla mnie prawie niewyczuwalne. Sam smak też mi ciężko opisać, bo oprócz czekolady smakującej jak czekolada, to farsz tutaj to cukier w czystej postaci. Bez ciekawej struktury, bez jakiegoś smaku Oreo (a dobrze wiecie, że do tej pory byłem fanem wszystkiego z Oreo ;)) bez charakteru.
Podsumowanie
Dla mnie były to bardzo słabo wydane pieniądze. Myślę, że znacznie lepszym połączeniem w tym klimacie, tyle że za 1/4 ceny będzie po prostu czekolada Milka Oreo, czy też batonik Milka Oreo. W kieszeni zostanie Wam kilka czy kilkanaście złotych a moim zdaniem będziecie znacznie bardziej zadowoleni z zakupu. Poza mega fajnym marketingiem i opakowaniem jajek Milka Oreo moim zdaniem ten produkt nie ma niestety do zaoferowania zbyt wiele.
Pan Tester
Biedronka
-
2/10
-
2/10
-
3/10
Te jajka jeszcze zalegają u mnie w Tesco, a że został koniec do daty ważności to je wyprzedają po 6zł z groszami, więc skusiłam się (akurat jest to druga wersja smakowa, a nie Oreo). Tyłka nie urywa, po prostu ładnie opakowane, a w środku sama chemia z cukrem. Gdyby to jeszcze kiedyś sprzedawali to radzę nie kupować, lepiej już zainwestować w jakieś ptasie mleczko.
Koszmar 🙁 Farsz niejadalny. Jakby sam cukier z tłuszczem i jakąś chemią 🙁
Jeszcze nie tak dawno w Biedrze była wyprzedaż podobnych jajek, które były sprzedawane w takiej cenie na święta Bożego Narodzenia. Na wyprzedaży taka paczuszka kosztowała 4 zł.
Bardzo podobne jajka można kupić w Lidlu, cenowo są nieco tańsze (o ile dobrze pamiętam na promocji idzie je wyhaczyć za 7 zł, a normalnie są za 9). I fakt, są też przerażająco słodkie przez co na raz to można zjeść tylko jedno, ale oprócz tego wydają się całkiem spoko.
Nadzienie maja śmietankowe (możliwe, że jest jeszcze wersja z kakaowym, tak samo jak te od Milki, ale nie widziałam)
Nawet teraz mam je kupione i stoją na biurku bo zwykle pojawiają się właśnie w okresie przed wielkanocnym.
Muszę spróbować tych jajeczek, bo od jakiegoś czasu mnie proszą o zabranie do domu ilekroć jestem w Biedronce 😀 Ja bardzo lubię te jajka Milki, a najbardziej smakowały mi do tej pory takie z orzechowym nadzieniem, niedostępne w Polsce. Nie jestem fanem Oreo, ale bardzo często lubię rzeczy z ich dodatkiem.
Spróbowałem i faktycznie są słabe. Lubię inne warianty, ale Oreo jest jakiś taki kompletnie bez wyrazu. Dziwne też jest to, że ten krem nie wypełnia całego jajeczka.
Mowilam, ze paskudztwo. W zeszlym tygodniu probowalam to samo, ale w wersji mini jajeczek (takie male opakowanie, kazde jajeczko w sreberku) i rowniez potwierdzam, ze mozna to jesc tylko na nocnej zmianie w pracy, kiedy czlowiek zezre wszystko 😀 Bede jeszcze testowac te same jajka w wersji Daim , ale nie spodziewam sie lepszych wrazen.