Dziś (chyba) pierwszy raz na blogu test produktu z Tygodnia Meksykańskiego w Lidlu (choć nie będzie ostatni, bo kolejny już czeka ;)). Oczywiście na pierwszy ogień musiała pójść mrożona pizza. Do wyboru podczas tego tygodnia mamy dwie wersje: pizza Jalapeno i pizza Chili Con Carne. Początkowo chciałem testować obie, ale w sumie uznałem, że jak będzie gniot pokroju pizzy z Tygodnia Hiszpańskiego to druga sztuka zawali mi i tak niewielki już piekarnik na kolejne miesiące, bo nie będę mógł się przełamać ;).
Tak źle jednak nie było, ale o tym za chwilę.
Cena i skład pizzy chili con carne
Trzeba przyznać, że na papierze pizza ta wygląda naprawdę fajnie. Po pierwsze ja bardzo lubię pizzę tego typu, czyli z mięsem mielonym i jakimiś fajnymi, pikantnymi dodatkami (dlatego wszelkie meksykańskie, czy bolońskie pizze to dla mnie spoko opcja).
Również cena bardzo na plus. 5,49zł za pizzę 350-360g to naprawdę niezła oferta, szczególnie jeśli patrzeć na ilość składników, bo w tym względzie jest również dość solidnie.
Skład… trudno mi coś szczególnego o nim napisać. Jak na stosunkowo niską półkę cenową, to myślę, że jest jak najbardziej na plus (ps muszę wygrzebać opakowanie i zrobić raz jeszcze zdjęcie składu bo moja cyfrówka od siedmiu boleści znowu wcięła połowę zdjęć).
Pizza Chili Con Carne – jak to zrobić i jak to smakuje? 🙂
Jak widać po wyjęciu z opakowania, wygląda całkiem nieźle. Sporo składników, choć jak na moje oko nieco za mało sera (co pisałem już kilka razy przy pizzach z Lidla).
Pizza Chili Con Carne jest już wcześniej podpieczona, więc tak naprawdę olejcie instrukcje na opakowaniu i trzymajcie ją do momentu aż ser się stopi i ładnie zarumieni. Zauważyłem, że te wskazówki z opakowań ostatnio mocno mijają się z tym jak chcę by pizza wyglądała.
Ok, jeśli chodzi o smak to muszę to podzielić na kilka części.
Zacznę od ciasta które ciężko skategoryzować jako dobre lub złe. Ogólnie do tego co znamy z mrożonej pizzy Italiamo to pizzy z Tygodnia Meksykańskiego jest baaardzo daleko. Z drugiej strony to nie jest złe ciasto. Powiedziałbym, że niezły Lidlowy standard, który znacie z wielu innych mrożonych z tego dyskontu. Nieco zbyt suche i nieco zbyt mało elastyczne, ale poza tym jest ok.
Sos nieźle podkręca smak. Jest pikantny w sposób mocno przemysłowy (czyli typowo, za dużo pieprzu, za mało chili) ale nie zalatuje sztucznością, nie wypala też podniebienia. Z całą pewnością na plus.
Dodatki to głównie mięso (nie mogę się do niego przyczepić) i fasola (niektóre były dość twarde i nieprzyjemne). Fajnie komponowały się zresztą. Ser również dobry, ale jak wspomniałem podwojenie jego ilości zrobiłoby tu robotę i był by na pewno punkt więcej za smak (jak dorzucicie trochę swojego będzie miodzio za takie pieniądze ;)).
Podsumowanie
Pizza Chili Con Carne El Tequito z Lidla to nie jakiś wielki pozytywny szok jak te z tygodnia włoskiego, ale fajna cena, fajny pomysł na składniki (przynajmniej na mój gust), nie najgorszy skład i po prostu fajny smak sprawiają, że to produkt, który mógłbym mieć w zamrażarce na awaryjną kolację bez problemu :).
Pan Tester
Lidl
-
8/10
-
7/10
-
7/10
Powiem tak, same skladniki smakują naprawdę fajnie, chociaż jest ich za mało. Ciasto jest natomiast gorsze, szybko robi się twardawe i smakuje jak przypalone paluszki
Drzewiej w sposób zupełnie nieokreślony pojawiała się w Lidlu moja ulubiona pizza z kategorii „mrożonek”. Jeżeli mogę polegać na swojej pamięci jak na Zawiszy to przytoczę jedynie, że zawierała wspomniane przez Pana mięso mielone, a także paprykę, najprawdopodobniej pomidory oraz oczywiście (niezbyt) słuszną porcję sera. Sposobem delikatnym, acz uprzejmym niejednokrotnie za przeproszeniem 'ratowała dupę’ podczas sytuacji awaryjnych. Przedstawiona tutaj pizza jest zbliżona smakiem do omawianego przeze mnie produktu, aczkolwiek delikatnie odstaje poziomem. Tenże włoski placek sprzedawany był w standardowej serii, podporządkowany marce „Trattoria Alfredo”. Aktualnie go kurwa nie ma. Wszelkie uniesienia emocjonalne niech będą zrzucone na spożyty uprzednio alkohol a także na skandaliczny brak mojej ulubionej pizzy w obecnej ofercie Lidla
Pozdrawiam serdecznie i przyznaję, że z zamiłowaniem wczytuję się w tworzonego przez Pana bloga.
pizza na plus gdyby nie fasola:) wersja z jalapeno i salami lepsza choć nie pikantna
No co ty Rexx, fasola zawsze na propsie (czerwona oczywiście :D).
Te 10 kawałków na krzyż? daj spokój ;P gorzej jakbyś musiał zdejmować kukurydze, ale widzę że tutaj fasola jest chyba do ozdoby
Con Carne spox. Fasola droga nie jest, a przy tym wartościowe białko roślinne. Ja przetestowałem ostatnio właśnie Jalapeno… i ździebko się spociłem przy jedzeniu – na plus (choć kapsaicynę słabo odczuwam).
Swoją drogą mają tam w ofercie meksykańskiej też samo chili con carne w puszce ;). Trzeba będzie sprawdzić kiedyś.
2016 rok a ludzie nadal używają „cyfrówek” do robienia podstawowych zdjeć bez fajerwerków
Ponoć są już nowoczesne telefony komórkowe z aparatem (a nawet kolorowym wyświetlaczem z tego co słyszałem) ale jestem wierny Nokii 3310.
A tak serio, ze smartfonem jest jeden problem: ta karta jest non stop zapchana (a już jest największa z możliwych) i nie chce mi się non stop bawić w usuwanie.
A tak się spytam jaki smartfon posiadasz autorze?? Jaka pojemność karty? Nie wyobrażam sobie zakochania 32 lub 64 GB.
Dokładnie nawet nie wiem, średnio interesuję się tematem. Jakaś budżetowa motorola z premierą gdzieś z rok temu.