Frugo Lemo to cytrynowa seria kultowego już producenta napojów. Przynajmniej tak myślałem póki nie zagłębiłem się w temat. Niebieska Cytryna Frugo to tak naprawdę napój wieloowocowy. Lemo występuje także w dziwnych połączeniach jak ogórek, ale po teście syropu ogórek-mięta, który notabene wciąż zalega w mojej szafce (jeśli ktoś jest fanem, to zapraszam, chętnie odstąpię), wolałem odpuścić sobie takie eksperymenty.
Frugo Lemo sprzedawane jest w małych puszkach. Cena moim zdaniem dość kosmiczna, bo w Simply Market za swoją sztukę zapłaciłem 2,49, ale to raczej jakaś cenowa anomalia. Patrząc na skład, właściwie nie wiem dlaczego spodziewałem się czegoś ciekawego. Zagęszczone soki z kilku owoców, aromaty i inne cuda. Nic ciekawego.
Po przelaniu do szklanki niemalże oślepłem. Frugo Lemo jest tak bardzo fluorescencyjne, że nie zdziwię się, jeśli ktoś kiedyś wepchnie je do zestawienia “10 dodatków, które rozświetlą twój dom”. Nie jest to dobry znak, bo oznacza ni mniej ni więcej, tylko przerażającą ilość barwników.
Może mam jakąś awersję do tego typu napojów, może już podobne sztuczne smaki zdążyły mi się przejeść, ale ponownie muszę stwierdzić, że ten napój do mnie nie przemawia.
Przyznam jednak otwarcie, że jest znacznie lepszy niż sądziłem patrząc na kolor i skład. Chemia nie czai się na nas na każdym poziomie smaku, nie zostawia też tego dziwnego, słodkiego, nieprzyjemnego posmaku w ustach, charakterystycznego dla tego typu napojów. Nie jest więc nieprzyjemny, ale nie mogę powiedzieć także, by był smaczny na tyle, że chciałbym sięgnąć po niebieską puszkę Frugo Lemo jeszcze kiedykolwiek.
Owoce są płaskie. Typowy “wieloowocowy” smak gdzie nie czujemy owoców. Tak jest właściwie przez cały czas.
Być może Frugo Lemo zielone i żółte okażą się znacznie ciekawsze w smaku, jednak niebieska cytryna okazała się na tyle pospolita, że aż rozczarowująca :).
Pan Tester.
-
3/10
-
6/10
-
6/10
frugo w dużym rozmiarze jest w biedronie;)w butelce 750ml
Próbowałam niebieskie i zielone frugo lemo (w szklanej butelce rozmiaru standardowego frugo). W miarę polubiłam niebieskie, ale nie jest to smak który kupowałabym często. Zielone jest… Dziwne. Jest niby orzeźwiające, ale bardzo… no… dziwne. Nie zdołałam wypić całej butelki. W pewnym stopniu przypominało mi mizerię z koperkiem którą moja babcia cały czas robiła (siostra się ze mną zgodziła). Nie powiedziałabym, że jest niedobre, ale dobre też zbytnio nie jest. Wydaje mi się że ogórek po prostu jest nietrafiony w kombinacji z „lemoniadą” (nie jestem pewna czy to do końca lemoniada). Warto jest spróbować dla samego smaku, ale nie polecam jako napoju.
Mam podobne odczucia co do ogórkowych napojów. Niby to coś nowego, niby coś ciekawego, ale nie na tyle pozytywnie by sięgnąć ponownie 😛
Moim zdaniem za sztuczny. Klasyczne, białe Frugo najlepsze.
Nie przepadam za wynalazkami nasyconhmi dużą ilością chemi…..to nie jest zdrowe…..proponuję zwyczajne soki…..
Coraz trudniej o prawdziwe soki w marketach, mam wrażenie.
Puszka ma naprawdę zachęcającą szatę graficzną, ale kolor napoju odstrasza momentalnie 😛 Panie Testerze a sprawdzałeś, czy po wypiciu tego soku nie świeciłeś w nocy? 😀 Bo my byśmy się tego obawiały 🙂
Nie wiem, ale jeśli ktoś nie posiada lampki nocnej, to może to jest jakaś tania opcja 😀
Jak Frugo to dla mnie tylko czarne albo białe 😀
Jakoś nie kuszą mnie te nowe smaki
Popieram. 🙂
Choć nie wiem czy chodzi o smak, czy sentyment do nich 🙂