Po ciekawym ziołowym napoju Almdudler postanowiłem pójść za ciosem i przetestować kolejny gazowany napój, który pojawił się w Lidlu a który trudno spotkać w standardowych ofertach Polskich sklepów. Mowa o napoju San Pellegrino, który ja osobiście kojarzę głównie z dobrymi włoskimi knajpkami i pizzeriami.
San Pellegrino – cena w Polsce
Nie wiem czy San Pellegrino można kupić gdzieś w Polsce. Ja dorwałem go podczas trwającego tygodnia włoskiego Lidla (no i jak wspomniałem ja piłem go pierwszy raz jakiś czas temu chyba w Katowickim Len Arte lub innej pizzerii).
Cena w Lidlu to 2,99zł za puszkę. Nie wybitnie tanio, ale i nie wybitnie drogo.
Napój San Pellegrino – smak
Część osób zwracała mi uwagę, bym ograniczał długie opisy, tak więc robię i przechodzę do smaku. Zdecydowałem się na San Pellegrino o smaku czerwonej pomarańczy. Do wyboru macie jeszcze cytrynę i standardową pomarańczę, ale ja uznałem, że to własnie ta wersja będzie najciekawsza (lubię ten lekko gorzki smak napojów w tym wariancie).
Aranciata Rossa nie zawiodła. Z całą pewnością nie jest to napój dla fanów bardzo słodkich opcji smakowych. San Pellegrino smakowało tak jak zapamiętałem, stosunkowo słodki początek, ale dalej już przyjemna gorycz i orzeźiająca kwaskowatość.
Napój nie zachwyca z całą pewnością intensywnością owocowych smaków, jednak nuty czerwonej pomarańczy gdy już się pojawiają to robią naprawdę dobre, naturalne wrażenie.
San Pellegrino to napój gazowany, jednak moim zdaniem w znacznie przyjemniejszy sposób niż to co mamy w większości napojów. Bąbelki są tu dodatkiem a nie graczem pierwszej linii. Swoją drogą to Ciekawe, że w zależności od rynku stopień gazowania napojów (nawety tych samych) jest inny (np. Cola w Azji jest znacznie mniej gazowana niż ta w Polsce :)).
Podsumowanie
Raczej nikt nie popadnie w zachwyt nad tym napojem, choć jeśli słodkie, gazowane ulepy potrafią mieć zagorzałych fanów, to San Pellegrino zdecydowanie ma na to szansę. Właściwie pijam jedynie wodę i kawę, ale jeśli miałbym stawiać na napoje tego typu, to włoska propozycja na pewno byłaby w moim topie. 🙂 Ciekawe, warto poświęcić 3 zeta by spróbować czegoś innego.
Lidl
-
7/10
-
7.5/10
-
8/10
W kauflandzie są na stałe.
Kiedys w Wawie na bulwarach rozdawali. Wersja cytrynowa bardzo słabą. Uwielbiam cytryne, a ten napój smakowal jak woda z kupnym sokiem z cytryny, była wyczuwalna gorycz. Pomarańczowy bez szału choć smaczny, natomiast czerwona pomarańcza wypadła najlepiej
Dawno nie piłem tego napoju,wróciła ochota po przeczytaniu recenzji.
San pellegrino można tez dostać w Kauflandzie i niektórych żabkach w wawie. dla mnie te napoje to prawie sztos prawie 20% soku co w napojach gazowanych na naszym nudnym rynku jest ewenementem, smak pomarańczy w oby wersjach dobrze wyczuwalny a wersja z cytryna jest dość kwaśna , dobra jest wersja z czerwonym grapefruitem tylko trudno dostać czasem w kaufie jest. mogły by by te napoje pojawić sie w większych butelkach i większej gamie smaków ale to polska i trzeba się cieszyć ze w ogóle jest. nasz rynek napoi gazowanych to niezła nuda oferta cocacoli pepsi nic wyróżniającego się , hoopa do klopa, stonkowe wynalazki nie pijalne, freeway z lidla pogorszenie, mogli by te napoje z Niemiec importować bo refresco nie stara sie ( wiem kto produkuje bo na palecie widi8zlem nalepke producenta)
W Kauflandzie są.
Będąc we Włoszech piłem ten napój w dużej butelce, był świetny. Wczoraj kupiłem w Lidlu i ten jest zdecydowanie inny, gorszy. Mniej slodki, bardziej gorzki.
Potwierdzam. Włochy, lato, upał, plaża i san pellegrino. Wtedy to był smak idealny.
Zdecydowanie mój ulubiony napój 🙂 i faktycznie ten wariant smakowy moim zdaniem jest najlepszy
Czyli przynajmniej raz trafiłem dobrze. 😉