Marketing to potężne narzędzie. Możesz sprzedawać miliony butelek napoju który jest nijaki w smaku, w dodatku za pieniądze za które możesz kupić coś naprawdę solidnego. Patrząc na opakowanie napoju ROKO spodziewałem się smaku na podobnym poziomie. Niestety, ROKO dopracowało design do perfekcji ale smak pozostawia dla mnie wiele do życzenia.
Mimo, że ROKO nie jest sokiem a napojem to jednak od tak renomowanej na rynku firmy (producentem jest Zbyszko) oczekiwałbym czegoś na najwyższym poziomie, szczególnie, że ROKO nie jest kreowany na budżetowy napój dla plebsu, nie jest też pewnie kreowany na oficjalny prawie-sok podawany na salonach, ale bądźmy poważni, jakaś jakość musi być.
Początkowo próbowałem napoju Kiwi, a właściwie tak sądziłem, bo ROKO mimo wielkiego owocu Kiwi na opakowaniu jest o smaku… zielonych owoców. Byłem strasznie rozczarowany, właściwie nie wyczułem żadnego smaku, trochę kwaskowatości jakiegoś owocu, trochę cukru i woda. Tyle.
Postanowiłem dać mu drugą szansę tym razem w pomarańczowych barwach. Niestety sytuacja się powtórzyła. Nie twierdzę, że ROKO jest niepijalne, ale oceniam je w kategorii jego półki cenowej i marki jaką sobie tworzy. Nakłady na marketing są spore. Ten napojowy brand na Facebooku zgromadził już setki tysięcy fanów, pytanie tylko dlaczego miałbym być fanem przeciętnego owocowego napoju który niczym poza designem nie wyróżnia się od tanich, niegazowanych napojów owocowych.
ROKO to 20% soku, reszta to magia, która mnie nie oczarowała, i pewnie w naszym kraju jest spore zapotrzebowanie na fancy lekkie napoje służące jako baza do drinków albo popitka, ale osobiście będę zmuszony odpuścić. Trochę szkoda, miałem nadzieję na nowe Frugo, ale ROKO niczym mnie nie zachwyciło.
Napój ROKO pomarańcza kosztuje 3,29 za litr (w Tesco), Zbychu serio? Za taką kasę jesteśmy w stanie dorwać przeciętnej jakości 100% sok pomarańczowy…
Oceny
-
2/10
-
2/10
-
3/10
Mi akurat napój ROKO smakuje, mimo to bardzo lubię czytać testy na Twoim blogu 😛
Smak to bardzo indywidualna kwestia. Cieszę się, że testy Ci się podobają :).
Zwykły hejter a nie bloger- lubie roko i pic dalej bede
Hejter? Gdybym był hejterem napisałbym „ten napój to bagno, nie piję i już”. Napisałem jednak, że DLA MNIE (to mój blog, moje kubki smakowe i moje zdanie, nie mówię, że to odczucia całego świata) ten napój jest niesmaczny i absolutnie nie różni się od innych (często tańszych) napojów tego typu, wyjaśniłem też dla czego.
To nie jest hejt kolego, tylko moja niezbyt pozytywna opinia. Nie mam pojęcia dlaczego wyrażenie w internecie opinii która nie jest słodka i cukierkowa w kulturalny i merytoryczny sposób jest odbierane jako hejt. To jest blog z testami, jeśli testowałbym tylko to co mi się podoba to bloga nazwałbym, testy pieski tęcza i kucyki Pony. 🙂
Pozdrawiam.
No nie powiedziałbym – On uzasadnił swoją opinię, a przedewszystkim pisał o swoich odczuciach.
Otóż to. Dzięki.
Ostatnio zapanowała dziwna moda na nadużywanie słowa „hejt”. Negatywna wypowiedź na jakiś temat nie jest hejtem, jest po prostu negatywną wypowiedzią i każdy może twierdzić co chce jeśli poprze to jakimiś argumentami. 🙂
Cieszę się, że mamy wspólne zdanie na ten temat 😉
Sam jesteś hejterem pajacu niedomyty. Pijesz ścieki z kanalizacji i mówisz że to pyszne. Idż się napij lepiej wódki chłopie.
Muszę powiedzieć, że bardzo miło czyta się Twoje recenzję. Na pewno będę śledzić bloga. Oby tak dalej 🙂
Polecam, zapraszam. 🙂