Okazuje się, że oferta firmy Homemade nie ogranicza się wyłącznie do gotowych zup (bardzo dobrych swoją drogą). Dziś więc Makaron z pesto i kurczakiem od Homemade właśnie.
Bazyliowe pesto to moim zdaniem jeden z najlepszych “szybkich” dodatków do makaronów. Jeśli dodamy do tego odrobinę dobrze przysmażonego kurczaka, śmietany i dobrego sera, to otrzymujemy stosunkowo tanie i szybkie danie, które bije na głowę wszystkie makarony z sosem w proszku.
Jako, że jest to potrawa, której przygotowanie sprowadza się właściwie do czasu ugotowania makaronu, w czasie którego kroimy i podsmażamy kurczaka, to byłem nieco zdziwiony, że Homemade zdecydowało się wprowadzić do oferty właśnie ten makaron (choć nie jest on jedynym, bo w ofercie jest także spaghetti po bolońsku czy też w sosie Carbonara, które pewnie przetestuję za jakiś czas). Jednak jeśli ktoś nie chce spędzać wieczora z czyszczeniem piersi kurczaka i szuka dania dosłownie w 5 minut, to ta opcja może okazać się całkiem dobra.
W pudełku za które zapłacić przyjdzie nam około 7-8zł znajdziemy pokaźną ilość makaronu i równie dużą ilość samego kurczaka. Dania gotowe często są dość okrojone, ale tutaj jest raczej na bogato. Całość tak samo jak zupy wystarczy podgrzać i można zajadać.
Jednak w tym miejscu mały tip: osobiście popełniłem błąd wrzucając na patelnię wszystko razem. Zanim kurczak zdążył się podgrzać, makaron zaczął się już przyklejać do dna. Proponuję więc minutę czy dwie na grzanie samego kurczaka i dorzucenie reszty dopiero po tym czasie.
Jak zawsze w przypadku makaronowych gotowców, bałem się, że makaron będzie zbyt miękki. Mimo małego błędu o którym wspomniałem wyżej był całkiem ok. Nie było to al dente, ale patrząc na upodobania większości, nie mogło być :).
Kurczak był naprawdę świetny. Delikatny i dobrze przyprawiony. Myślałem, że będzie znacznie słabiej, bo wyglądał dość blado (wolę, bardziej wypieczone wersje drobiu do makaronu), ale byłem miło zaskoczony. Nie był zbyt słony, był za to delikatnie ziołowy i zwyczajnie dobrze komponował się z resztą dania.
Najważniejszy składnik, czyli bazyliowe pesto. Tu również było bardzo dobrze, choć moim zdaniem, samego pesto mogłoby być nieco więcej. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony patrząc na skład, bo Homemade zaserwował nam prawdziwe pesto: bazylia, parmezan, orzeszki piniowe, czosnek. Jeśli chodzi o zgodność z włoską recepturą, to pewnie było najlepsze gotowe pesto jakie zdarzyło mi się zjeść.
Całość jest bardzo delikatna, danie jest lekkie, nie za ostre. Porcja jest na prawdę spora. Szczerze mówiąc, 350 gramowe opakowanie może stanowić nie lada wyzwanie, jeśli akurat nie jesteśmy bardzo głodni.
-
6/10
-
9/10
-
7/10
Jadłem i dla mnie bolognese lepsze :).
Jadłbym, ale nigdzie nie widziałem.
No niestety Homemade nie jest jeszcze wszędzie, ale szybko rozszerzają sieć sprzedaży :).
Szkoda, że u mnie wciąż nie ma nigdzie tych produktów do kupienia :/
Jeśli chodzi o internet to jest we Frisco :).