Pamiętam, jak jakiś czas temu narzekałem, że nie ma na rynku już bekonowych Lay’s. Później okazało się, że pojawiają się one jak grzyby po deszczu w coraz to nowych odsłonach. I tak po bekonowych Lay’s Max, oraz bekonowych Lay’s z serii filmowej, przyszedł czas na bekon w wersji karbowanej.
Karbowanej czyli klasyczne grube chipsy, nie te dziwne fale znane z Lay’s Max (a ostatnio Maxx :)). Kupione w Biedronce 4 dni temu za 3,29zł. W ofercie również Salsa, której nie jadłem, ale dostałem informację od jednej z czytelniczek, że są bardzo dobre :).
Bekon moim zdaniem także nie zawiódł. Co prawda albo moje wyobrażenie o Lay’s bekonowych z lat 90 (brązowa paczka z prosiakiem :)) jest już tak wyidealizowane, albo znowu zabrakło tutaj nieco więcej aromatu. Natomiast uczciwie przyznam, że były to bekonowe chipsy, które nie powinny zawieść fanów tego smaku. Typowy, chipsowy bekon w połączeniu z bardzo dobrej jakości grubo krojonymi ziemniakami :).
Cenowo trzeba przyznać, że wypadają również świetnie. Myślę więc, że śmiało mogę je zarekomendować na długie jesienne wieczory do dobrego serialu :).
Właściwie trudno napisać mi o nich coś więcej, ale jeśli już przy serialach i długich wieczorach jesteśmy, to może zaproponujecie mi coś ciekawego, bo już nie ma co oglądać :).
Pan Tester
Biedronka
-
8/10
-
8/10
-
7/10
Co do laysów i lat 90 sie zgodze. Pamietam jak dzis, podstawówke i sklepik, i moje ulubione bekonowe LEJSY, wlasnie te ze swinia na paczce. Moze takze to idealizowanie, ale je bylo czuc wtedy wszedzie , jak tylko otworzyło sie paczke
Ciekawe właściwie czemu je wycofali, skoro tyle osób ma do nich sentyment 🙂
Faktycznie też ,,starą wersję” mam wyidealizowaną. Chipsy oczywiście lubię i co najśmieszniejsze właśnie takie klasyczne zwykłe chrupki bekonowe lubię najbardziej więc pewnie i w chipsach byłabym zadowolona, zwłaszcza że karbowane. 😀
„Salse” jadłam i rzeczywiście była dobra. Te zapakuje do koszyka przy najbliższych zakupach.
Co do jesiennych wieczorów – polecam seriale – House of Cards, Homeland, Better Call Saul (zakładając, że jeszcze nie oglądałeś i w takowych gustujesz) ;D.
Aa, Lorenz wydał ostatnio snacki z dodatkiem mąki z ciecierzycy – Fun Pops. Ale jeszcze nie otworzyłam paczki 😉
Niestety (albo stety) wszystkie te seriale widziałem :).
Co do salsy, to okazało się, że już ją testowałem… w styczniu :).
A widział Pan Tester serial Narcos ?
Zacząłem oglądać kilka dni temu. Jestem właśnie na finałowym odcinku. Świetny serial. Co prawda historię z serialu znam z filmów dokumentalnych i programów różnych, ale mimo wszystko świetnie zrealizowany (jak to zazwyczaj w produkcjach Netflixa).
Hmm to może Gomorra ?
Tego nie oglądałem. Wygląda interesująco, lubię takie klimaty serialowe :). Dzięki.
Polecam się 😉
Za jakie grzechy, dobry Boże? – jedna z lepszych komedii, jakie widziałam w ostatnim czasie.
Dzięki, sprawdzę :).
Racja, bardzo dobre, tylko cholernie słone
Prawda, ale bywało z tym gorzej :).
Bekonowe chipsy Lays z lat 90 to najlepsze chipsy jakie w życiu jadłem, do dzisiaj pamiętam ich smak, bardzo chętnie spróbuję tych. Jeszcze jedne mi się kojarzą chipsy Laysy Max karbowane o smaku kurczaka z pieprzem, dawno temu jakoś na przełomie lat XX i XXI wieku, nie wiem ktoś je kojarzy ? bo nie mogę znaleźć ich google.
Ja je kojarze, bardzo dobre były 🙂
Co do laysow bekonowych sie zgodze, mialy wiecej smaku, jak otworzylo sie paczke, wszedzie bylo je czuc.
Laysy kurczak z pieprzem? to bylo to takie pomaranczowo- brazowe opakowanie?
o matko! I ojcze xDD Nie widziałam *____* w biebrze? Ja kupiłam jedynie chio o smaku bekona i już się boję co to będzie 🙂 Film hmmm… ja kocham komedie, ale ostatnio same słabe jakieś natrafiam 😀
Najlepsze laysy to były te o smaku ziemniaków z ogniska ?
Fajny serial suits:-)
Suits oglądam. Ogólnie większość hitowych seriali widziałem, także możecie rzucać nieco bardziej undergroundowe tytuły :).
Olive Kitteridge
A young doctor’s notebook
Black Mirror
The Jinx
Unreal
z bardziej znanych: Mr. Robot i Orange is the new black
Z komedii bardzo polecam „You;re the worst”, wczoraj zaczął się drugi sezon.
Z bardziej przegiętych komedii „Mad seeking woman”, poziom abstrakcji maksymalny.
Ciekawe tytuły. Te dwa bardziej znane widziałem (choć OITNB podobał mi się tylko do drugiego sezonu, później przestałem oglądać, a Mr. Robot jakoś mi nie podszedł), za to te wyżej… nie widziałem ani jednego a o większości nawet nie słyszałem, więc chętnie przejrzę. Lubię obejrzeć mniej popularne seriale.
Ze swojej strony polecę też coś co nie jest specjalnie znane. Mini serial The Take :).
a pamięta pan tester laysy o smaku kiełbasy żywieckiej i szaszłykowe protoplaści cheetosow w Polsce frito lay wprowadził je w latach 90. z bekonowych polecam pringelsy bekonowe. co do lays kiedyś ich bekonowe byly lepsze.
Nie pamiętam takich smaków. Być może nie jadłem ich :/
ja pamietam zywieckie!!! to byly moje naj naj , i jeszcze byly befsztykowe, pamietasz?
befszykowe ale byly to chrupki ala cheetosy jasno zółte opakowanie. mogło by te oryginalne chio wrócić: big pep sambreros , rondello i wersja extreem pierwowzór lays maxx
Ja pamiętam te kiełbasowe- to był mega smak. Zajadałam się z bratem jako dziecko i nie jadłam jeszcze takich, które dorównałyby tym chipsom.
Mi ich smak przypomniał trochę chrupki, które jadłam lata temu- Peppies. Tamte chyba były pszenne, ale podobna nuta smakowa :-).
Peppies to były najlepsze chrupki tego typu. Uwielbiałem je. Właściwie to trzeba będzie do nich wrócić i skonfrontować z konkurencją innych marek :).
Nie wracać bo zawód peppiesy to juz nie ten smak nie ta chrupkośc a cena za to cos nie przywoita