Co jakiś czas piszecie do mnie, że chcielibyście się sprawdzić w testowaniu produktów na blogu, zawsze odpisuję, że nie ma problemu, ale w praktyce mało kto dociera do momentu kiedy rzeczywiście stworzy test. Dziś jednak jest inaczej, dlatego poniżej możecie poznać smakowe odczucia co do deserów Grand Desert autorstwa Moniki. Ja zawsze chętnie poznam opinie z innych źródeł, więc mam nadzieję, że Monika na debiucie nie poprzestanie :). A teraz zapraszam już do lektury.
Podczas ostatniej wizyty w Piotrze i Pawle rzuciła mi się w oczy kusząca promocja – mleczne desery w kilku smakach. Akurat na wysokości wzroku w oddzielnej, promocyjnej lodówce. Tego typu słodkości, ale niemieckiej produkcji jeszcze nie jadłam. Skusiłam się i po chwili zastanowienia wybrałam 2 takie, których jeszcze nie jadłam: pierwszy – zwykły, „budyniowy” o smaku ciemnej czekolady z bitą śmietanką, a drugi – deser ryżowy z bitą, czekoladową śmietaną.
Choc Noir, czyli ten czekoladowy – nie zawiódł. Ma ciemny, intensywny kolor oraz wyraźny smak czekolady. Nie jest ona gorzka, ale na pewno mniej słodka i nieco bardziej wytrawna. Jest gęsty i dobrze komponuje się z puszystą bitą śmietaną (choć ta mogłaby być bardziej intensywna). Ogólnie posmakował mi dużo lepiej niż klasyczne wersje tego typu deserów. Po prostu wydaje się dużo bardziej czekoladowy i mniej chemiczny
Natomiast po deserze Milchreis (czyli ryżu na mleku) spodziewałam się dużo więcej. Ziarna ryżu są dość twarde (niektóre wręcz za bardzo), a sam krem nie wybija się mlecznym smakiem, niestety trochę zbyt słodki. Kolor (chyba za sprawą obecności ryżu) wypada lekko szarawo. Pianka jest bardzo puszysta i smakuje bardziej jak lekkie kakao, niż czekolada. Spokojnie można zjeść, ale nie zachwyca.
Dużym plusem była dobra promocja na deserki – każdy po 1,69 zł. Wyprodukowane zostały w Niemczech, ale smakowo nie biją na głowę naszych, polskich. Chociaż ten z ciemną czekoladą zjadłabym jeszcze raz
Piotr i Paweł
-
8/10
-
7/10
-
7/10
o Monika, gratuluje debiutu! Bardzo miło się czyta Cb czyta! Tak trzymaj i pisz częściej 🙂 Może kochanego autora zmobilizuje to do wstawiania również częstszych wpisów ^^ Co do deserów jadłam tylko wersje budyniowate 3 warstwowe, w Polo kiedyś były 🙂 Podobają mi się też te w kształcie serca, ale prawie 5 zł kosztują :O
Pan autor jest zmobilizowany tylko czasu nie ma tyle ile by chciał ostatnio :). Ale kupiłem w biedronce coś podobnego. Jeszcze nie jadłem ale przetestuję :).
doskonale rozumiem, chciałam na ambicje wjechać 😀 Żeby zmobilizować rzecz jasna ^^ Czyżby Pan autor miał na myśli desery, które tak dobrze oceniła Olga z http://livingonmyown.pl/2015/02/17/ehrmann-grand-dessert-vanille-schoko/? Jeżeli tak, już nie mogę się doczekać 🙂
Hmm, nie wiem, być może. Chociaż wiem że mam smak czekolada i orzech. Sprawdzę to jutro jak wrócę do domu :).
🙂