Wiem, wiem, czytając nazwę tych chipsów myślicie sobie: ale hipsteriada. Ja też. Natomiast pewnie część z Was pamięta test chipsów z solą i octem z Lidla, oraz całkiem podobnej wersji chipsów z Aldi. Mimo specyficznego smaku, obie te wersje bardzo mi smakowały i rozumiem, dlaczego w UK ten smak to obowiązek na każdej sklepowej półce. Z wyżej wymienionych powodów (oraz faktu, że była przecena :D) sięgnąłem po Chipsy Tesco Finest o smaku soli morskiej i octu jabłkowego.
Aby było jeszcze bardziej wyrafinowanie dodam, że konkretniej mamy tutaj do czynienia z chipsami o smaku soli morskiej z Cornish oraz octu jabłkowego z West Country. Gruba przesada jak dla mnie, ale ok, niech mają. Jak tworzyć markę chipsów premium, to co się będziemy ograniczać, prawda? ;).
Cena jest tutaj zdecydowanym minusem. Mała paczka (40g) to koszt 2,19zł (choć mi udało się ostatnio wyrwać za około 1,4zł w promocji). Duża zaś (150g – więc właściwie na standardy innych producentów wypadało by napisać, że średnia, bo przecież mamy paczki i po 200 czy 300g) kosztuje… 6,99zł.
Nie jest więc tanio, to na pewno. Czy za wysoką ceną idzie także lepszy niż w przypadku innych chipsów skład? Moim zdaniem zdecydowanie tak, zdjęcie składu poniżej, więc oceńcie sami. Na moje oko skład znacznie krótszy niż zazwyczaj :).
Na podobnym (wysokim) pułapie cenowy znajdują się między innymi testowane już jakiś czas temu Just Chipsy więc możecie zerknąć i tam by porównać składy (tam również było fajnie).
Chipsy Tesco Finest – jak to smakuje?
Ale koniec biadolenia i przechodzimy do mięcha, czyli smaku. I od razu powiem Wam, że ten jest niepowtarzalny. Nawet wspomniane na początku tego testu wersje octowe z Lidla i Aldiego moim zdaniem mogą się schować. Nie chcę się tu specjalnie rozpływać nad chipsami, ale to był najbardziej zaskakujący pozytywnie smak z jakim się spotkałem.
Oczywiście, był mocno octowy, więc zaznaczę (a nawet pogrubię) Chipsy Tesco Finest o smaku soli morskiej i octu można pokochać albo znienawidzić. Trzeciej opcji nie ma.
W dużej mierze chipsy te są podobne do tego co oferował Lidl czy Aldi. Bardzo dobrej jakości same chipsy, grube, świetnie wysmażone, nie zalatujące jakimś starym olejem. Do tego świetnie dosolone, po prostu solą. Także ocet gra tu podobną (czyli bardzo znaczącą rolę), natomiast fakt, że jest to ocet jabłkowy, zrobił tutaj całą niespotykaną robotę. Po prostu delikatny, skłodkawy smak jabłek jaki przebija się przez super intensywne, drażniące wręcz nuty soli i octu jest moim zdaniem połączeniem (jak na chipsy oczywiście) wręcz finezyjnym.
Podsumowanie
Czy wrócę? Kurczę super chętnie! Natomiast chyba zaczekam na kolejną promocję i wtedy zrobię mały zapas, bo obawiam się, że w przeciwnym wypadku, mogę mieć wybór: chipsy lub czynsz :). W każdym razie możecie mi to kupić na urodziny kartonami :D.
Pan Tester
Tesco
-
4/10
-
9/10
-
10/10
Raz jadłam solone-octowe chipsy, a dokładnie Pringlesy (nie doczytałam na opakowaniu tylko na szybko kupiłam). O ja bieda. Trzy dni się z nimi męczyłam
Nie dziwne, bo Pringlesy ogólnie to paskudztwo. :>
dobre sa ocet nie nachalny choć z tej serii chipsów tesco finest kaczka hoisin moim faworytem. Jesli pan testerma w kato mark and spencer w dziale z uk żywnością są chipsy ich marki w wielu smakach tekstura taka jak w finest czy lidlowych z tyg uk. mi smakowały chipsy z szynka i miodem roast ham and honey