Jeśli choć raz w życiu mieliście okazję odwiedzić Republikę Czeską, to smażony ser, frytki i tatarska omacka z całą pewnością są Wam doskonale znane. Dla mnie w każdym razie powyższy zestaw plus Kofola to obowiązkowy punkt każdej wizyty u naszych południowych sąsiadów. W Czechach też można kupić mrożony panierowany ser, którego w Polsce oczywiście brak, za to w Aldi dostrzegłem coś co miałem nadzieję okaże się produktem co najmniej zbliżonym: panierowane sery do smażenia w wersji camembert i gouda.
Skład i cena i pierwsze wrażenia
Produkt nie jest tani, bo za opakowanie każdej z wersji przyjdzie nam zapłacić prawie 8zł. W środku jednak aż 4 sztuki, choć niewielkie bo każda (razem z panierką) to jedynie 75g.
Skład produktu… różny. Wersja z Camembertem bardzo solidna, bo prawie 70% to po prostu ser, do tego trochę panierki (o znacznie krótszym składzie). Gouda… tylko 50% sera i znacznie dłuższy skład. Z czego to wynika? Nie mam pojęcia, ale jak się przekonacie ma to odzwierciedlenie w smaku.
Co ciekawe dopiero tworząc ten test zwróciłem na to uwagę. Wcześniej sprawdziłem skład tylko Camemberta i nie mogłem zrozumieć różnicy w smaku.
Całość wygląda naprawdę solidnie. Panierka jest gruba, nie rozpada się. Wszystko dobrze zapakowane.
Panierowany ser Gouda
Zacznę od Goudy. Z oczywistych względów miałem nadzieję, że to własnie Gouda okaże się tym co będzie zbliżone do Czeskich smażonych serów (z oczywistych względów Camembert miałby ciężko). Choć w oryginale z tego co wiem, nie stosuje się Goudy.
Niestety ta wersja okazała się nie tylko nie mieć wiele wspólnego ze sztandarowym Czeskim daniem, ale też była zwyczajnie słaba. Swoją drogą, dla mnie już sam kolor panierki był mało zachęcający.
Całość przygotowuje się w piekarniku, przez co panierowany ser z Aldi nie jest tłusty, natomiast Gouda okazała się być jednocześnie niemal pozbawiona smaku. Sam ser był tak nijaki, że ciężko coś mi o nim powiedzieć.
Panierka była lepsza, ale wyłącznie w strukturze, bo niestety w smaku tylko pogorszyła sytuację. Dawała efekt (smakowy), który opisałbym jako „mączny”. Było to zjadliwe, ale tylko na poziomie: ok zjem, ale więcej nie wracam bo to nic ciekawego.
Panierowany ser Camembert
Przez ostatnie miesiące mam fazę na camemberta w każdej postaci a już szczególnie takiego którego wrzucam do piekarnika i wcinam z frytkami. Miałem więc nadzieję, że panierowana wersja z Aldiego nie zawiedzie i właściwie tak też się stało.
Po pierwsze bardzo wiele do smaku wnosi oczywiście sam smak camemberta. Ten zastosowany w produkcie Aldi miałem wrażenie był wyselekcjonowany tak, by nie rozpływał się za bardzo pod wpływem temperatury. Był więc sprężysty i dość zbity. Smakowo naprawdę niezły, nie żadne wyżyny, ale poziom tego co można dostać w standardzie w polskich sklepach jeśli chodzi o camemberta.
Panierka ponownie była bardzo chrupka i również wiele wniosła. Co prawda moim zdaniem przydałoby się jej więcej przypraw (np taka sama panierka w wersji z papryką chilli byłaby świetna) ale tutaj miałem wrażenie, że nie zalatuje mącznym smakiem jak przy Goudzie (porównując skład nie jest to zaskoczeniem).
Całość była bardzo przyjemna w smaku. Czekają na mnie jeszcze 2 sztuki w zamrażalniku, które zjem z miłą chęcią. Jeśli lubicie camemberta, to warto wydać 8zł na ten produkt.
To co podoba mi się w tym produkcie to też jego niewielki rozmiar. Normalnie camemberty na rynku to zazwyczaj 120-150g, to trochę dużo jeśli chcemy traktować to jako dodatek do innego dania. Tutaj całość podzielona na fajne porcje, a jak wybitnie mamy chęć na więcej, to zawsze można użyć dwóch sztuk.
Podsumowanie
Dla mnie wersja Gouda zupełnie nie warta uwagi. Nijaka w smaku. Camembert natomiast bardzo solidny, chętnie zjadłbym raz jeszcze i z całą pewnością, jeśli produkt wciąż będzie w ofercie Aldi, kupię nie raz i nie dwa.
Pan Tester
PS: Jeśli lubicie sery w różnych postaciach, a szczególnie sery typu camembert to śledźcie Fejsa mojego bloga kulinarnego Szamam.pl, bo niedługo przygotuję coś ciekawego :).
Aldi
-
7/10
-
7/10
-
2/10
-
8/10
Skoro tylko 70 % to ser to pozostałe 30% to co?
W Czechach też można dostać smażony camembert. Tylko, że nazywa się smažený hermelín. Osobiście jednak wolę wersję z żółtym serem. Camembert jest mega ciężki, tłusty.
w wielu sklepach duyżych są różne wersje serów – w tym z szynką w środku
Kojarzysz może producentów? Miałeś okazję próbować?
Nigdy nie jadłam prawdziwego czeskiego sera w panierce, ale kiedyś na wakacjach takie robiłam. Smaczne były, ale mojego serducha nie podbiły 😀
A ja zachęcona dobrym camembertem kupiłam goudę jakiś czas temu, ale jeszcze nie próbowałam. Teraz, po twojej opinii będę pewno dłuuugo zwlekać. Też popatrzyłam się tylko na skład camemberta… Ech…
No dziwne jest to, że te praktycznie przecież identyczne produkty (no bo powinny różnić się jedynie rodzajem sera) są tak różne w składzie.
Otworzyłam dzisiaj tę goudę i niestety muszę się z Tobą zgodzić – jest znacznie gorsza od Camemberta… Bardzo nijaki, brakuje jakiegoś dobrego doprawienia. Ech…
byłam wczoraj w Aldi i nie widziałam ich. Jedynie mikołaja z Mercy kupiłam bo był w promocji po 5 zł 🙂 I jeszcze wcześniej czekolade za 1 zł z nadzieniem piernikowym- a fe 😀 Gdybym zobaczyła, mogłabym polec 😀
Ta czekolada brzmi przerażająco trochę 😀
miała jakąś goryczkę… może z przypraw korzennych… coś jak goździki 🙂
w wielu sklepach jest – nie tylko takich większych ale sporo tego – także z szynką w środku bywają