Napój Kinnie [test i opinie]

Kinnie napójJeśli zdarzyło się wam spędzić kiedyś wakacje na Malcie, to pewnie kojarzycie już znakomicie testowany dziś napój, bowiem bije on popularnością wszystkie inne. Ja niestety nie miałem tej przyjemności (ale raz spędzałem wakacje w Sosnowcu i też były pełne wrażeń) i Kinnie odkryłem całkiem przypadkiem na Facebooku.

 

Kinnie nie jest łatwo dostać w sklepach stacjonarnych (dorwiecie go co prawda w Kuchniach Świata, ale to tylko w większych miastach), ale z pomocą na potrzeby tego testu przyszedł dystrybutor tego napoju w Polsce i kilka dni później mogłem przystąpić do testowania.

skład kinnie

Opis tego napoju wskazywał, że to połączenie gorzkich pomarańczy i ziół. Spodziewałem się więc czegoś w rodzaju dziwnej Fanty, ale moje oczekiwania rozmyły się, po pierwszym łyku.

Kinnie ma ciemny, brązowy kolor (choć nie tak ciemny jak Coca-Cola). To co rzuca się w oczy już przy nalewaniu tego napoju do szklanki to fakt, że jest tu zdecydowanie mniej gazu niż w większości podobnych. Nic się nie pieni, a w szklance podskakuje jedynie kilka bąbelków.

napój kinnie opinieSmak to mindfuck na całego. Zupełnie inny niż można się spodziewać po jaskrawym kolorowym opakowaniu. Słońce, słodkie drinki i palemki? Nie tym razem. Kinnie jest wyraziste do bólu. Nie wiem czym są te gorzkie pomarańcze, ale smak tych które znamy w Polsce gra tu na oko 4, albo 5 skrzypce. Za to gorycz wybija się na pierwszy plan.

Jako fan toniku (i drinków z tymże napojem) fakt ten przypadł mi do gustu. Chyba mogę stwierdzić, że goryczka Kinnie jest nawet przyjemniejsza, choć zupełnie inna niż ta którą serwuje nam Schweppes. Dalej też równie ciekawie. Po pierwsze słodko-ziołowa nuta. Szczerze mówiąc bałem się tych ziół, ale to raczej subtelny element. No i ta pomarańcza. Zupełnie nieoczywista w smaku, bardziej jak dla mnie podchodząca pod grapefruita.
kinnie wartości energetyczneKinnie jest bardzo specyficzne. Na pewno nie dla osób lubiących słodkie, cukierkowe napoje. Za to fani gorzkich smaków zdecydowanie powinni spróbować. Moim zdaniem drink Gin + Kinnie + limonka, mógłby zrobić małą furorę. Nie wiem, czy chciałbym pić Kinnie codziennie, ale chętnie wrócę do tego smaku za jakiś czas.

Jeśli chcecie spróbować, to znajdziecie Kinnie na oficjalnym sklepie Allegro marki, oraz w DoDomku.pl.
Pan Tester
Test powstał przy współpracy z Finefoods (dystrybutor Kinnie w Polsce). Jednocześnie zaznaczam, że Kinnie nie miało wpływu na treść powyższego testu i stanowi on jedynie opis wrażeń smakowych mojego wypaczonego podniebienia. 😉

  • 6/10
    Cena (3,50) - 6/10
  • 7/10
    Jakość - 7/10
  • 8/10
    Smak - 8/10
7/10
19 komentarzy
  1. 10 czerwca, 2017
  2. 30 marca, 2015
  3. 29 marca, 2015
  4. 12 marca, 2015
    • 12 marca, 2015
  5. 8 marca, 2015
    • 9 marca, 2015
  6. 7 marca, 2015
  7. 7 marca, 2015
    • 7 marca, 2015
  8. 7 marca, 2015
    • 7 marca, 2015
  9. 7 marca, 2015
  10. 7 marca, 2015
    • 7 marca, 2015
      • 11 marca, 2015
    • 25 kwietnia, 2016
      • 15 maja, 2019

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.