Gotowa zupa szparagowa z Biedronki okazała się pozytywnym zaskoczeniem, dlatego jej marchewkowo-dyniowa siostra, także dostała kredyt zaufania i występuje w dzisiejszym teście.
Zarówno marchewkowe, jak i dyniowe zupy nie należą do moich ulubionych. Słodkie, mdłe, dziwne. Konsumpcja tego połączenia, zakrawała więc na dość masochistyczną próbę. 🙂
W składzie, prócz dyni i marchewki (kolejno 27% i 19%) ponownie znalazł się napój sojowy. Jeśli ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć, dlaczego Biedronka namiętnie dodaje go do gotowych zup i jakie ma zadanie, to będę wdzięczny. Ogólnie skład bez zbędnych konserwantów, E wszelkiej maści i innej magii, więc jest całkiem dobrze.
Pomarańczowa, gęsta ciecz trafia do garnka i po kilku minutach Pan Tester przechodzi do ulubionej części tego bloga. Jedzenia!
Tu zupa spod skrzydeł (dosłownie) nakrapianego insekta, zaskakuje bardzo, bardzo pozytywnie. Nie jest mdła, nie jest słodka. Ma za to swój charakter i da się lubić.
Połączenie dyni i marchewki, gra moim zdaniem znacznie lepiej niż marchewka i dynia solo. O ile w przypadku zupy szparagowej ziemniak uznałem za minus, to w tym przypadku zapisałbym go po stronie plusów. Poczciwy ziemniak dodał tutaj fajnej nuty przełamującej smak. Swoje zrobiły też przyprawy. Nie wiem jak producent tego dokonał, ale mam ochotę jeszcze sięgnąć po ten produkt w przyszłości.
Pan Tester
-
7/10
-
7/10
-
8/10
a tego cukru to nie za dużo
własnie ja jem, jest obrzydliwa… smakuje i pachnie jak ryba
Kupuję tę zupę i kupić nie mogę 🙂
zauważyliście że Biedronka ściemnia z tabelą wartości odżywczych?
podają że w produkcie jest 4,4%oliwy z oliwek, a w tabeli jest że zawartość tłuszczu to 2,6g na 100g(to znaczy 2,6%tłuszczu)!
więc jakim sposobem 4,4% = 2,6% ?
odpowiedź: na opakowaniu piszą co im się podoba, a w składu nigdy się nie dowiemy 🙂
trzeba pytać dietetyka, ale moim zdaniem 1g oliwy z oliwek użyty w procesie produkcji, nie musi się przekładać na 1g tłuszczu podanego w tabeli w produkcie końcowym 🙂
jestem technologiem żywności 🙂 jeśli w składzie deklarują 4,4% oliwy z oliwek to jest to równe 4,4g na 100g a nie 2,6g, ktoś się pomylił, lub chciał by zupa była ,,dietetyczna” 😉
ale i tak jest PYSZNA 🙂 polecam dosypać odrobinę sproszkowanego imbiru
hehe, a nie mowilam ze jest PYCHA?;)
True :). Dzięki za polecenie 🙂
polecam sie 😉
Dosłownie kochamy dynię, marchewkę i wszystkie dania z nich zrobione! 🙂 Zupa dyniowa o tej porze roku jest przez nas jedzona przynajmniej raz w tygodniu, ale głównie na słodko, więc połączenia obu tych warzyw/owoców nie próbowałyśmy 😉 Jednak wolimy zrobić ją same 🙂
Mi właśnie na słodko zupełnie nie podchodzą te zupy 🙂
dodaje napoj sojowy po to, aby weganie rowniez mogli ten produkt spozywac durny ignorancie padlinozerco
Dziękuję za odpowiedź. Teraz idę zjeść stejka. Krówki mniam, mniam! 🙂
No moment, ale gdyby go tam nie dodali, to nic by się nie stało…
True. Choć pewnie ma tam jakieś zadanie jeśli chodzi o smak/strukturę zupy. Może jakiś znawca się wypowie? Rafalala wzywamy Cię o nasz mistrzu!
normalne zupy robi się na prawdziwym bulionie bądź z kostki – tutaj zupa chce uchodzić za zdrową więc kostki odpadają, a prawdziwego bulionu w gotowych produktach nie uświadczysz. głębszy smak trzeba jednak jakoś uzyskać, dodają więc napój sojowy – tania opcja aby wzbogacić potrawę o tzw. smak umami, czyli jednego z pięciu smaków wyczuwanych przez człowieka, taki mięsno-rosołowo-słony, uwielbiany przez chyba wszystkich i totalnie kojarzącego się z dobrą zupą (podobnie działa dodanie do zupy maggi albo sosu sojowego)
No i dzięki za wyjaśnienie o co chodzi :). Ale co do bulionu, to zajrzyj np do testu tej zupy
wyrażenia „napój sojowy”, „ekstrakt drożdżowy” i tym podobne to sposób na przemycenie wzmacniaczy smaku. Jak widać większość ludzi się na to nabiera. Bo kto by się domyślił, że coś tam niewinnie sojowego zawiera glutaminian sodu…
Pozdrawiam, inżynier technologii żywności.
Dobrze wiedzieć, podejrzewałem, że jakaś podpucha :). Śledź bloga i daj znać co do składu w wolnych chwilach :).
Tylko ze sklad napoju jest taki jak sosu sojowego. I jesli mialo to sluzyc doprawieniu (sama daje sos sojowy a nie magi do zupy) to wg. mnie jest ok.
a wiesz że typowy sos sojowy nie zawiera glutaminianu sodu i był tworzony zanim Jezus przyszedł na świat? żeby zweryfikować taką informację trzeba mieć doktorat na twojej alma mater? ręce opadają przy takich ynżynierach….