Serowe Cannelloni Vesuvio z Biedronki [test i opinie]

cannelloni ricotta i szpinak z biedronki

Jeśli czytacie bloga regularnie to pewnie zdążyliście się już zorientować, że jestem fanem włoskiego jedzenia. Co jakiś czas będę więc wrzucał interesujące produkty, które mogą przybliżać nas do smaków tego kraju. Dziś gotowiec w postaci serowego cannelloni firmy Vesuvio z Biedronki.

Cannelloni Biedronka Opinie

Dla niewtajemniczonych, cannelloni to makaronowe rurki wypełnione farszem, zazwyczaj mięsnym, lub, jak tutaj, szpinakowo-serowym. Całość układana jest obok siebie, zalewana sosem (pomidorowym, beszamelowym itd) i posypywana żółtym serem. W praktyce nie różni się więc wiele od lassagne. Nie często jadam cannelloni (ze względu na upierdliwość nadziewania, moim faworytem jest lassagne), a jeśli jadam to równie rzadko trafiam na coś wybitnie dobrego. Nie spodziewałem się więc cudów po mrożonym pudełeczku z Biedronki.

jak smakuje cannelloni z biedronki

Całość kosztuje nas 5zł i za taką kwotę dostaniemy 400g produktu. Całkiem sporo, choć opakowanie wydaje się niewielkie. Myślałem, że mrożone Cannelloni będzie daniem szybkim, ale po szybkim przestudiowaniu instrukcji, okazuje się, że musi spędzić w piekarniku 35 minut. Całość, wraz z rozgrzaniem go do 190 stopni zajmuje więc dobre 3 kwadranse. Pod tym względem możemy poczuć się prawie jak przy domowym wyrobie :).

cannelloni z biedronki skład
Otwieram, mym oczom ukazuje się zielonkawa płyta chodnikowa, zapiekam, biorę pierwszy kęs i jest zaskakująco dobrze. Nie czuję chemicznych dodatków, całość jest całkiem niezła. Uwagi mam tylko do sosu pomidorowego, który znalazł się na dole. Ma on dla mnie zbyt silny posmak koncentratu, ostry i kwaśny. Pozostałe składniki w smaku są ok, ale konsystencja tego produktu to inna bajka. Jest zdecydowanie zbyt wodna, tak samo jak makaron, sprawia wrażenie, że jest totalnie rozgotowany, do tego stopnia, że ciężko zauważyć charakterystyczne rurki i mam wrażenie, że ten sam produkt śmiało możnaby sprzedawać jako lassagne (która swoją drogą również jest w ofercie, sprawdzę to niedługo) :).

Szpinak w tym produkcie to niestety jakiś dodatek drugiej kategorii. O ile w tego typu daniu stanowi on zazwyczaj główny składnik, to w testowanym dziś Cannelloni z Biedronki stanowi on… 4% składu. Panowie z Vesuvio chyba połknęli jedno, konieczne, szpinakowe zero. Trudno, musimy uznać, że szpinak nie istnieje bo w takiej ilości i tak prawie go nie czuć.

Przed zjedzeniem wolałem nie spoglądać na skład, bojąc się, że zacznę świecić. Zrobiłem to jednak po posiłku i zostałem bardzo mile zaskoczony. W składzie praktycznie brak zbędnej chemii. Nie mówię, że skład zachwyca jeśli chodzi o proporcje czy ilości, ale nie jest to 3 stronnicowa lista zawierająca całą tablicę Mendelejewa.

Pomysł jest dobry, gdyby zmienić nieco proporcje, tak by sosy były mniej rozwodnione, a makaron bardziej al dente, to danie byłoby całkiem fajne. No i więcej szpinaku panie i panowie. Wszyscy kochają szpinak.
Póki co jednak, to kolejne danie do którego może czasem wrócę z lenistwa, ale na pewno nie będzie gościło w moim koszyku przy każdej wizycie w Biedronce.

  • 6/10
    Cena (5,99) - 6/10
  • 6/10
    Jakość - 6/10
  • 5.5/10
    Smak - 5.5/10
5.8/10
15 komentarzy
  1. 15 stycznia, 2016
    • 16 stycznia, 2016
  2. 5 lipca, 2015
  3. 22 października, 2014
    • 15 stycznia, 2016
  4. 26 sierpnia, 2014
  5. 12 lipca, 2014
    • 12 lipca, 2014
      • 5 lipca, 2015
  6. 11 lipca, 2014
    • 12 lipca, 2014
    • 2 sierpnia, 2014
      • 2 sierpnia, 2014
        • 3 sierpnia, 2014
          • 4 sierpnia, 2014

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.