Dziś na bloga powraca suszona wołowina. 😉 Już ponad rok temu testowałem dla Was beef jerky z tygodnia amerykańskiego. Tym razem również w Lidlu trafiłem na wersję BIO tej popularnej w Stanach przekąski.
Cena całkiem przyzwoita. Nieco ponad 30 gramowe opakowanie to koszt 5,99zł. Z jednej strony wydawać by się mogło że sporo, z drugiej jednak patrząc na ceny suszonej wołowiny oraz faktu, że to seria BIO (no i że powstało to ze znacznie większej masy wołowiny) to całość wypada naprawdę przyzwoicie.
Lidl proponuje ten produkt w dwóch wariantach: sweet chilli (które właśnie testuję) oraz wersję z pieprzem. Co ciekawe nie ma dostępnej wersji naturalnej, bez dodatkowych przypraw.
Nie wiem czy produkt jest dostępny na stałe, ale ja kupiłem go już około 2 tygodni temu i od tego czasu cały czas jest na półkach, więc jest taka szansa.
Odkąd zwracam uwagę na składniki odżywcze tego co jem, to trzeba przyznać, że to chyba jedna z lepszych przekąsek jeśli chodzi o źródło protein. Tak więc osobiście wracam teraz nie tylko ze względu na smak. 😉 Przejdźmy jednak właśnie do tego jak smakuje beef jerky z Lidla w wersji BIO.
W porównaniu do poprzedniej wersji (podlinkowanej na początku wpisu) mam wrażenie, że wersja BIO jest znacznie, znacznie łatwiejsza w jedzeniu. Delikatniejsza i bardziej wilgotna. Nie wiem czy do dobrze czy źle, ale dla mnie było to na plus. Przynajmniej nie boli szczęka od wielominutowego przerzuwania całości. 😉
Wygląd, cóż jak widzicie ślinka cieknie od samego patrzenia… o ile macie 4 łapy i nazywacie się Azor.
Smakowo? Tutaj nie ma wielkich różnic w porównaniu do większości tego typu produktów jeśli chodzi o samo mięcho. Jest dobrze, nie stwierdziłem niczego ani co wyróżniałoby się na plus ani na minus. To co jednak zawodzi w tym produkcie to sweet chilli. Szczerze mówiąc chciałbym powiedzieć, że było delikatnie wyczuwalne, ale chyba lepszym określeniem byłoby wyczuwalne miejscami. I to gdy mocno starałem się by coś wyczuć. Nie wiem jak wersja pieprzowa, ale sweet chilli to jeśli chodzi o dodatkowych smak moim zdaniem lekki niewypał. Pisałem, że nie mają opcji o klasycznym smaku… ale cóż, chyba jednak mają. 😉
Niemniej to ciekawy produkt. Jako fan wołowiny w każdej postaci propsuję i mam nadzieję, że suszona wołowina podobnie jak steki dobrej jakości to będzie coś co w polskich sklepach będzie gościć coraz częściej. Przyzwoita cena, dostępność i prawie zerowa konkurencja… myślę, że ten produkt ma szansę się utrzymać. 😉
Pan Tester
Lidl
-
8/10
-
8/10
-
8/10
Zdecydowanie jedno z lepszych „szybkich” źródeł białka.
Suszona wołowina mi smakuje, ale jest dla mnie za twarda. Jeśli ta jest rzeczywiście łatwiejsza w jedzeniu to chętnie bym się skusila 🙂
Ciekawe czy można zrobić z tym to samo, co z orzechami, czyli włożyć do wody i pozwolić rozmięknąć. Dla mnie również jerky są zbyt gumowe i dlatego za nimi nie przepadam.