Jakiś czas temu pytałem was, czy chcecie od czasu do czasu na blogu testy jedzenia z “sieciówek”. Głosy były pozytywne, więc dziś pierwszy taki wpis. Sprawdzam jak smakuje nowa kanapka Amore Italia z McDonald’s.
Jest to jedna z czterech kanapek, które wygrały konkurs “Mój Burger” McDonald’s. W ofercie więc przez jakiś czas zobaczymy 4 nowe burgery, stworzone przez czwórkę internautów. Dwa duże kosztujące 12,90 i dwa małe za 6,90zł każdy. Dziś jeden z tych mniejszych.
Amore Italia to kurczak w pikantnej panierce, rukola, sos bazyliowy, pomidor i bułka z kukurydzą. Niby nic porywającego, ale jako zwolennik McChickena postanowiłem spróbować.
Po odpakowaniu lekkie rozczarowanie. Kanapka wygląda dość sucho i płasko. To jednak typowe zjawisko, które nie skreśla kanapki jeśli chodzi o smak. Po “otwarciu” Amore Italia okazuje się, że rukoli jest stosunkowo niewiele. Szkoda, bo właściwie ona przekonała mnie do zakupu (lubię).
Cóż, pozostało spróbować i mieć nadzieję, że smakuje lepiej niż wygląda :). Tak rzeczywiście jest. Zacznę od bułki. Nie wiem do jakich kanapek w McDonald’s dodaje się jeszcze bułki z kukurydzą, ale moim zdaniem są ciekawsze niż standardowe bułki z sezamem. Posypka nie dodaje może wiele smaku, ale nadaje pieczywu fajnej chrupkości.
Kurczak jest ok, ale na pewno nie stwierdziłbym, że był pikantny. Raczej standard znany z McChickena. Również rukola nie nadała tutaj pikantności. Szczerze mówiąc jej smak gdzieś się gubi. Jest jej chyba zwyczajnie za mało.
Sos bazyliowy… jest smaczny, ale jeśli jest bazyliowy, to chyba tylko symbolicznie. Ja tam charakterystycznego smaku bazylii nie czułem.
Kanapka nieco rozczarowująca, bo mimo, że całkiem smaczna, to jednak niewyróżniająca niczym specjalnym. Całość jest bardzo, bardzo łagodna w smaku. Brakuje pikanterii, brakuje wyraźnych smaków. Bardzo zachowawczo, każdy zje, nikogo nie porwie :).
Szczerze mówiąc kolejny raz zamiast niej wolałbym sięgnąć po standardowego McChickena, który mam wrażenie jest większy i lepiej dopracowany. Trochę szkoda, bo pikantna panierka i rukola wydawały się fajnym urozmaiceniem do dość łagodnych i nudnych kanapek z kurczakiem. Ciekawiej wyglądają większe wersje konkursowych burgerów, szczególnie kanapka z kurczakiem i szpinakiem. Może uda się jeszcze przetestować.
Pan Tester
-
5/10
-
4/10
-
7/10
Mi tam ona smakowala, jadłam ją chyba jedyna z tej serii.
Słabo wypadła ta promocja niestety.
true
Ja próbowałam fiesta burger i ta druga mniejsza, nie amore. I powiem szczerze, większego syfu w zyciu nie jadłam, burgery z budek na mieście smakuja lepiej, może dlatego że do nich nikt na siłę nie wciska nachos ;/ Sosy jakieś takie bez smaku, a samo mięso beznadzieja. Zostanę przy standardowym BigMacu. Może i autorzy zamysł mieli dobry, ale „kucharze” się nie popisali.
No, też uważam, że sam pomysł na nowe burgery dobry, ale wygląda jakby potrzebowali czasu na dopracowanie ich 🙂
ogólnie kanapka została źle przygotowana, powinna być większa ilość rukoli – sos jest jest ten sam co w mcchickenie i do tego tego ten bazyliowy, mięso od kurczakburgera, jeśli chodzi o przekład cena -> wielkość kanapki to wypada bardzo słabo, bo ma identyczną ilość składników co kruczakburger nawet to samo mięso tylko że jest pomidor no i posypka na bułce
Burger King, Big King XXL a z McDonalda najbardziej lubię McRoyala i Wieśmaka.
Ja totalnie jadłbym nową kanapkę z Burger King: AngusXT, ale cena trochę zaporowa, jak na mój obecny budżet (jakoś powyżej 20zł). 😛
Jadłem i zupełnie nie widzę różnicy, to nie stek gdzie wyczuwasz rasę mięsa tylko zwykły mielony, ot marketing, nie warto przepłacać.
Trochę rozczarowałeś, bo myślałem, że to jeden z niewielu naprawdę dobrych burgerów w sieciówkach. Choć mimo wszystko próbowałbym 🙂
Ludzie! Nie jedzcie tego syfu!
No prossszzzz, takiej kanapki nawet na oczy nie widziałam, ale to pewnie dlatego, że nie ciągnie mnie do fast-foodów. W Mc standardowo biorę cheesa ew. kurczakburgera, a to i tak raz na rok.
Te 4 nowe kanapki dostępne są dopiero 3 dni w ofercie :). Osobiście też nie jestem na bieżąco z fast foodami jakoś ostatnio :).
Im bieżej*, tym szerzej 😀
*na potrzeby liryczne
Pracuje w North Fishu i polecam mirune z prazoną cebulką ! 🙂
Kinga, to liczę, że podrzucisz jakieś informacje z pierwszej ręki na fanpage o promocjach, czy nowej ofercie 😛
Jasna sprawa 😀
Jeden z nielicznych fastfoodów, w których jedzenie faktycznie trzyma jakiś poziom (przynajmniej w mojej okolicy).
Polecam Fiesta! Ostry i całkiem fajny smak. A jeśli chodzi o North Fisha – super rybki i fajne dodatki! 🙂
Fiesta? Chodzi o nową kanapkę Subwaya?
Mają już patent na solidnego burgera – big tasty – ale nie było go w ofercie juz nie wiem jak długo!
true!
To czekam 🙂
Dajcie też znać, które sieciówki mają coś ciekawego do zjedzenia, bo sporo już tam nie zaglądałem :).
Tylko burgery, czy wszystko?
No coś Ty. Wszystko co ciekawe :).
To z takich mniej znanych polecam North Fish. Rybny fast food :).
Sprawdzę na pewno, bo wybieram się tam od dłuższego czasu już 🙂
Taaaak, polecam tanie branie z fishburgerem, Uwielbiam, mają bardzo smaczne frytki, nie posolone, wiec nie grozi ze będą przesolone tak jak czesto bywa w mcdonaldzie, a fishburger z bardzo dobrym pikantnym sosem, i prażoną cebulką, jedyny minus to to ze czasami bywa troszke mało tego sosu, i wtedy jest troche suchy, oraz ości. Zazwyczaj nie trafiam, ale czasmai bywa ze z kazdego kęsa wydłubuje conajmniej jedną.
OK, spróbuję przy najbliższej okazji, bo zawsze to coś innego w temacie fast food :).
Potwierdzam. Jeśli już muszę iść na fastfooda to wchodzi w grę albo NorthFish (praktycznie wszystko co mają), albo kilka posiłków z KFC – McDonaldsy, BurgerKingi i cała reszta to niższa liga.
Tym bardziej muszę wybrać się do NF