W Burger Kingu pojawiły się kilka dni temu dwie nowości Swiss Whopper i Swiss Wrap, oprócz tego trójkąciki serowe, które są tu słowem klucz.
Uważam, że burgery z BK są najlepsze z tych dostępnych w typowych sieciowych fast foodach (choć zdarzają się wyjątki u konkurencji jak i słabsze propozycje samego BK :)), ale jako, że stołowałem się tam dziesiątki (jeśli nie setki) razy i praktycznie zawsze wybierałem kanapkę, to tym razem postanowiłem sięgnąć po Wrapa, które np w McDonalds są całkiem ok.
Swiss Wrap w Burger King, to placek tortilla, mięso jakie znamy ze standardowych burgerów, równie standardowe warzywa (sałata, cebula etc), sos, no i gwiazda wieczoru czyli serowe trójkąciki. Ze względu na ser, połączenie trochę przypomniało mi test kanapki drwala, ale zobaczymy.
Kto śledzi mojego fejsa, ten już widział katastrofę jaką zobaczyłem po otwarciu opakowania. Ktoś w Burger King Galeria Katowicka, zdecydowanie nie ma pojęcia jak zwijać Wrapy. Jeden wielki bajzel do którego nie bardzo wiedziałem jak się zabrać. Szczerze mówiąc, gdyby nie fakt, że za 10 minut miałem autobus powrotny do domu, to pewnie poszedłbym to wymienić, a tak pozostało jakoś się do tego zabrać i przetestować.
Szczerze mówiąc, podczas tego testu uświadomiłem sobie, że nigdy nie jadłem wrapa z wołowiną, zawsze wybierałem wersję z kurczakiem, bo burgerowe mięso w placku tortilla zawsze wydawało mi się dziwne i szczerze mówiąc takie właśnie jest. Po pierwsze je się to ciężko, po drugie jakoś mi tam nie pasuje. Warzywa i sos są jak najbardziej ok, dodają świeżości i fajnie podkręcają smak. Sos trudny do określenia, jakiś pomidor w połączeniu z BBQ. Delikatny, ale całkiem aromatyczny.
No i gwiazda wieczoru, serowe trójkąciki. Moim zdaniem jest lepiej niż w drwalu. Ser jest bardziej serowy 🙂 i ma to jakiś smak, ale i tak mocno balansuje na krawędzi kategorii „ser topiony”. Ten szwajcarski ser, to chyba spore nadużycie. Choć znawcą serów nie jestem, to dla mnie taki ciekawy, smaczny zapychacz, ale nic specjalnego.
Cena także nie zachwyca 11,95zł to sporo, jak na stosunkowo małą, źle złożoną i nieszczególnie porywającą smakowo przekąskę. Na 100% nie jest to największe dzieło w historii Burger Kinga, ale kto nie gra nie wygrywa, więc czekam na kolejne interesujące próby z ich strony.
Burger King
-
5/10
-
2/10
-
5/10
Czegoś tak ohydnego dawno nie jadłam. W środku jedynie kurczak, sałata i obrzydliwy sos, który psuje wszystko. Przy tym czymś wrapy w innych miejscach to delicje!
Polecam wziąć AngryWrap z BK, i majonez i ketchup wymienić na ChilliCheese i pieprzowy. Rewelacja 😀
Mi ten wrap nie smakował wcale :p
Nie jadłam takiego wrapa.
Może masz mocniejszy żołądek:)
Lata praktyki pewnie 😛
Może przetestujesz nowe kanapki z maka?
Chętnie :).
Pierwsze co zobaczyłam to końcówki sałaty a akurat ich nie lubię no i tłusto całą reszta wygląda mój żołądek by tego nie zniósł:(
Ja o żołądek się nie bałem, ale zmysł estetyki ucierpiał poważnie w tym starciu 🙂