Dziś bohaterką testu jest zapiekanka Korzenna z Lidla z kurczakiem, wołowiną i serem cheddar. Produkt ten wygrał w głosowaniu na fanapge z pizzą Feliciana od Dr.Oetkera. 😉 Zapnijcie pasy (dobra, to nie będzie aż tak emocjonujące :P) i lecimy.
Zapiekanka Korzenna z Lidla – cena i skład
Testowana dziś zapiekanka to jedna z (chyba) trzech lub nawet czterech dostępnych wersji smakowych. Postawiłem na start na wersję z mięsem wołowym i kurczakiem oraz cheddarem, choć jak widać na zdjęciach mamy tutaj jeszcze kilka innych składników.
Cena stosunkowo niewielkiej zapiekanki (przynajmniej w porówaniu do tego do czego przyzwyczaiły nas sklepowe ich rozmiary) to przyzwoite jak na produkt premium (do którego chyba aspiruje ta zapiekanka) 5,99zł. Trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka wygląda całkiem bogato.
Równie bogato (niestety) wygląda jej skład. Początkowo myślałem, że to skład, opis produktu i sposób przygotowania… ale nie, cały ten tekst był tylko składem. Lekki szok.
To co warto jeszcze wiedzieć o zapiekankach korzennych z Lidla to fakt, że nie znajdziecie ich w lodówkach a w zamrażarkach. Pewnie większość z Was wie, że mrożone produkty które przygotowuje się stosunkowo szybko bywają problematyczne (albo robi nam się woda na produkcie, albo część składników jest zimna gdy reszta już się przypala). Miałem nadzieję, że korzenna zapiekanka uniknie tych problemów.
Zapiekanka Korzenna z Lidla – smak
Ok, mimo dzikiego składu zapiekanka po upieczeniu wygląda fajnie i pachnie równie dobrze. Niestety już po pierwszym gryzie dzieje się to czego się spodziewałem. Zamrożone mięso nie piekło się tak szybko jak bułka i gdy ta ostatnia była już odpowiednio zarumieniona, mięso było wciąż nieprzyjemnie chłodne. :/
To już potrafi zepsuć fun z jedzenia, no ale co zrobić, zapiekanka wróciła do piekarnika by jeszcze się podgrzać (i niestety lekko przypalić miejscami) i jemy raz jeszcze.
Po pierwszych ciężkich przejściach 😉 zapiekanka okazała się całkiem niezła smakowo. O dziwo była to jedna z najbardziej „swojsko” smakujących zapiekanek sklepowych mimo składu, którego długości nie powstydziłby się niejeden wiersz.
Ciekawa jest też bagietka, zdecydowanie nie w stylu tradycyjnej sklepowej gąbki. Fajna chrupiąca skórka i miękki środek. Składników było sporo, choć moim zdaniem brakuje tu przypraw (no i gdzie ta korzenność #bajdewej). Swoją drogą to kolejny mrożony produkt do piekarnika z rucolą, która po obróbce termicznej jest zupełnie sucha i bez smaku… Czy tylko ja tego nie rozumiem? 😛
Mięso o dziwo nie jest bardzo wysuszone, ale jak wspomniałem smaku mu brakuje. Do tego przydałby się tutaj jakiś ciekawy sos. Momentami jest naprawdę sucho. 😉
Całość jest super łagodna, przyjemna ale bez wielkich gastronomicznych uniesień. Nie jestem wielkim znawcą gotowych zapiekanek, kupuję je rzadko, ale ta należała na pewno do górnej półówki tych które zdarzyło mi się próbować (choć winny jest w dużej mierze ich słaby poziom :P). Jednocześnie jest to produkt, który zjecie, stwierdzicie że może był warty tego piątaka i prawdopodobnie zapomnicie.
Szczerze zapowiadało się (po zestawieniu składników, designie, cenie) na coś znacznie ciekawszego, ale i źle nie było. Podsumowując test w dwóch słowach zapiekanka korzenna to taki przyzwoity średniak. 😉
Pan Tester
PS: Moim zerknijcie na test inne zapiekanki z Lidla.
Lidl
-
6/10
-
5/10
-
7/10
źle nie było? pogięło cię? zobaczyłem w lidlu tę zapiekankę i zerknąłem na skład i …. wywaliłem do chłodni !!!! co za syf!!!!
czy Wam też spoglądając na zdjęcie z listą składników rzuciło się w oczy E i E i tutaj E oo i jeszcze tutaj E i na dole E o i jeszcze tutaj dwa E 🙂
A czy wiesz, że nie wszystkie „E” to coś złego?
„przyrządzać po rozmrożeniu” ;] zrób zgodnie z instrukcją to wyjdzie 9/10 😛
Marny skład dlatego nie kupiłem tłuszcz utwardzony 4 wzmacniacze smaku . polecam za to zapiekanki w kartonowym pudelku z aldi i tesco tez w kartonie
No dobra wierszyk o zapiekankach:
Zapiekanka już od rana,
Krzyczy, skacze zabiegana,
Że się na tym nie skończyło,
Z tryliard E się w niej złożyło,
I zaczęły się rozmnażać,
Wielkie roje wnet wytwarzać,
I te wszystkie E dziś rano
Zapiekankę zjadły całą.
Dobrze, że umiesz zachować prawidłową liczbę sylab w wersie, bo jak czytam tego typu wierszydła bez zachowanego rytmu, to mam ochotę zrobić autorowi kuku.