Spożywanie alkoholu dozwolone jest dla osób pełnoletnich. Wpis stanowi wyłącznie recenzje i odczucia autora bloga i nie stanowi akcji reklamowej, nie jest także w żaden sposób sponsorowany.
Pewnie fakt, że kupuję piwa smakowe nie czyni mnie wielkim autorytetem w tym temacie, jednak mimo wszystko pokuszę się o test dwóch piw po które sięgam od czasu do czasu. Dziś mała konfrontacja piw o smaku tequili. W jednym narożniku Argus El Bravos z Lidla, w drugim znany wszystkim Desperados.
Jakie różnice widzę na pierwszy rzut oka? Przedewszystkim cena. Argus El Bravos kosztuje 2,79zł, Desperados bardzo różnie, ale zazwyczaj około 4-5zł (choć zdarza się kupić 3pak za np 9.99). Różnica więc spora, szczególnie jeśli ktoś ma zamiar zrobić solidniejszy grillowy zapas :).
Desperados:
Zacznę od Desperadosa, bo to marka chyba wszystkim dobrze znana. Powiem szczerze, że lubię popijać to piwo. Mimo, że Desperados wygląda na grzeczny napój to w środku znajduje się alko o stężeniu aż 6%.
Mimo, że to piwo o smaku tequili to aromat tejże jest tu moim zdaniem największym minusem i zarazem plusem. Plus dlatego, że bez tego elementu byłoby to tylko zwykłe piwo, minus dlatego, że po jakimś czasie zaczęła drażnić mnie dość sztuczna nuta “tekili”.
Minusem jest również wspomniana wyżej cena, bo około 4zł za smakowe piwo, to moim zdaniem dość sporo.
Argus El Bravos z Lidla
El Bravos stara się być podobny do Desperadosa we wszystkim. Design butelki, kompozycja smaku itd. Na szczęście cena jest inna, bo 2,79zł w standardzie i coś około 2zł w stosunkowo częstych promocjach kusi i sprawia, że wiele można wybaczyć.
Jeśli chodzi o smak, to moim zdaniem jest… mniej piwny. To znaczy samo piwo jest delikatniejsze w smaku. Czy to plus czy minus, trudno powiedzieć, dla mnie raczej neutralnie, bo i w Desperadosie piwo nie było zbyt intensywne jak na moje kubki smakowe.
To co mi jednak odpowiada bardziej, to aromat tequili. Minus, że moim zdaniem jest on znacznie słabszy niż w Desperadosie, plus, że dla mnie mniej sztuczny w posmaku.
Argus El Bravos także kopie z mocą 6% więc miejcie się na baczności.
Werdykt? Dla mnie oba produkty to niezbyt porywające aczkolwiek sensowne napoje alkoholowe na ciepłe dni. Ze względu na stosunek cena/jakość wybieram dziś Argusa.
Pan Tester
-
7.5/10
-
7/10
argus od zawsze dobry i mi podchodzi , delikatny aromat supcio , w upalny dzień podawać mocno schłodzony z lodówki jak jest ci gorąco a chcesz sie zrelaksować 🙂
Ostatnimi czasy w Biedronce pojawia się Fasberg Tequila, który smakuje praktycznie tak samo jak Desperados (przetestowane dosłownie pięć minut temu), ale ma 500ml i kosztuje 1.99 zł. Dobra opcja, szczególnie jak Lidl jest daleko lub ma długie kolejki 😉
Ten sam smak fasberg i desperados o cie chuj to heinekena zamien na vipa i na alkoholu nie zbankrutujesz
Zdecydowanie Argus bo nie truje syropem glukozowo-fruktozowym.
Odkąd zacząłem słuchać PodcastOPiwie przestałem pić Desperadosa, którego kiedyś (zanim poznałem dobre piwa) lubiłem. W sumie muszę po niego teraz sięgnąć i zrewidować smaki 🙂
No pewnie tak jest. Ja tam smakoszem piwa nie jestem, więc dla mnie takie wynalazki ok 🙂
Plus dla Argusa za brak syropu glukozowo-fruktozowego. 😀
No widok ostatnimi czasy niezbyt częsty…
Za co Lidl się nie weźmie, to jakoś dobrze mu wychodzi. 😛
Gdyby spojrzeć całościowo, to rzeczywiście produkty produkowane dla Lidla trzymają poziom w ostatnim czasie.
Desperadosa lubię, bo lubię wszystkie piwa, które nie smakują jak… piwo. 😀 Chętnie spróbowałabym wersji z Lidla, bo tam zazwyczaj trafiam na produkty, które rzadko mnie zawodzą. Jeżeli ten ma smak piwa jeszcze delikatniejszy to ja jestem kupiona. 🙂
Jak lubisz takie propozycje, to sprawdź to
Prawdę powiedziawszy u mnie w tej rozgrywce też wygrywa El Bravos
No i pięknie 🙂
Desperados był ok jak był importowany z Francji. ja zaczęli u nas produkować jakość w dol niestety ale to norma niestety. argus bravos jest ok stosunek jakość cena satysfakcjonującą
Argusa to już chyba wszyscy znają, sto razy lepszy niż Desperrr 🙂
Żodyn go nie znoł przed testem. Żodyn!
No ja go nie znałam. Chyba w moim Lidlu go nie ma :<
Jest na 100% tylko on jest poustawiany często w jakiś dziwnych miejscach, szczególnie w sezonie :).
Dziś wypiłam ARGUSA z Lidla Desperados bardziej mi smakuje jest słodszy i bardziej cytrynowy przyjemniej go się pije a argus czuć piwem którego nie lubię mało ma słodyczy i cytrynowego posmaku piłam go i się męczyłam.. jednak warto wydać więcej i pić to co dobre Reds Somersby a nawet Capitan Jacc to piwa które lubię
z dwojga złego też wolę argusa, w sumie szkoda że tylko lidl go sprzedaje bo nie zawsze się chce łazić po piwo akurat tam 🙂
No z jednej strony tak, ale z drugiej właśnie na tym to polega 🙂
A ja wolę Argusa, bo nie zawiera syropu glukozowo-fruktozowego
Desperadosa nie lubię, ale Argus Elbravos, chętnie pije 🙂
Bardzo słusznie.
Desperados jest droższy i to za mniejszą butelkę, o tym nie wspomniałeś 😉
No tak, desperados to butelka 400 a nie 500ml. Słuszna uwaga. Wiem, że są też desperdaosy w wersji 580ml, ale nie jestem pewien jak cenowo z nimi :).
Te większe butelki kosztują około 7 – 8 złotych, w zależności od sklepu 🙂
What? To jest szalone! 😀
Duzy desperados jest w kazdej biedronce za 3.99-moi „eksperci”…
Bravo RAVEN. Ale El Bravos jest jednak lepszy. Nie męczy ta nuta jak w Despracji…