Dziś mam dla Was test kolejnego burgera z Biedronki. Burgera w rozumieniu całego zestawu razem z bułką, serem i sosem. To jeden z tych produktów po który nie sięgnąłbym nigdy gdyby nie ten blog.
Cena burgera wołowego marki Abbelen (nie widziałem jej wcześniej w Biedronce) to w obecnej promocji 4,99zł. Jakiś czas temu testowałem wołowego burgera Konspola i powiem Wam, że ten dzisiejszy wyglądał jeszcze słabiej na pierwszy rzut oka.
Bułka to typowa, marketowa buła burgerowa. Tak zwana gąbka z sezamem. Ser to jakiś plaster, zwykłego topionego (Konspol przynajmniej zaproponował zwykły żółty ser niezłej jakości), sos „burgerowy” cokolwiek to znaczy 😉 oraz wołowina – choć tu bym nie przesadzał, bo mięso wołowe stanowi tutaj tylko 80% składu.
Kotlet wygląda zresztą bardzo blado. Wygląda jak standardowy karminadel (Śląsk here) tyle, że znacznie cieńszy i nie pachnie tak dobrze ;). Po upieczeniu wiele się nie zmienia.
Dodałem tutaj kilka rzeczy, bo na sucho byłoby ciężko. Dodałem papryczki jalapeno i sałatę.
Smakowo wypadło trochę lepiej niż się zapowiadało. Mięso co prawda było gumowe i suche do bólu, ale smakowo nie było jakiejś chemicznej papki. Jednak ogólnie proporcje mięsa do reszty (wielka buła np.) to jakieś nieporozumienie moim zdaniem. Gubiło się w całości a dodając kilka rzeczy to już w ogóle ciężko je wyczuć.
O bułce nie będę się rozpisywał, bo to standard (niezbyt wysoki niestety). Pozytywnie zaskoczył jednak sos, który był naprawdę ciekawie doprawiony, choć nie jestem w stanie tego dokładnie opisać, i smakował jak należy.
Ser – cóż, po teście Hochland na gorąco nie jestem już ich fanem ;).
Całość bardzo, bardzo przeciętnie. Produkt da się zjeść (od bólu) ale niech mi ktoś wyjaśni po co to kupować? Czy nie lepiej takie same pieniądze przeznaczyć na dwa fajne mrożone burgery z Biedronki? Powiecie, że to oszczędność czasowa? Cóż, jeśli nie macie mikrofalówki to burgera Abbelen musicie robić kilkanaście minut w piekarniku (+ czas na jego nagrzanie). Dodatki i tak musicie załatwić we własnym zakresie bo niewiele tu jest. Po prostu nie widzę sensu tego produktu i tyle. Ja nie wrócę.
-
7/10
-
4/10
-
4/10
Jak można w dzisiejszych czasach nie mieć mikrofalówki? I to jeszcze prowadząc bloga o takiej tematyce…
Główny powód jest taki, że mieszkam obecnie w miejscu z małą kuchnią. Bardzo małą. Po prostu ilość blatów jest tak ograniczona, że nie ma gdzie mikrofalówki postawić ;). Po drugie i tak nie używałbym jej do przygotowywania potraw. Co najwyżej ich odgrzewania, bo z mikrofalówki wszystko wychodzi mega gumowo. Wolę piekarnik/patelnię/grill elektryczny zawsze wybrać ;).
No tu się zgadzamy :). Też średnio przepadam za mikrofalówką.
normalnie, ja nie mam 😛
Sos ala remulata dobry mięso lepsze pd konspolowego ale i tak średnie, ja sobie upgradowalem pomidora ogórka konserwowego i papryke
Sos od razu skojarzył mi się ze smakiem cheesów z maka. Takie połączenie ketchupu z piklami.
Nie mialam nic na cieplo do pracy to sobie kupilam i odgrzalam w tosterze. Uszlo 🙂 i bulka nie byla taka wielka tylko toster splaszczyl
Zawsze mnie zaskakuje jak bardzo obrazek na opakowaniu diametralnie się różni od tego co jest w opakowaniu. Gdyby nie twoje dodatki całość wyglądałaby bardzo skąpo. Czasem zdarzy mi się kupić gotowe burgery, choć zwykle jak są przecenione i nie wyobrażam sobie nie dodać do nich chociażby sałaty, niby jeden dodatek a ile zmienia :).
Przy okazji, Panie Testerze prosiłabym o kontakt na mail: testujejedzonko@gmail.com jeśli interesując Pana smaki Japonii to proszę napisać, nic wielkiego, ale zawsze coś 😉
Zaczął się tydzień włoski w Lidlu przypominam ^^ Ja już go testuję pełną gębą :D. http://testujejedzonko.blogspot.com/2016/10/7-tydzien-woski-w-lidlu.html. Pozdrawiam serdecznie. I mam nadzieję, że się nie obrazisz za linka ^^
dlaczego posypałeś wiórkami kokosowymi ser??? 😉
To cheddar, zapomniałem o nim wspomnieć 😀
Oczywiście to mój dodatek. Nie ma go w zestawie 😀