Przeczytałem jakiś czas temu, że Subway jest większą siecią niż McDonald (ma więcej placówek). Więc fakt, że od początku powstania bloga był tylko jeden test tej sieciówki, jest co najmniej dziwny :). Dziś więc drugi test tej „kanapkarni”. Będąc na mieście skusiłem się na nowość: kanapkę kurczak teriyaki.
Subwaya w moim mieście zlokalizowane są tak, że rzadko przechodzę obok nich na tyle blisko by wiedzieć co ciekawego mają w ofercie. Z ich reklamami też jest słabiej niż w przypadku maka czy BK. Dlatego też nie bardzo wiem czy kurczak teriyaki to jakaś nowość (bo promują go jakby rzeczywiście nią był) czy nie (bo mam wrażenie, że sam kurczak teryiaki jako opcja był od dawien dawna), a może nowością jest samo pieczywo do tej kanapki? Ogólnie jakoś wybitnie na bieżąco z ofertą tej sieci nie jestem, więc możecie mnie uświadomić co i jak w komentarzach. 😉
Cena tej kanapki to niecałe 13zł (sub15). Nie jest to mało, ale w sumie patrząc na konkurencję norma.
Problem z testowaniem Subwaya mam taki, że tak naprawdę każda kanapka będzie inna. Kiedy testowałem kanapkę BLT poprosiłem o klasyczne dodatki i dostałem odpowiedź, że nie da się i muszę je wybrać sam. Tam było to nieco prostsze, bo ale chcąc odwzorować „co autor miał na myśli” przy tej kanapce, już tak prosto nie jest.
Mój sub teriyaki składał się z następujących dodatków: flat bread (o nim za chwilę), kurczak teriyaki, zielony ogórek, czerwona cebula, sałata, pomidor, papryczki jalapeno (jedyny dodatek którego nie zauważyłem na zdjęciu kanapki, ale nie mogłem go przegapić).
Wybrałem po raz pierwszy także sos sweet onion. Do tego jeszcze oregano i pieprz.
Ogólnie w Subway do wyboru jest chyba 5 rodzajów pieczywa. Wszystkich nie próbowałem, ale flat bread będzie trudny do pobicia. To tak naprawdę coś w stylu greckiej pity/ chlebka naan, tyle że uformowane w coś co widzicie na zdjęciu. Po podgrzaniu jest naprawdę fajne, chrupkie z zewnątrz i miękkie, ale o charakterystycznej „gumowej” konsystencji w środku.
Sam kurczak teryiaki z Subway wypada naprawdę dobrze. Nie do końca wiem w czym go marynują, ale mięso jest bardzo delikatne i wręcz samo się rozpada. Smakowo jest jednak raczej mało wyraziste. Lekko słodkie, lekko orientalne, ale wszystko zbyt lekko i robi się trochę papierowo.
Dodatki były dość standardowe więc nie będę się rozwodził. Pasują tutaj dobrze, ale zdecydowanie polecam Wam dodać (tak jak ja) papryki jalapeno. Te z Subwaya są naprawdę pikantne (to papryczki marynowane i porównuję ich ostrość z tymi które można kupić w sklepach w słoikach – pewnie są różne, ale np. te które mam obecnie w lodówce są 2-3 razy mniej ostre) i dobrze podkręcają smak.
Bardzo przyjemnie, szczególnie w kontekście ostrych papryczek gra tutaj słodki sos cebulowy. Ogólnie z zestawienia jakie wybrałem jestem zadowolony. Kanapka była naprawdę smaczna. Do pieczywa flat bread pewnie jeszcze wrócę przy okazji następnych wizyt w Subway (choć nie pasuje on do wszystkiego) ale jego sporą wadą jest, że ciężko utrzymać kanapkę w ryzach (szczególnie jeśli dodatków jest sporo).
Szkoda, że tej kanapki nie ma w ofercie tygodniowej (mają w Subway coś takiego, że każdego dnia tygodnia jakaś kanapka jest za 7 czy 8zł) ale myślę, że jeszcze kiedyś się skuszę. Jako, że nie znam bardzo dobrze oferty tej sieci to czekam też na Wasze polecenia w komentarzach.
Pan Tester
Tańsze kanapki? Sprawdź promocje w Subway!
Subway
-
5/10
-
9/10
-
8/10
Znam pracownika subway i jezeli chodz io te kanapke to akurat jakos powinna byc maksymalnie 3/10:P
Ten flat bread z falafelem to katastrofa. Nawet nie smakowo tylko falafele są w zasadzie wydłużonymi geodkami i wypadają. Nie ma szans ich utrzymać w środku. Z normalnym pieczywem typu bagietka jest lepiej.
beef melt i ze steakiem najlepsze do tego bułka oregano sos kowbojski balsamico i ogórek sałata cebula jalapeno oliwko parmezan . suby są ddosyć drogie. Mrożone hambuksy ze stonki to nasz wynalazek ?
Muszę polecić Sajgonki Go Asia z biedronki… najlepsze jakie do tej pory mi się zjeść. Nie jest to jakiś cud na cudami, po prostu dobre jednakże wspominam o nich przede wszystkim dlatego bo zaskoczyło mnie jedno – wersja warzywa smakuje mięsopodobnie choć nie ma w niej wcale mięsa! Jestem ogromnie zdumiona i przyznam, że chyba nigdy nie jadłam warzywnego farszu smakującego tak „mięśnie”… Aż przyszło mi do głowy, że gdybym miałam przejść na wegetarianizm (Broń Boże ;)) to chyba przerzuciłabym się właśnie na coś takiego. Ciekawa jestem, czy to tylko moje wrażenie i coś ze mną nie tak, czy Ty także miałbyś takie odczucia… stąd zachęcam do wypróbowania tych sajgonek.
To są inne niż te, tak?
Tak i chyba nie było ich we wcześniejszej akcji azjatyckiej…
W ten sposób wyglądają : https://3.bp.blogspot.com/-pygR8UDTCZY/V2VZG4_zR0I/AAAAAAAADI8/MHTIylCgfzAOpI6IxK6kgxE-op94rFutwCLcB/s1600/sajgonki-asia-cook_.jpg
ciasto ryżowe czy pszenne? Bo tych pszennych „sajgonek” to już mam powoli dosyć…
Polecam nowe brugery w mrozonkach z biedry 2x150g 6zl moim zdaniem cena/jakosc 10/10 sklad 99% wolowina, sol morska i pieprz. Lepsze od wielu ktore jadalem w foodtrakach
Cześć! Wczoraj je jadłem. Poniedziałek/wtorek dodam na bloga. 🙂
BTW – rozmrażałeś je przed smażeniem, prawda? Bo na opakowaniu nic o tym nie wspominali, ale ja je rozmroziłem przed (leżały poza zamrażalnikiem na talerzu przez około 1,5h przed smażeniem).
Przed chwilą kupiłam wrapa z tuńczykiem w subway na Dworcu Centralnym. Miałam na nią ogromną ochotę. Niestety po pierwszym gryzie, musiałam wyrzucić ją do kosza a więc najniższa krajowa stawka za godzinę pracy stracona. Dlaczego nie dało się tego zjeść? Przygotowywał mi ją chłopak, chyba nie bardzo zorientowany co należy zrobić. Pytał mnie czy chcę tuńczyka na ciepło. Odpowiedziałam: „oczywiście”, ale nie tylko tuńczyk był zimny, ciasto łamało się bo nawet nie było rozgrzane. Ja tego przez szybkę nie byłam w stanie ocenić, ale ten „fachowiec ” powinien to wiedzieć, przecież ją spotykał i składał, a w zasadzie połamał. Drogo! Na zimno! Brak fachowości!