Wiedzieliście, że można do jednego ciastka upchnąć żurawinę, czekoladę i jabłka? Ja też wiedziałem. To będzie szok, ale dziś testuję ciastka z żurawiną, białą czekoladą i jabłkami marki Chojecki.
Opakowanie sugeruje chyba, że mamy tutaj coś co chce uchodzić za stosunkowo zdrową przekąskę.Być może to tylko moje wrażenie. Szczerze mówiąc nie lubię takich zagrań. Jak coś jest kaloryczne, to na opakowaniu powinno znaleźć się zdjęcie pulchnej baletnicy w leginsach (czyta się ledżinsy, kobiety się nie znają, wiem lepiej) przez które widać wszystkie jej fałdki tłuszczu na nogach, na czole powinna mieć ciastko dla jasności sytuacji. To jest wymowne opakowanie.
Pan Tester ponownie odleciał, ale już wraca do testu. Ciastka. Są stosunkowo cienkie, o dość tłustej powłoczce. Wyglądają na bardzo kruche, ale niestety takie nie są, co okazuje się już przy pierwszym kęsie. Myślałem, że po zmiażdżeniu kawałka moimi białymi siekaczami, ciastko rozpadnie się na małe kawałki, ale jest dość giętkie. Szkoda, ale szczerze mówiąc na tym kończą się minusy ciasteczek VitaDay.
Sporo w nich żurawiny. Może nie wylewa się zewsząd, ale jest jej wystarczająco dużo, by była ważnym elementem smaku. Fajnie komponuje się ze smakiem samego maślanego ciastka.
Jabłka grają tutaj moim zdaniem fajną rolę. Po pierwsze smakują jak jabłka. Kto nie kocha smaku jabłek? Po drugie dodają ciekawej “żelkowej” struktury.
I tylko czekolada gdzieś w tym wszędobylskim dobrobycie mi umknęła i jest mało wyczuwalna. Mimo wszystko, to całkiem przyjemne ciastka, do których chętnie wrócę, kiedy spotkam je w nowym wydaniu z pulchną baletnicą na pierwszym planie.
Pan Tester
Żabka
-
7/10
-
7/10
-
7/10
Odleciałeś myślami tuż po opisie grubej baletnicy w ledżinsach z ciastkiem na głowie. To dopiero jest wymowne! 😀
Co ta żurawina robi z ludźmi, right? 😀
Jakbyś ją spożywał zgodnie z zaleceniami Instytutu Zdrowia, zamiast zawijać sproszkowaną w bibułkę, to może by nie robiła… 😀