Pamiętam, że kilka lat temu, kiedy na rynek wchodziły czekolady Aero to miałem na nie wielką fazę. Biały bąbelkowy środek i mleczna czekolada. Genialne. Potem zaczęły pojawiać się nowe smaki, które jakoś nieszczególnie przypadły mi do gustu, a następnie inne produkty pod tą marką. Między innymi testowany dziś deser, który w wersji klasycznej trafił w moje ręce niedługo po swojej premierze. Również (jak dla mnie) był bardzo średni. Od tego czasu zapomniałem o Aero, ale deser w wersji z białą czekolada wydał się na tyle interesujący, że postanowiłem dać mu szansę.
Biedronka sprzedaje Aero po 4 sztuki. Cena całkiem rozsądna, bo całość kosztowała mnie 3,99zł. Zerwanie foliowego wieczka z Nestle Aero, ukazuje biało czarną mozaikę. Szczerze mówiąc zdążyłem już zapomnieć jak wygląda deser Aero, więc byłem zaskoczony strukturą jaka ukazała mi się po wbiciu łyżki. Aero White Choc jest znacznie bardziej zwarty niż przypuszczałem. Pęcherzyki powietrza są mniejsze, a całość sprawia pod tym względem dobre wrażenie.
Fajnie wygląda także pajęczyna stworzona z czekoladowej części tego deseru. Swoją drogą zapowiada się ciekawie, bo jest raczej czymś w stylu polewy. Zapach natomiast nie napawa optymizmem. Zalatuje mi tu mdłą wanilią, mimo, że jej tu nie ma.
Smak białej części deseru, który z założenia miał być białą czekoladą, moim zdaniem jest jak najbardziej udany. Po pierwsze niezbyt słodki. To znaczy jest słodko, ale nie aż tak. Jest za to bardzo kremowo i mlecznie. Biała czekolada to raczej smak drugoplanowy, który jednak fajnie uzupełnia całość. Co do struktury, to jest ok, ale tip Pana Testera, nie wcinajcie tego bez wcześniejszego schłodzenia, bo robi się papka :).
No i na koniec czekoladowy dodatek. Nie wiem dokładnie co to jest, coś w rodzaju polewy, która sprawia, że smak całości nie jest nudny i jednostajny. Ogólnie Aero White Choc to fajny, kremowy, może nie porywający, ale za takie pieniądze wart spróbowania deser.
Biedronka
-
8/10
-
7/10
-
7/10
4 złote to raczej dużo za taki mały badziew
Po angielsku jest 1 kaloria więcej niż po polsku 😀
🙂
Jadłam wersję miętową i smakowała mi, ale.. tylko gdy była lekko rozpuszczona.
Ja mam tak że wszelkie słodycze wole jeść schłodzone. 😛
Uwielbiam…
Słusznie 😛
Szkoda, że mają żelatynę, wegetarianie jeść nie mogą *smutam :(*
Mogą, tylko nie chcą 😛
Tu popieram Pana Testera 🙂 a sama chetnie kupię:)
Weganie a nie wegetarianie. Nie mylmy pojec 🙂
Próbowałeś wersji mietowej?
Nie jestem fanem słodyczy z nutą mięty 😛
Gdzieś ty to znalazl w biedronce?
W lodówce, nie wiem czy to stała oferta, musisz szukać 🙂
to jest w stałej ofercie już od dawna 🙂
Wygląda całkiem apetycznie