Sporo lodów pojawia się ostatnio na blogu, ale cóż zrobić – lato. 😉 Dziś o lodach, które wzbogaciły ofertę znaną z tygodnia amerykańskiego, choć dostępną (już chyba w całości) w stałej ofercie Lidla: lody Cheeky Caramel.
Skład i cena
Właściwe jeśli chodzi o ceny i skład to powinienem odesłać Was do kilku innych testów z tej serii: lodów o smaku masła orzechowego (choć te mają ostatnio inne ceny niż wszystkie inne z tej serii) lodów z chrupiącymi migdałami, czy cookie dough, które ostatnio testowałem również w wersji na patyku.
Przyznam jednak że testowane dziś lody Cheeky Caramel dorwałem nawet w lepszej cenie niż standardowo bo za 6,99. Gdy moja wewnętrzna cebula płakała ze szczęscia, ja zabierałem się w tym czasie za test tego produktu.
Lody Cheeky Caramel – smak
Gdy ludzie pytają mnie: Panie Testerze, ale jak to smakuje, odpowiadam im: dobrze. Wyśmienicie wręcz.
Bo tak właśnie było (przecież nie okłamywałbym tych ludzi). O ile poziom linkowanej wyżej wersji peanut butter mocno spadł od ostatniego testu (będę musiał go powtórzyć ;)) tak te lody przywracają wiarę w całą serię. Cheeky Caramel to dla mnie równie solidny poziom co Crunchy Almond, choć wielu z Was uzna go nawet za ciekawszy.
Właściwie oba te smaki są bardzo podobne. Lody Cheeky Caramel nie mają wiele chrupkich części – to ich pewien minus. Zamiast tego jednak są np. nafaszerowane czekoladowymi ciasteczkami, które mi osobiście kształtem i smakiem przypominały KitKat Bites, ale w środku miały… karmel. Czyż to nie genialny wynalazek?
Do tego małe kawałki czekolady i spoooro karmelu. Czy jest słodko? Bardzo. Dla wielu z Was pewnie za bardzo. Jednak jeśli macie ochotę na szybki wzrost poziomu cukru i zadowolenia z ziemskiej egzystencji, to właśnie czytacie recenzję propozycji po którą być może warto sięgnąć.
No i to właściwie tyle. Produkt godny polecenia. No i jako, że lato nam się rozkręca to koniecznie zarzućcie ciekawymi propozycjami lodowych testów. Tutaj (w komentarzach) lub w naszej grupie na fejsie.
Pan Tester
Lidl
-
8/10
-
8/10
-
9/10
Szczerze mówiąc to rozczarowały mnie. Spodziewałam się czegoś lepszego… a tu zwykle przeciętne lody. Sam karmel ok ale masa lodowa zdecydowanie za malo kremowa i czuć że są trochę „proszkowe”….. po wyjęciu z zamrażarki byly tak twarde że aż łyżka się wygięła… zapewne to wina wody w składzie tych lodów.
Są okej, ale dla mnie z tej serii lidlowskich lodów od zawsze przoduja cookie dough <3 kocham je po prostu