Po sukcesie czekoladowych ciastek Caprisse, okazało się, że w ofercie jest jeszcze druga opcja: ciasteczka z jabłkami i cynamonem. Dla mnie zdecydowanie mniej zachęcająca propozycja, ale skoro nie zepsuli czekoladowych, to może i tu udało im się coś zdziałać.
Pamiętacie pewnie z poprzedniego testu, że czekoladowa wersja była prawdziwą bombą kaloryczną. Zdziwiło mnie bardzo, kiedy okazało się, że wersja z owocami jest pod tym względem niemal identyczna!
Oprócz jabłek i cynamonu, w ciastkach Caprisse znajdziemy jeszcze rodzynki. Tym razem mamy do czyniena z jasną wersją samych ciastek. Producent podaje, że w tym przypadku ciastka nadają się już nie do kawy, a do herbatki (zdrobnienie to cytat z opakowania :)). Na pierwszy rzut oka widać też, że dodatków w ciastkach jest sporo.
To co najlepsze w Caprisse pozostało. Mowa o ich strukturze. Są kruche z zewnątrz i delikatnie miękkie w środku. To ostatnie wrażenie potęguje dodatkowo świetna konsystencja samych jabłek, których upchnięto do środka naprawdę solidne ilości. Jeśli miałbym opisać ich strukturę to użyłbym słowa “żelkowate”, i to w sposób bardzo przyjemny.
Bałem się o cynamon, nie przepadam za nim. Ta charakterystyczna przyprawa została tu jednak użyta jak najbardziej rozsądnie. Nie przytłacza, czuć go gdzieś w tle, ale jest tylko fajnym, delikatnym akcentem uzupełniającym całość.
Wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Ciastka nie są przesłodzone. Jabłko i rodzynki o fajnej strukturze świetnie grają z dobrą podstawą w postaci idealnie doprawionego ciastka.
Dwa dość niepozorne produkty tej marki, moim zdaniem deklasują smakiem wiele podobnych łakoci znacznie większych brandów. Oczywiście z dwóch wersji zawsze wybiorę czekoladową, ale to już wynika z moim osobistych preferencji smakowych (czytaj, jadłbym czekoladę dzień i noc).
PS: We FreshMarkecie (więc pewnie i w Żabce również) dorwiecie je jeszcze przez kilka dni 20% taniej (3,99).
Pan Tester.
-
6/10
-
5/10
-
8/10
Ja cynamon kocham i dodaję niemal do wszystkiego! Ta propozycja smakowa bardziej kusi niż czekoladowa 😉 Choć te rodzynki…brrrryyy! Może da się wygrzebać 😀
Może być ciężko, ale próbuj 😀
My tak samo kochamy cynamon i wszystko z nim łączymy 😀 Jednak rodzynki też lubimy, więc ta wersja ciastek pewnie by nam przypadła do gustu 🙂
oł maj gasz! moje smaki