Kocham soki warzywne, ale picie ciągle tych samych zaczynało mnie nudzić, dlatego z chęcią sięgnąłem po coś, czego wcześniej nie próbowałem . Sok Tymbark Vega Prowansalskie Pola.
Nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Cena też nie sprzyjała odkrywaniu nowych smaków, prawie 3zł za półlitrowe opakowanie w Simply. Mimo wszystko wziąłem, z nadzieją, że to coś innego, ciekawego i wysokiej jakości. Chyba skusiły mnie „prowansalskie pola”, które skojarzyłem ze smakami jakie znajduję i lubię w ziołach prowansalskich. Te drugie to majstersztyk i sypię nimi wiadrami wszystko na prawo i lewo. Jeśli kiedyś dostaliście ziołową mieszanką w twarz, to prawdopodobnie przechodziliście pod moim oknem w czasie gotowania.
Zerknijmy jeszcze na skład. Tymbark Vega Prowansalskie Pola to głównie soki z pomidorów, marchwii i… jabłek. Lubię ostre, wyraziste soki warzywne, ten taki nie był. Za sprawą jabłek sok był lekko kwaskowaty, ponadto dość dobrze wyczuwalna była nuta soku z buraków ćwikłowych (mimo, że stanowią tylko 3% składu), co nieco mnie zmartwiło, bo o ile lubię buraki w każdej postaci, o tyle sok z buraków jakoś do mnie nigdy nie przemawiał.
Pomidory, które moim zdaniem powinny grać pierwsze skrzypce stanowią raczej wyłącznie tło dla całej reszty warzywno-owocowej kompanii. Trochę szkoda, bo spodziewałem się, że będą grały tutaj pierwsze skrzypce, a reszta będzie miłym akcentem, który wyróżni produkt Tymbarka od podobnych na rynku.
Z drugiej strony pomidorowych wariacji na sklepowych półkach jest bardzo dużo, a prowansalskie pola na pewno na ich tle się wyróżniają. Nie ma tutaj klasycznego smaku popularnych warzywnych soków (głównie mieszanki pomidorów i papryki), jest intensywny, ale nie pikantny. Bardzo warzywny, ale łamany przez kwaskowatość jabłek, co potęgowane jest jeszcze przez buraki. Na pewno jest interesujący, jednak w mój gust, głównie za sprawą buraków, niezupełnie trafia. Ciężko jednak przyczepić się do czegoś konkretnego, sok jest dobrej jakości, mógłby być trochę tańszy (tak wiem, wiem, nie zawsze da się zrobić sok taniej) a specyficzny smak jest już kwestią indywidualną.
Jeśli chodzi o warzywne soki Tymbarka, to jednak pozostanę przy moim ulubieńcu- Pikantnym Pomidorze, którego test pewnie zobaczycie tutaj niedługo, bo aż dziw bierze, że nie pojawił się do tej pory (a dla fanów wersji budżetowych, polecam ten test).
Pan Tester.
-
5/10
-
9/10
-
5/10
Byłam pozytywnie nastawiona do tego soku, ale niestety zupełnie nie trafił w mój gust. Miałam do wyboru napój sojowy i „coś nowego” (jestem skąpą osobą i nie kupiłabym obydwu naraz, przyznaję się do winy) – postanowiłam zaryzykować, choć już cena powinna mnie odstraszyć. Ale byłam dzielna, wyłożyłam te trzy złote. Najpierw uderzył mnie ten zapach – od razu zrobiło mi się od niego niedobrze. Jednak nie zniechęciłam się. Po spróbowaniu myślałam, że teraz to już na pewno zacznę zwracać. Piję seriami od dwóch dni, a to pół litra zdaje się nie mieć końca. Szkoda mi wylewać, więc muszę cierpieć…
to jest opyszne i jeszcze srodziemnomorski ogrod
Tu wszystko się zgadza jest pyszny, pożywny , dobry skład ale zawiodła mnie ilość cukru to jakaś masakra,gdzie tu zdrowie szkoda gadać…
A ja nie lubię soku pomidorowego, a prowansalskie pola podbiły moje serce … pycha.
pyszne
takie jest złociutka ma pani racje
Nie lubię tego napoju.
Pikantny pomidor wymiata!