Mamy niedzielę, pora więc na test wyrobów z marketowych piekarni. Dziś na tapecie “Brzoskiwnia po Szwajcarsku” z Tesco. Brzmi tak dostojnie, że do jedzenia postanowiłem ubrać smoking.
Sporych rozmiarów ciastko, znalazłem w dziale z wypiekami w promocyjnej cenie: 1,79zł. Nie porywało mnie swoimi wdziękami. Było płaskie i szczerze mówiąc wyglądało dość sucho. Jednak jako, że lubię brzoskwinie, to postanowiłem spróbować.
Brzoskwinia po Szwajcarsku to coś w rodzaju ciasta francuskiego z brzoskwiniowym farszem. Ciasto jest ok, maślane i niezbyt tłuste. Wydaje się trochę zbyt lekkie i mogłoby być bardziej kruche, ale smak jest taki jakiego po takim produkcie się oczekuje. Problemem okazuje się owocowy środek. Nie chodzi o to, że jest nie dobry, jest raczej standardowy, zwykły smak brzoskwiniowego dżemu niezłej jakości. Ta część jest ok. Jednak to, co sprawia, że ciastko jest bardzo przeciętne, to ilość nadzienia jaką zaserwował nam producent. Moim skromnym zdaniem, jest go zdecydowanie za mało, przez co ciastko pozostawia wrażenie konsumpcji czegoś suchego, bez wyrazu i klarownego smaku słodkich owoców.
Powiem szczerze, że chętnie zapłaciłbym identyczną cenę za ciastko znacznie mniejsze, które jednak miałoby więcej farszu. Tutaj mamy taki trochę amerykański styl, ciastko jest wielkie i smaczne, ale co z tego, skoro ilość owoców jest taka jaka powinna być w ciastku o połowę mniejszym, przez co całość traci na intensywności. Po ubiegłotygodniowym teście ciastka wiśniowego z Lidla, gdzie owoce aż się przelewały, byłem trochę rozczarowany.
Póki co do brzoskwini po Szwajcarsku raczej nie powrócę, za to widziałem kilka smakowicie wyglądających propozycji w piekarnii Tesco, które pewnie niebawem przetestuję. 🙂
-
8/10
-
5/10
-
4/10
Jak byś był bardziej dociekliwy/a dowiedział byś się Ze Brzoskwinia nie jest wyrobem tesco tylko na miejscu jest odpiekana bo przyjeżdża mrożona.
Kuba, ale wszystkie markety pieką swoje wyroby z mrożonek, już o tym pisałem i same markety informują o tym, jak się przyjrzysz to gdzieś między cenami zawsze musi być informacja „produkt wyrabiany z ciasta głęboko mrożonego”.
U mnie tego nie ma…. co do kruchosci to pewnie ciasto nasiąkło od brzoskwini i dlatego takie było… zauwazyłam tez ze ciasto francuskie po upieczeniu jak troche polezy to też traci na chrupkości 🙂
No masz rację, ale to było coś innego, ciastko nie było tak rozwarstwione jak francuskie, które dzięki temu jest kruche :).
A to, że u Ciebie go nie ma to raczej niewielka strata, widziałem tam lepsze rzeczy, to raczej przeciętniak :).
U mnie w Tesco w ogóle nie wypiekają ciastek ale i tak szkoda mi na takie produkty kasy 😉
Ta brzoskwinia jest bardzo przeciętna, natomiast całkiem ok jest wiśnia po szwajcarsku. Ta sama cena :).