Nigdy nie byłem wielkim fanem rogali typu 7days. Zawsze wolałem tego typu produkty z czekoladą sprzedawane w piekarniach, ale postanowiłem się, że skuszę się na wersję Peanut Max. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia czy to coś nowego, ale chyba tak, bo nasz rodzimy internet nic mi nie powiedział o tym smakołyku.
Kupiłem w Netto za 1,99zł, sporo jak na tego typu produkt, ale dramatu nie ma. Swoją drogą mimo, że średnio podoba mi się wyżej wspomniany market, to cenię sobie w nim to, że od czasu do czasu można tam dorwać produkty, które ciężko zdobyć w podobnych przybytkach. Co prawda goszczą tam często tylko przez kilka dni, mimo to zawsze można spróbować czegoś ciekawego.
7days Peanut Max to połączenie smaku czekolady i orzechów. Wydaje się dość pospolite. W opakowaniu znajdziemy standardowego rogala, który zawsze wygląda jakby ktoś na nim usiadł. To nie ma jednak większego znaczenia, ważniejsze było co znajdę w środku, bo jak to mawiają kobiety liczy się wnętrze (miejmy nadzieję, że nie tylko portfela :)).
A w środku znalazłem jak zawsze zdecydowanie za mało farszu i zbyt suche ciasto. Standard. Pominę jednak te dwie przypadłości na które cierpi zdecydowana większość podobnych produktów, bo każdy wie o co chodzi (jak znacie jakiegoś wymiatacza wśród pakowanych rogali, to wiecie co z tą informacją zrobić, sekcja komentarzy poniżej czeka).
No i dochodzimy wreszcie do farszu, kremu, nadzienia, nazwijcie to ja chcecie. W każdym razie Pan tester znowu został zdziwiony. Krem zdecydowanie najlepszy ze wszystkich które wcinałem do tej pory w tego typu rogalach. Standardowa czekolada i orzechowa masa. Ta ostatnia jest fajna, gęsta i nadaje całości przyjemny, charakterystyczny, słony posmak, który zna każdy fan masła orzechowego.
Dzięki powyższemu 7days Peanut Max nie jest przesłodzony do bólu, ciekawy w smaku i nie tak nudny jak cała reszta podobnych nadziewanych półksiężyców (niesamowicie kwiecisty język, nieprawdaż?). Problem w tym, że farszu jest za mało i całość i tak wypada zbyt sucho, w przeciwnym razie zastanawiałbym się nad solidną 9 za smak, a tak to tylko całkiem poprawny zapychacz małego głodu :).
Fanów słodyczy odsyłam też do testu Cinnabona!
Pan Tester
Netto
-
7/10
-
6/10
-
7.5/10
Powinni powiesić osobę która dopuściła do trucia ludzi tym chemicznym badziewiem.
Dokładnie tak…powinni ukarać osobę która wymyśliła te chemiczne zapychacze głodu.Po anoreksji postanowiłam jeść dużo słodyczy..czekolady lindt ,a nawet knoppers czy snickers(choć wiem,że skład jest straszny)nie zalatywały taką sztucznością.Wolałabym już zjeść słoik masła orzechowego (dużo więcej kcal niż rogal ale i zdrowsze)niż tego napompowanego suchego pseudo rogala .
Smaczny jest ten krem w środku,choć zdecydowanie jest go za mało.Polecam wyjedz ciasto a na końcu sam środek mniam.
Czytam,czytam,czytam..wszystko nie prawda, jakie g…musicie jesc,zeby s.d.oceniac nawet na dostateczny. Strona to totalna sciema. Rogalik w kazdej wersji nie podchodzi nawet pod najbardziej zalosną drozdzowke. Nadzienia to chemia, a do chrupkoaci…nie widze w ogole zwiazku. Jestescie oplaceni,albo bron Bog nie macie zmyslu smaku zupelnie.
Jestem na nie. Znalazłam w nim grudki i był za słodki.
Mam całkowicie odwrotne zdanie do Twojego. Nadzienie nie jest dobre i pojawiają się w nim grudki. Ciasto w 7days’ach jest całkiem smaczne i wcale nie suche. Mi nie smakował.
Odnosząc się do postu z bułką wieloziarnistą z Biedronki, uważam, że jest rewelacyjna. Idealnie chrupka na obu końcach, lekko mokra w środku i wybornie smakuje.
I tak, są osoby, które nie znoszą nutelli. Jestem jedną z nich. Nic nie zastąpi masła orzechowego. <3
Jestem fanka ich w sensie rogali przetestowała każde które się pojawia niestety ulubiony smak szampański jest już u mnie nie dostępny.Ten nie dla mnie nie nienawidzi masła orzechowego.
Musze zerknąć czy masz również inne opinie tego produktu;)Bo na razie połączenie z kokosem mnie zawiodło. Też nie lubię netto
jadłem, słone i ubite tak, że aż zatyka, wracam do szampańskich
Uwielbiam czekoladowego rogala 🙂
Pyszny rogalik teraz ulubiony kiedyś szampański był ulubionym do czasu aż ten wprowadzili:)
Ja bardzo nie lubię tych rogali, ale wersje mini, wiśniową, kokosową i tą od czasu do czasu lubię zjeść 🙂
Patrząc na tę paczuszkę i zawartość od razu nasunęło mi się na myśl „niezgodność towaru.. z rysunkiem” 🙂 Nie powiem, mimo iż wygląda to jak wygląda chwalę sobie te rogale. Specyficzne ale smaczne. Akurat tego jeszcze nie dorwałam.. JESZCZE! 🙂
No coś w tym jest. Tak jak pisałem, wygląda jakby ktoś na tym usiadł 😛
Próbowałyśmy i zgodnie stwierdziłyśmy, że wolałybyśmy zwykłego maślanego rogala posmarować masłem orzechowym 😛
Też miałem taki pomysł, ale to samo tyczy się klasycznego 7daysa, lepiej kupić cieplutkiego croissanta i posmarować nutellą, ale nie zawsze jest taka opcja :).
Kiedyś te rogaliki były lepsze mam wrażenie.
Częsta przypadłość na rynku spożywczym szczególnie.
Skład mnie przeraził trochę.
„Bądź grzeczny bo przyjdzie 7days i Cię zabierze!” 😀
Mogliby zrobic 7 days z maslem orzechowym 😀
Popieram 🙂
Dla mnie te małe 7daysy zawsze były lepsze i mniej suche niż duże wersje
Coś w tym jest, też mi wersje mini lepiej smakowały zawsze. 🙂
No wygląda przednie!