Jakieś dwa miesiące temu (albo i lepiej) po raz pierwszy ktoś z Was wspomniał mi w komentarzach by przetestować baton z masłem orzechowym z Lidla. Nie wiem na ile to jest nowość, na ile nie, bo szczerze mówiąc gdyby nie fakt, że dokładnie nakierowaliście mnie na ten produkt to pewnie nigdy nie znalazłbym i nie kupił niepozornie wyglądającego, ukrywającego się gdzieś na półce batona Arcy Orzech (produkowany przez markę First Nice – chyba jakaś Lidlowa?).
Arcy Orzech – Arcy cena i skład?
Ok, przejdźmy do rzeczy. Po pierwsze cena, która trzeba przyznać jest więcej niż przyzwoita. Baton kosztuje 0,99zł co jest całkiem pozytywnym zaskoczeniem.
Design całości może nie jest jakiś wyjątkowy, bo można by pomyśleć, że to partia która przeleżała ze 20 lat w magazynie, ale nie to się liczy.
To co jednak się liczy to skład. Jak można się spodziewać tyłka to on nie urywa. Nie zupełnie mamy też tutaj do czynienia z masłem orzechowym, ale o tym za chwilę.
Smak
Batonik nie wygląda jakoś specjalnie zachęcająco, ale w smaku jest znacznie lepszy, uwierzcie mi na słowo. Pierwsza sprawa to czekolada. Nie jest ona jakimś majstersztykiem. Nie wiem czy lubicie batony Pawełki (które zresztą wyglądają bardzo podobnie) ale Arcy Orzech to pod względem czekolady właśnie coś takiego (ogólnie mam wrażenie, że było tu sporo inspiracji Pawełkami).
Czekolada nie jest zbyt słodka, a nawet powiedziałbym, że tak charakterystycznie Pawełkowo lekko słona ;).
Ok przejdźmy jednak do nadzienia, które moim zdaniem smakowo jest naprawdę ciekawe. Mimo, że struktura jest nieco inna niż się spodziewałem (a spodziewałem się takiej jaką znajdziemy w maśle orzechowym) to jednak smakowo Arcy Orzech i Peanut Butter mają ze sobą wiele wspólnego.
Kawałki orzechów nieźle chrupią, zaś ta nieco lepiej zmiażdżona część wypada naprawdę dobrze jeśli chodzi o smak, który jest zwyczajnie intensywnie orzechowy, bez przesłodzenia czy przesolenia. I chyba o to właśnie chodzi.
Na minus wspomniana już struktura, która jak dla mnie mogłaby być zdecydowanie bardziej zwarta.
Podsumowanie
Baton Arcy Orzech z Lidla nie jest produktem wybitnym. Raczej nie będzie znikał z półek jak np lody o smaku masła orzechowego z tego samego marketu, ale to produkt godny spróbowania. Jeśli weźmiemy pod uwagę cenę, to właściwie może on się stać stałym dodatkiem do Lidlowego koszyka ;).
Sporo było Lidla w ostatnim czasie, w przyszłym tygodniu planuję upolować coś z tygodnia Meksykańskiego, natomiast na swoje testy czeka już kilka fajnych produktów z Biedronki, które dorwałem wczoraj, fajne gotowe zupy i kilka innych nowości. Jest co robić ;).
Pan Tester
Lidl
-
9/10
-
6/10
-
7/10
Jak dla mnie najlepszy baton jaki kiedykolwiek jadłam…może dlatego, że kocham fistaszki <3
Rzeczywiście, trochę ich tam jest 😉
oczywiście najlepszy
Odkryłem go dopiero 30 września, jest obłędny! Nie jadłem w życiu lepszego batonika! Pawełki i Wawel się chowają. Niestety wzrosła cena – już 1.09.
Lepiej by wzrosła cena niż gdyby mieli wycofać ze sklepów jak to ma w zwyczaju jeden z dyskontów w stosunku do wszystkich produktów które kupuje regularnie :P.
Uwielbiam te batony. Bardzo smakuje mi czekolada i chrupiące słodko-słone nadzienie. Uważam, że są o niebo lepsze niż te produkowane przez Wawel
Baton często gości w mojej torebce i smakuje bardzo dobrze. To prawda są lepsze batony – szczególnie lepiej wyglądają, ale za tą cenę warto go wypróbować 🙂
Rzeczywiście stosunek cena/jakość fajny, szczególnie jeśli spojrzeć na to co czasami robi konkurencja, gdzie płacimy za markę za którą niekoniecznie idzie jakość.
Ja trochę nie na temat, ale pod poprzednim testem pisałem żeby pocieszyć Tomka, iż Pan Tester nigdy się nie nauczy pisać „zresztą” prawidłowo. I proszę, kolejny test i Pan Tester dokładnie potwierdza moje słowa: „Nie wiem czy lubicie batony Pawełki (które z resztą wyglądają bardzo podobnie) […]”. Jeszcze raz przepraszam za off topic, ale rozśmieszyło mnie to ;D
Haha, już to poprawia. A wiesz co jest jeszcze śmieszniejsze? Że jak pisałem ten tekst to pamiętałem o tym cholernym ZRESZTĄ, i nawet sprawdziłem czy nie użyłem gdzieś tego jak byłem w połowie. Ale jak widać test bez z resztą, nie byłby testem ;).
Heh, masz rację. To już musi być „z resztą”, bo inaczej to nie Pan Tester – tradycja, nic nie poradzisz 😀
Chyba będę musiała dać mu szansę! Chociaż jeszcze w moim Lidlu nie widziałam 🙂
Powiem Ci szczerze, że zauważenie go nie jest proste 😀
Ja też bym go wyżej ocenił, moim zdaniem jest bardzo smaczny. Szczególnie jak go porównać do batona „Mocno Orzechowy” Wawela.
Wawel jak dla mnie ma niedobra czekoladę ale ciekawią mnie te nowe cukierki „tofflairs”
Jadłam te cukierki i raczej nie polecam. Strukrura krówki ciągutki okropnie się klei. Do tego cukierek jest zbyt duży by zjeść go „na raz” i jeszcze niezbyt smaczne nadzienie czekoladopodobne.
Jednym zdaniem: witajmy w Wawelu 😀
To się raczej nie skuszę na nie ;).
Wawela nie jadłem. Ten rzeczywiście smaczny, tak na 7 jak dla mnie, do ósemki to mu trochę zabrakło ;).
Spodziewałem się wyższej oceny bo baton jest dostępny tylko w Lidlu, w innych marketach go nie widziałem i jest bardzo smaczny jak na swoją cenę, ale każdy ma swoje zdanie, ja bym mu dał 1 punkt więcej.
Dla mnie 7 w sam raz bo to taki produkt: dobra cena, całkiem dobry, czasem wrócę. 😉