Jeśli macie aspiracje do zostania prawdziwym hipsterem, musicie regularnie jadać brunche, lunche i tego typu posiłki. Zawsze myślałem, że to droga wymyślna zabawa, a tu proszę, niecałe dwa złote i mamy azjatycki lunch i to w kartonowym boxie. Ten niesamowity splendor zapewni wam Vifon Lunch Box z kurczakiem.
Po otwarciu okazuje się, że nasz lunch to właściwie zupka chińska (pewnie właśnie tak to wygląda w wielkim świecie, ale ja się nie znam). Dostajemy nawet gustowny, składany, plastikowy widelec. Cała zabawa polega na tym, że zupkę zalewamy w pudełku. Ostatni punkt wzbudził moje obawy, bo szczerze mówiąc box Vifona nie wyglądał na coś co wytrzyma starcie z wrzącą wodą, przez więcej niż 10 sekund.
Makaron (ryżowy) i dołączone przyprawy zalałem jednak wrzątkiem i czekałem na katastrofę. Ta się nie wydarzyła, przynajmniej jeśli chodzi o opakowanie, które całkiem dobrze zniosło te tortury.
Kurczak w zupkach chińskich, to oczywiście coś w rodzaju drobnych żarów ze strony producentów tego typu dań. Nie szukajcie tutaj kawałków mięsa :). Jednak liczyłem, że przynajmniej smak drobiu został tutaj jakoś przemycony. Niet.
Gdybym nie wiedział co jem, powiedziałbym raczej, że to zupka instant o smaku… pieczarek. I szczerze mówiąc jedna z tych mniej udanych. Kiedy już jem coś takiego, to chciałbym, by miało to jakikolwiek charakter. A tutaj, szczerze mówiąc, dostałem nijaki makaron (moim zdaniem znacznie lepszy jest standardowy, jeśli chodzi o strukturę i smak) z nijakim sosem o niewiadomym smaku.
Najbardziej interesującym aspektem tego dania było pudełko. Właściwie to fajny patent kiedy jemy takie rzeczy poza domem, choć plastikowego widelca testować nie miałem ochoty (wyglądał dość badziewnie szczerze mówiąc). To tyle 🙂
Pan Tester.
-
7/10
-
5/10
-
2/10
PASKUDZTWO FUJ KOSZMAR NIE KUPUJCIE TAKIEGO ŚWIŃSTWA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ścierwo to malo szkoda 4 zł
A mnie właśnie plastikowy widelec najbardziej się spodobał, ale cóż, lubię gadżety a właściwie mini gadżeciki na pograniczy kiczu 😀 U mnie breja nie pływa, a faktycznie widelce są różne w zależności od smaku (PHO ma nieskładany, KURCZAK składany).
Gówo jakich mało, ale żona wkur….. a mi się nie chciało nic wiecej kombinowac.
Trochę czasu mineło ale chciałbym Was uświadomić, że to nie jest żadna zupka! Nie bez powodu dostajecie tu widelec zamiast łyżki. Tutaj je się sam makaron a nie siorbie wodę …
co z tego, że to ma niby być „danie, skoro po zalaniu wodą do kreski i odczekaniu aż się wsiąknie dalej jest pływająca breja w środku?
nawet się nie umywa do dań z kubka winiary czy knorra, które mają właściwą konsystencję sosu.
A myślałam, ze się rozwali,,
Polecam spróbowania nowych smaków Vifon Lunch Box – pomidorowego i serowego. Ten o smaku kurczaka też mi nie smakował, a te dwa nowe są świetne.
foookkk jak nie miałam składanego widelca :((((( tylko zwykły plastik ;((((( ale ja miałam smak kimchi
I jak smakowo to wypadło?
Próbowałem tej zupki, powiem szczerze, że dla mnie to w ogóle nie miało smaku, po zalaniu liczyłem na coś dobrego ale się niestety rozczarowałem, po ponownym rzucie okiem do kubełka rozczarowanie nie minęło, ani to wyglądu ani smaku nie miało, smak płytki że prawie nie wyczuwalny a wygląd jakby ktoś wodę przepuścił przez ścierkę którą tablicę z kredy wycierał. Może jeszcze kiedyś dam się skusić i może się przełamię ale zapewne to szybko nie będzie.
Odkąd prowadzę tego bloga i rozglądam się za nowościami spożywczymi to zaczynam zauważać ile ich jest. Dlatego też przyjąłem zasadę, że ponownie wracam wyłącznie po najlepsze smakowo/jakościowo produktu, przeciętniaki omijam i zamiast nich kupuję coś czego nie próowałem :). Mam nadzieję, że Wy dzięki temu blogowi, będziecie częściej trafiać w te najciekawsze produkty i częściej omijać smakowe buble 🙂
Właśnie dzięki temu blogowi trafiłem na pizzę calzone (bodajjże) z biedronki i powiem że mi smakowała 🙂 Co do tegu „lunchboxa” będąc ostatnio w sklepie spojrzałem się na to pudełko i zaraz mi się przypomniał wygląd wody przecedzonej przez brudną szmatę i zrezygnowałem 😀
Też lubię próbować nowych rzeczy aczkolwiek nieraz powracam do tych niezbyt mi smakujących po to by im dać drugą szansę jak drugi raz mi nie zasmakuje to spisuję to na straty 🙂
Ja tam nie ufam takim gotowym daniom…chemia!
poza domem lepiej zjeść suchą bułkę niż to świństwo w kartonie. Skład imponujący! 🙂
Wiola, ale po bułce szanse, że zaczniesz np świecić, albo lewitować, są znacznie mniejsze!
Czy tylko ja uważam że zupki chińskie z makaronem ryżowym są słabe w smaku?
Nope, ja również :). Zajrzyj do poprzedniego testu Vifona było dość podobnie.
Niestety, niektórzy muszą unikać glutenu i tylko taki makaron im zostaje 🙁
a gdy jest się poza domem i nie ma się 20 zł na jakiś obiad, a za grosze bułki też kupić sobie nie możesz (gluten) to taka zupka wydaje mi się całkiem dobrą alternatywą. Jednak skoro mówicie, że to nie ma smaku to vifon mógłby to poprawić, jest to chyba nowy ich produkt, więc jest szansa, że pójdzie to w dobrą stronę 🙂