Gotowi na tłusty czwartek? 😉 Ja postanowiłem wziąć na tapetę w tym roku pączki z oferty Lidla, które pojawiły się z tej właśnie okazji. Sprawdzam dwa rodzaje tradycyjnych pączków oraz jednego donuta w stylu amerykańskim o smaku brownie. To właśnie te 3 propozycje promuje Lidl w ramach Tłustego Czwartku. Lecimy! 😉
Pączek drożdżowy premium z powidłami śliwkowymi
Na pierwszy ogień idzie dziś najdroższa z propozycji (2,49zł). To drożdżowy pączkek „premium” który szczerze mówiąc ma i cenę premium (zerknijcie do mojego wpisu z testami tradycyjnych pączków w Katowicach z ubiegłego roku, ceny są bardzo podobne, czasami niższe/identyczne za tak podstawowe wersje jak powidła).
Pączek jest duży to fakt. Smakowo jak na pączka z piekarnii nie jest źle, ciasto nie jest tylko nadmuchaną poduszką (tak kojarzą mi się najtańsze marketowe pączki), farszu jak widać naprawdę sporo (i był też niezłej jakości). Niestety mimo, że pączka kupowałem w Lidlu około godziny 10 rano to wypadało to mniej więcej tak jak jedzenie pączka na drugi dzień po zakupie z podlinkowanych wyżej miejsc specjalizujących się w pączkach. Całość była przeraźliwie sucha w środku (pomijając oczywiście powidła), zero chrupkiej skorupki (tak, właśnie taka skorupka powinna być na pączkach ;)) i ogólnie jadło się to… ciężko. Chyba będzie to najwłaściwsze określenie.
Dla mnie były to słabo wydane pieniądze.
Pączek z nadzieniem różanym ze skórką pomarańczową
W tym wypadku dostajemy nieco stuningowaną wersję pączków z marketów które każdy zna (Lidl sprzedaje te najprostsze wersje za… 38 groszy przy zakupie kartonu, strach się bać :P). Tutaj różnica jest taka, że dostajemy pączka z lukrem (najtańsze wersje to cukier puder) i kandyzowaną skórkę pomarańczową. Cena to 1,49zł.
Ilość nadzienie… cóż pączki do testu przecinałem w połowie, tak więc widzicie jak to wyglądało w tym przypadku (oczywiście w tej drugiej połówce było trochę nadzienia, ale znaczna część pączka to pustynia).
Szczerze mówiąc lukier ze skórką pomarańczy niewiele wnoszą tutaj do smaku i moim zdaniem chyba już lepiej postawić na te opcje za kiladziesiąt groszy, bo pączek z nadzieniem różanym jest po prostu równie przeciętny tylko 3 razy droższy. 😛
Niech za moją recenzję posłuży fakt, że połowa pączka bez nadzienia poleciała do kosza.
Donut Brownie
Donut Brownie o dziwo wypadł moim zdaniem najlepiej. Wiadomo, skład tego produktu jest pewnie długi jak Nil. Smakuje właściwie równie plastikowo co wygląda, ale przynajmniej nie jest sucho i całkiem ciekawie.
O dziwo nie jest to aż tak słodki ulep jak można się spodziewać. Sama baza donuta jest nawet lekko słonawa, do tego bliżej niezidentyfikowany smak polewy (stawiam, że kakaowa) no i posypka, która akurat całkiem sporo wnosi tutaj może nie tyle do smaku co do struktury. To coś na górze to takie twarde, lekko chrupiące kawałki „czekolady”.
Nie był to hit, ale z testowanej trójki najbardziej zjadliwe i jedyne do czego bym wrócił.
Pączki z marketów – podsumowanie
Ogólnie uważam, że o ile dyskonty i markety w ostatnich latach naprawdę podciągają poziom wielu produktów tak pączki wybitnie im nie idą. Mocno liczyłem że np. testowana dziś wersja premium z Lidla to zmieni ale tak się nie stało, mimo że była to niezła próba. No cóż, ja odstawiam pączki z marketów na kolejny rok a Wy koniecznie dajcie znać gdzie próbowaliście pączków w tym roku i jak wypadły. A możecie dać znać w nowej grupie dyskusyjnej na Facebooku do której Was zapraszam! 😉
Pan Tester
PS: jeśli interesują Was pączki z Biedronki to zapraszam do wpisu donutów ;).
Lidla
-
5/10
-
5/10
-
7/10
Mrożony syf…nie ma to jak świeże z piekarni
to zapraszam do mnie na domowe pączki!
W Lidlu są aktualnie dwa ciekawe pączki, jeden z nadzieniem orzechowym, drugi słony karmel. Oba bardzo dobre, trafiło mi się dużo nadzienia. Szczególnie polecam orzecha😄
Ja spożyłam dziś pączek premium biedronkowy z budyniem waniliowym (bo wszystkie inne wykupione) i nie narzekałam 🙂 Bardzo słodkie, ale raczej świeże, dużo nadzienia i cenowo też nie najgorzej 😉
Ja też go jadłam, niezły ten budyń (no i jest go więcej niż w pączku na zdjęciu wyżej 😉 ).
O to akurat nie było trudno 😛
Na początku tekstu powinno być „wziąć na tapet”, a nie na „tapetę” 🙂
True story!
Wyjątkowo dobre pączki jadłem… tu niektórych pewnie zaskoczę w Tesco (49 groszy za sztukę), co prawda nie były tak dobre jak z cukierni czy piekarni ale naprawdę warte polecenia, mi osobiście smakowały. 🙂
Witam. Przy takich testach przydałaby się konfrontacja z paczką i np. z biedronki. Pozdrawiam
Nie zawsze jest to możliwe. 😉 Natomiast część pączków z Biedry też była testowana. Dzięki za opinię. 😉
W Biedronce są dobre donuty 🙂
Donuty najlepszą są te nadziewane z tygodnia amerykańskiego w Lidlu.
Trzeba będzie spróbować zatem. 😉