Test miał być dzień po pizzy Walentynkowej, ale niestety nawał obowiązków sprawił, że pizza bez glutenu ma swoją premierę na blogu kilka dni później. Powiem Wam szczerze, że gdyby nie ten blog, pewnie nigdy bym po nią nie sięgnął, bo glutenu raczej nie unikam, ale postanowiłem ją sprawdzić dla wszystkich tych, którzy być może mają uczulenie na gluten a jednak chciałyby od czasu do czasu zjeść gotową pizzę.
Pizza bez glutenu? Co ja pacze?
Niektórzy zarzucają modzie na produkty bezglutenowe, że bardziej niż o wielki wpływ na zdrowie, chodzi tutaj o świetny biznes. Nie wiem ile w tym prawdy, bo tak jak powiedziałem, w targecie nie jestem, ale patrząc wyłącznie na pizzę z Biedronki, być może coś w tym jest.
Jeśli chodzi o dodatki to naprawdę nic ciekawego. Szynka. I to nie jakaś z wyższej półki, tylko najbardziej standardowa, ze standardowych. Ponadto mozarella, sos i to właściwie tyle. Widać też sporo ziół.
Przy tak niewielkiej ilości składników trzeba spodziewać się niewygórowanej ceny. Tymczasem pizza jest znacznie droższa od swoich lodówkowych braci i sióstr o bogatszych składnikach, bo kosztuje aż 9,99.
Blado
Pizza bez glutenu różni się znacznie od podobnych wyrobów z Biedronki. Ciasto już na pierwszy rzut oka jest inne, i strasznie… blade. Pizza jest bielutka od spodu. Co więcej kiedy chciałem zrobić zdjęcie spodu i podniosłem ją za jedną część (jak robiłem to wiele razy przy pizzach z Biedronki) pizza się złamała! Cudem nie na dwie części, ale wiedziałem już, że ciasto jest mega kruche, co nie zwiastowało nic dobrego, bo po latach eksperymentów z tworzeniem w mojej kuchni ciasta na pizzę idealną wiem, że te dobre to nie tylko smak, ale właśnie odpowiednia elastyczność.
Przygotowanie i smak
Pizzę bez glutenu przygotowuje się dłużej niż standardową. A po wyjęciu z piekarnika na szczęście wygląda już nieco lepiej niż wcześniej, ale to raczej wciąż obraz taniej mrożonki z tanią szynką.
Struktura pizzy bardzo dziwna. Taka nieco bułkowata, z chrupiącym spodem. Trochę w tym aspekcie przypomina mi ciasto Guseppe.
Smakowo pizza bez glutenu nie wypada tak źle jak się spodziewałem. Mówię przede wszystkim o jej cieście. Jest całkiem przyjemne, choć trudno powiedzieć, że zbliżone smakiem do włoskiego ciasta drożdżowego. Wymysł raczej pizzo podobny, ale zjadliwy. Pizza ma chrupiące brzegi i spód i miękki środek. Ciasto jest z resztą znacznie grubsze niż standardowo w tej serii. Problemem jest to, że mam wrażenie, że ta pizza jest strasznie sucha. I nie mam na myśli małej ilości sosu czy innych składników, po prostu taka jest specyfika tego ciasta chyba.
Ze smakiem składników już jest nieco gorzej. Sos i ser to standard, szynka zaś to jak wspomniałem nic specjalnego.
Czy warto sięgnąć po pizzę bez glutenu? Moim zdaniem nie. Wyższa cena, znacznie gorszy smak i składniki, niż standardowe pizze w Biedronkowych lodówkach. To co jedynie może przemawiać na jej korzyść to brak glutenu.
Pan Tester
PS: Zapraszam też na mojego Instagrama, jeśli jeszcze Was tam nie ma :).
Biedronka
-
5/10
-
6/10
-
5/10
„pidca jest krucha na brzegach i mientka na środku” – to jest recenzja?! ch**wo upiekłeś XD i.. ojej, pidca prawie pękła w pół! -10pkt, ziomal tego się czytać nie da.
Ja lubię pizze bezglutenowa 4 sery z biedronki, dodaje do niej pieczarki i trochę salami i jest super. Raz – dwa razy w miesiącu napewno nie zaszkodzi. Co do diety bezglutenowej to no comment. Ja odzyskałem swoje życie odkąd nie jem glutenu. Niektórzy ludzie nie mają pojęcia co to węglowodany, białka itp a co dopiero gluten.
Odrobina padliny na chemicznej zelówie ze szczyptą ziół. Jeśli szanujecie siebie i swój organizm, nie kupujcie korporacyjnej przetworzonej żywności!
Jestem celiakiem, więc wiem co to dieta bezglutenowa i uważam, że ta pizza to syf. Staram się jadać produkty nieprzetworzone, bez fosforanów, KARAGENU, AZOTYNU SODOWEGO!
Mam wrażenie, że osoba pisząca ten test jest cebulą. Nie znam się a się wypowiem, bo uważam że jestem specjalistą w każdej dziedzinie. Czytając ten test czujemy się z moją kobietą wręcz zażenowani poziomem intelektualnym autora.
Dokładnie!
Co konkretnie zażenowało ciebie i twoją partnerkę z wyższych sfer intelektualnych Arturze? XD
Proponuję więcej dystansu w przerwach od poezji i opery, zagryzając wpisy na blogu bezglutenowymi ciasteczkami przy Kopi Luwak owijając się jeszcze ściślej szalem siedząc w zimnej, undergroundowej kafejce zdala od mainstreamu.
Kazdy kto ma styczność z nietolerancja glutenu doskonale wie ze wszystko gluten free jest kruche. Kazde pieczywo ciasto swoja elastyczność zawdziecza glutenowi. Nawet bułki i chleb sa bardzo delikatne i się łamią..
Chciałbym przeprosić za brać na diecie bezglutenowej która uważa że nie powinien pan się wypowiadać w temacie jedzenia bezglutenowego. Jesteśmy po prostu ludźmi przewrażliwionymi, doświadczonymi swoją przypadłością przez życie. Problemy z nietolerancją glutenu są wszędzie, od zanieczyszczonych teoretycznie bezglutenowych produktów, przez obsługę restauracji która nie wie co robi, po lekarzy którzy nie mają zielonego pojęcia o przypadłości. Powikłania wynikające z glutenu są straszne, mogą doprowadzić do śmierci. Dlatego ludzie na diecie nie potrafią się zdystansować i niestety pouczają na każdym kroku.
Nie spodziewałem się takiego komentarza. Cóż, nie znam dobrze tej przypadłości, bo w moim otoczeniu nikt na nią nie cierpi, ale z tego co piszesz to nie zazdroszczę. Domyślam się, że może to mocno utrudnić życie a i dieta pewnie nie jest tania.
Jestem zmuszona do takiej diety i uważam że pizza jest bardzo smaczna, mam porównanie do innych produktów BG i po zjedzeniu jednej wybrałam się po następne. Niestety obecnie nie ma w okolicy w żadnej Biedronce takiej pizzy.
Dokładnie. Pizza mi smakuje i ubolewam raczej ze nie ma jej standardowo i na codzień, dlatego jak się pojawi muszw kupić od razu kilka. Pracuje do pozna i nie mam okazji jeść fast foodow na codzień bo po prostu nie mogę, dlatego ta Pizza smakuje mi jak mało komu.. Nie mogę jeść w pizzerii, mcdnsldzie i Kfc, nie mogę zwykłej kanapki z szynka. Zresztą szynka tez może mieć gluten. Dlatego jak widzę produkt ze znaczkiem przekreslonego Klosa jestem w niebie. A smak jest dobry, chociaż ser trochę smakuje jak topiony a nie roztopiony. Ale raz na jakiś czas super i niech wróci plisss
gdyby nie odstraszajacy skład to wzielabym corce. mialam ja nawet w rekach ostatnio. Czemu produkty bez glutenu zazwyczaja maja takie beznadziejne sklady.. jakby skupiali sie tylko na tym zeby nie bylo glutenu a reszta to bez roznicy
Bardzo proszę Panie testerze, nie wypowiadaj się na tematy na których się nie znasz i w których się nie orientujesz. Moje dziecko ma celiakie i jest zmuszone do diety bezglutenowej, więc widziałam sporo takich produktów i sporo z nich próbowałam. Mogę stwierdzić ze pizza z Biedronki jak na pizze BG jest naprawde smaczna w porównaniu do innych. Co do koloru to specyfiką produktów BG jest ich blady kolor. I proszę nie porównywać jedzenia BG do zwykłego bo to nie ma sensu, nie da sie tego porównać.
To są testy z mojej perspektywy, osoby która toleruje gluten, oczywiste jest, że nie znam tego rynku tak dobrze jak osoba która go nie toleruje, co też zaznaczyłem kilkukrotnie czy tutaj czy na fanpage.
Widać, że test przeprowadzał laik, skoro nie jest Pan zmuszony do żadnych ograniczeń w diecie to lepiej byłoby skupić się na produktach „dla każdego” a nie wypowiadać się nt,o których brak pojęcia.bo wychodzi wtedy jak marudzenie, że jedzenie dla cukrzyka jest za mało słodkie.teraz konkrety:gluten to kilka rodz.białek wyst. w kilku rodz.zbóż, usuwanie glutenu z ziarna jest procesem,który pochłania jakieś koszty i trzeba je wrzucić w cenę produktu – to chyba wyjaśnia,dlaczego te produkty są potem droższe (albo zastępuje się gluten innym nośnikiem smaku, zapachu, ,”piankowości” itp).po drugie usunięcie tych białek sprawia, że jedzenie jest „blade”, zmienia trochę swoją sprężystość i konsystencję – to tak „dla laika”. Problem epidemii nadwrażliwości,alergii i nietolerancji glutenu bierze się stąd, że ze względu na swoje właściwości jest on ładowane już praktycznie do wszystkiego, od kostki rosolowych, czekolady, frytek,przez wędliny i mięso mielone po lody i kawę.poza tym obecne odmiany zbóż są wysokoglutenowe, dużo bardziej niż kilkadziesiąt lat temu. Tym sposobem organizm nie przerabia tak dużej ilości glutenu serwowanego zewsząd i we wszystkim i społecznych zaczyna buntowac – a ten bunt jest ooostry…..
Mam celiakie i muszę przyznać że taka nowość na rynku to dla mnie rarytas. Osoba która nie spożywała produktów bezglutenowych bądź tym bardziej nie robiła nic z artykułów bezglutenowych nie powinna się wypowiadać. A dla mam które są przerażone składem mam tą chorobę 31 lat więc najlepiej karmcie swoje dzieci kostkami lodu bo tylko one nic w składzie nie zawierają. Pizza Donatello jest czymś na co czekałam od dawna paluch do góry .
Co wy macie z tym „jak nie jesteś celiakiem to nie możesz się wypowiedzieć na temat produktów bezglutenowych”. Chillout, mogę się wypowiedzieć na temat produktów wegańskich,choć nie jestem weganinem itd itd. To jest moja opinia z zaznaczeniem, że toleruję gluten…
Nie masz zielonego pojęcia o testowaniu. Po pierwsze żeby coś porównywać trzeba znać się na rynku a ty jesteś zielona/ny. Artykuły bezglutenowe zawsze są kruche, łamliwe kolor też z natury nie nabiera złocistej kolorystyki. Szynki raczej wszystkie smakują tak samo a cena pizzy jest bardzo wręcz przystępna, same podkłady do pizzy innej firmy kosztują stosunkowo więcej. Najpierw poczytaj sobie o produktach bezglutenowych, popytaj, sprawdź cenniki w sklepach i dopiero testuj i porównuj.
Ok, musisz zrozumieć jedną rzecz, bo widzę, że ją pomijasz. To jest blog o jedzeniu masowym, ogólnodostępnym. Nie jest to blog o jedzeniu dla celiaków, więc test traktuje z perspektywy osoby, która ma w sklepie do wyboru pizzę z glutenem i bez, obie może zjeść i chce dowiedzieć się z tego wpisu która jest smaczniejsza.
Proponuję Ci założyć bloga o jedzeniu bez glutenu, bo TAK MASZ RACJĘ, ja się na nim nie znam, bo go nie jem na co dzień, a ten test traktowałem jako ciekawostkę i porównanie ze standardowymi produktami tej marki. Chill out na przyszłość.
Zgadzam się całkowicie z Paulinką Julką – ktoś, kto nie jest na diecie bezglutenowej, nie powinien zabierać głosu w tej sprawie.
Dieta bezglutenowa – jeżeli chodzi o wyroby mączne – jest dość specyficzna smakowo. To właśnie gluten odpowiada min. za elastyczność ciasta. Naprawdę sztuką jest zrobić smaczne pieczywo bezglutenowe. To co nam oferują w sklepach to nijak się nie ma do „normalnego” pieczywa. Zatem testując pieczywo bezglutenowe musiałbyś stwierdzić, że jest niesmaczne bo porównujesz je do zwykłych wypieków. My (bezglutenowcy) tych zwykłych wypieków nie jemy a więc mamy inną hierarchię.
I nie zgodzę się z Tobą, że jest to jedzenie masowe. Jest to jedzenie dla wąskiej grupy odbiorców. Jeżeli komuś gluten nie szkodzi, nie będzie przepłacał i sięgał po droższe i mniej smaczne jedzenie. A to, że żywność bezglutenowa pojawia się coraz częściej w ofercie (dawniej były to tylko specjalistyczne sklepy, na zachodzie – apteki, dzisiaj półka czy regał w hipermarkecie), nie czyni z niej masówki.
Co do samej pizzy: uważam, że jest bardzo smaczna. Jak na pizze bezglutenowe: 10/10. Ciasto fantastyczne: elastyczne i przyjemnie pulchne. Żaden kruchy gniot.
Mój syn (który nie ma uczulenia i wcina gluten) po spróbowaniu, stwierdził nawet, że ciasto smakuje mu bardziej od zwykłego odpowiednika, co chyba jest ewenementem. Szkoda jedynie, ze pizza występuję tylko w jednej wersji smakowej. Brakuje ma margherity, która stanowiłaby bazę do zrobienia pizzy wg. własnych upodobań kulinarnych.
Ano to z tym mamy, że skoro nie jesteś celiakiem to nie masz porównania 1.do innych prod
bezglutenowych i przez to test jest nierzetelny i 2.nie wiesz, na czym „polega” żywność bezglutenowa,tzn.ze jest bez smaku,blada i ciapowata wskutek usunięcia glutenu – no chyba że wyrównają te braki wprowadzeniem jakiegoś innego g…. do danego pożywienia,zatem narzekanie na to jest zwyczajnie „gadaniem od rzeczy”.Tak czy siak taki test jest do bani. Bezglutenowe jedzenie jest zwyczajnie niesmaczne dlatego trzeba porównywać do innych bezglutenowych a nie bez znajomości tematu banialuki wypisywać.
Test rzeczywiście laika – bez robienia testu można napisać , że ok. 99% potraw bezglutenowych (z zamiennikami produktów z glutenem) ma gorszy smak, wygląd czy kolor. Test produktów bezglutenowych powinien się zacząć od sprawdzenia czy rzeczywiście jest to produkt bezglutenowy (czy np. jest oddzielna linia produkcyjna, oddzielne piece, czy w składzie na pewno nie ma glutenu itp.). Raczej nie porównuj choroby (celiakii) do przekonań (weganie czy wegetarianie). Zapewniam , że jedzenie produktów bezglutenowych to nie jest moda tylko wymóg choroby i jak to zrozumiesz to następnym razem podejdziesz do testu profesjonalnie albo w ogóle nie testuj produktów bezglutenowych. Na 100% potrawy bezglutenowe nie są jedzeniem masowym. Pozdrawiam
Gluten skleja, więc nic dziwnego, że pizza bez glutenu jest bardziej krucha i łamliwa od zwykłych 🙂 Poza tym jak dla mnie, osoby co je i bezglutenowe typowo produkty (domownik z celiakią) i takie zwykłe, glutenowe 😉 to pizza jest bardzo bardzo miłym zaskoczeniem. Ofkors wrzuciliśmy na nią pomidorki, paprykę, kukurydzę i więcej sera – wtedy bomba. No i szynki trochę zrzuciłam, bo nie ufna jestem do tych w produktach gotowych. Dałabym jej mocne 7 🙂
Pozdrawiam!
Moja przyjaciolka choruje na celiakie i cos niecos wiem o produktach bezglutenowych 🙂 Kiedys robilam dla niej pierogi na swieta z maki bezglutenowej i pamietam, ze surowe ciasto bylo kredowo biale, prawie sie nie lepilo i bylo bardzo kruche ale wlasnie gluten odpowiada za „lepkosc” i elastycznosc. Pieczywo bezglutenowe jest dosyc suche i kruszace sie – podobno zrobienie z niego ladnych kanapek to sztuka 😀
Co do pizzy nie chcę nic dodać bo nie próbowałem i raczej nie mam zamiaru, ale z tego miejsca chciałbym pogratulować Ci Panie Testerze świetnej strony. Lubię czytać co masz do powiedzenia i nie ważne czy produkt mnie interesuje czy nie. Czekam na więcej testów i pozdrawiam! 🙂
Dzięki! Oczywiście zamierzam dalej testować w wolnych chwilach, także zapraszam do śledzenia :).
Mógłbyś się podzielić informacją jak ustawiasz piekarnik dla pizzy? Ja zawsze mam problem żeby dobrze w piekarniku upiec te mrożone, a to się spód przypala, niby te 200° z termoobiegiem,a le nie wiem czy górna+dolna grzałka, czy tylko dolna, no i czy na blaszce czy na ruszcie, i na którym poziomie.
Jeśli chodzi o te lodówkowe, gdzie właściwie są one już nieco podpieczone i trzeba tylko podgrzać kilka minut, to najlepiej sprawdza się grzanie bez termoobiegu, wysoka temperatura (220-230 stopni) i własnie kilka minut koniecznie na kratce. U mnie niestety w grę zazwyczaj wchodzi tylko termoobieg, ale robię podobnie.
Z mrożonymi bywa różnie, bo tam trzeba pamiętać, że oprócz przyrumienienia spodu i stopienia sera często sa jakieś dziwne zamrożone warzywa, które potrzebują czasu na odparowanie bo się zrobi woda. Więc w tym wypadku lepiej trzymać się tego co poleca producent, ale mimo wszystko zawsze kratka a nie blacha.
Moda bez glutenowa jest szkodliwa tak samo jak była moda w końcówce lat 90 bez tłuszczowa. ciekawe jaki będzie następny trend. chociaż trend śmiesznych rzeczy na walentynki np truskawki w pudelku w kształcie serca długo się śmiałem z tego w Tesco. dawno nie bylo zadnej konfrontacji typu jak była ta z parófkami:P
Jestem już w końcówce testowania ostatnich produktów do najbliższej konfrontacji :).
Akurat gluten jest obecnie jednym z najbardziej szkodliwych czynników żywieniowych bez względu na to, czy jesteśmy na niego uczuleni, czy nie. Prędzej czy później prowadzi on do mega problemów z jelitami, a one odpowiadają za 90% szkód w naszym organizmie. To nie bezgluten jest biznesem, to właśnie gluten, który możemy spotkać na każdym kroku.
Do PAPA:
Wszelkiej maści celebryci opowiadają jak to ich życie jest cudowne bez glutenu a rzesze fanów bezmyślnie naśladują swoich idoli. Nie ma to jednak sensu, jeśli przeprowadzane jest bez wyraźnego uzasadnienia. Inna rzecz, że czasami trudno zdiagnozować uczulenie czy nietolerancję, bo objawy często są ogólne ( bóle brzucha, wysypka, bóle głowy, zmęczenie, biegunka, wzdęcia, zaparcia, anemia, drętwienie i bolesność kończyn, osłabienie, pieczenie w przełyku, nudności, przelewanie w jelitach, zapalenie języka) i mogą mieć wiele przyczyn.
Większość ludzi nie ma z glutenem najmniejszego problemu. Organizm potrafi znakomicie poradzić sobie z jego trawieniem. Zresztą, jeżeli gluten byłby tak szkodliwy jak piszesz to ludzkość dawno by wyginęła.Chleb jest przecież od tysięcy lat istotną częścią menu człowieka. I być może pszenica się zmieniła na przestrzeni lat i czasami faktycznie może warto ograniczyć jej spożycie (ograniczyć, nie wykluczyć), to przecież pozostaje żyto (w tym orkisz), jęczmień czy owies.
Acha, i pisze to osoba będąca na diecie bezglutenowej. Nie z wyboru, bo taka moda ale z konieczności: celiakia.
I jeszcze cytat z artykułu Nesweek:
Moda na dietę bezglutenową nie przemija. Ku radości przemysłu spożywczego, który zbija na niej majątek. Wcześniej dla małej garstki osób chorych na celiakię i uczulonych na gluten biznesu nie opłacało się rozkręcać. Teraz wytwórcy artykułów spożywczych oferują niezwykle bogaty wybór chleba, bułek czy ciasteczek bez glutenu. W Wielkiej Brytanii rynek takiej żywności jest dziś wart 238 mln funtów i rośnie 15 proc. rocznie. W Stanach Zjednoczonych jej sprzedaż skoczyła z 11,5 mld w 2010 r. do 23 mld dolarów w tym roku, wynika z danych, do których dotarł „Wall Street Journal”. Szaleństwo ogarnęło nawet Włochów, którzy – jak wiadomo – bez pizzy i makaronów żyć nie mogą. Dlatego pojawiły się tam makarony i pizze bezglutenowe.
W Polsce żywność wolną od glutenu można znaleźć już nie tylko w specjalistycznych sklepach, ale także w zwykłych osiedlowych marketach. Publicysta „Time’a” żartuje, że jeśli nie możesz sprzedać swojego produktu, naklej na nim etykietę „bez glutenu”, a biznes zacznie kwitnąć. Podobno pojawiły się już nawet sól, cukier i woda z charakterystycznym znakiem przekreślonego kłosa, choć wiadomo, że żaden z tych artykułów i tak nie zawiera glutenu.
Aby jednak żywność bez glutenu mogła nadawać się do zjedzenia, producenci dodają do niej sól, cukier i tłuszcz, które w nadmiarze zdrowiu nie służą. Osoby dotknięte celiakią, które są skazane na życie bez glutenu, zjadają zdecydowanie mniej błonnika, za to więcej tłuszczów niż osoby zdrowe, które z glutenu nie zrezygnowały, wykazali naukowcy z Hiszpanii, których badania przytacza tygodnik „New Scientist”. Brytyjski dziennik „The Daily Telegraph” porównał skład chleba bezglutenowego i zwykłego. Okazało się, że kromka chleba bez glutenu zawiera 2,2 grama tłuszczu i 80 kalorii, zaś zwykłe pieczywo tego samego producenta ma 1 gram tłuszczu i 58 kalorii.
Produkty bez glutenu zawierają także niewiele witamin i minerałów. Z tego powodu osoby chore na celiakię, którym nie wolno jeść glutenu, miewają niedobory tych składników i muszą być pod stałą opieką lekarza. Nie są więc okazami zdrowia, jak można by sądzić, słuchając zwolenników diety bezglutenowej. Wszystko dlatego, że wytwórcy żywności bez glutenu muszą bardzo mocno przetworzyć mąkę pszenną czy żytnią, by usunąć z niej to białko. W amerykańskich publikacjach pojawiło się już nawet pojęcie gluten-free junk food – jedzenie śmieciowe bez glutenu. Bo wbrew temu, co głoszą zwolennicy diety bezglutenowej, ze zdrowiem ma ona niewiele wspólnego.
Witaj, dziękuję ci za ten komentarz, będę jednak starał się wyprowadzać z błędu. Po pierwsze i przede wszystkim, zawartość glutenu w zbożach na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wzrosła o ok. 80%. Człowiek na przestrzeni wielu lat, żył z tego co sam sobie upolował, lub czym obdarowała go matka ziemia. Z pewnością żyjemy zbyt krótko, byśmy mogli przystosować organizm do jego stosowania. Pokarm będący antygenem będzie dla nas zawsze szkodliwy. Jelita nasz będą sukcesywnie obciążane, co w konsekwencji będzie prowadziło do zespołu cieknącego jelita, czy różnego rodzaju chorób autoimmunologicznych.
Również mam celiaka w rodzinie (i sądzę, że jesteście bardzo ze sobą powiązani pod względem przyjmowanych pokarmów). Dieta bezglutenowa w moim rozumieniu nie powinna składać się z produktów, z których ten gluten był siłą usuwany (czyli typowe ciastka, czy powyższa pizza), bo tak naprawdę jest to jeszcze większy syf. W przypadku celiakii proszę zagłębić się w tematykę diety paleo – eliminującej zboża, bądź wzbogaceniu jej o bezglutenowe węglowodany tj. proso, ryż, komosa, różnego rodzaju kasze.
Nawiązując do tematu z newsweek’a.. Proszę uwierzyć na siłę, że artykuły potrafią być bardzo często sponsorowane, czy naciągane z różnego rodzaju powodów. Raczej doszukiwałbym się tutaj próby odkażania glutenu, i próby przywracania jego nieszkodliwego wpływu. Czy naprawdę tak bardzo zależy dla establishment’u, żeby ludzie chodzi zdrowi, bez żadnych problemów? Proszę się chwilę zastanowić.
Jestem za całkowitym odstawieniem chleba, a już na pewno nie korzystaniu z typowo bezglutenowego. Jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się tutaj być chlebek gryczany na zakwasie.
Poza tym, i tutaj już będę kończył. Dieta oparta o zdrowe tłuszcze, szczególnie bardziej spożywane w pierwszej części dnia ma naprawdę bardzo pozytywny wpływ na nasz organizm. W nadmiarze wszystko jest niestety szkodliwe. Proszę przestudiować materiał w internecie na temat: zespołu cieknącego jelita, chorób autoimmunologicznych, dietoterapii. Jestem z własnego wyboru na diecie bezglutenowej od miesiąca. Śmiem twierdzić, że dawno nie czułem się lepiej (minęły zaparcia, wysypki skórne, trądzik przemija, gazów niemal brak). Po prostu trzeba wszystko robić z głową 🙂
Pozdrawiam!
Bo jak masowe jedzenie trzeba mądrze wybierać tak i bez glutenowe trzeba umieć mądrze wybrać. Co do „naturalnie bezglutenowych” – frytki,warzywa, ryż,kasza gryczana są bez glutenu „naturalnie” ale w procesie produkcji,na tych samych taśmach produkcyjnych,tych samych magazynach, urządzeniach do produkcji są tak zanieczyszczone glutenem z przetworu prod. zawierających gluten, że już kilka razy lądowałam na kilkudniowych kroplówkach po takich „naturalnie bez glutenu”. Tak, że ten….. kto się nie zna i na sobie nie sprawdził niech się nie wypowiada. A naukofffcy…. bez komentarza….
kiedy będzie recenzja czegoś może słodkiego? 🙂
Będzie niedługo ;).
już kwiczę i czekam 😀