W listopadzie ubiegłego roku pierwszy raz w życiu odwiedziłem North Fisha (testowałem wtedy kanapkę Knarr) i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem tego rybnego fast fooda :). Po tamtej wizycie odwiedziłem North Fisha jeszcze 2-3 razy, za każdym razem stawiając na tradycyjne kanapki tej sieci (część z nich na pewno jeszcze dla Was przetestuję) jednak ostatnio pierwszy raz próbowałem czegoś innego z oferty NF – zestawów rybnych z dodatkami jesz ile chcesz. Konkretniej mówiąc oferty Vinter (czyli sezonowe propozycje na zimę).
Vinter – Dorsz na Ostro i Łosoś po Góralsku
Oferta Viter to dwie propozycje ryb. Dorsz z pikantnymi dodatkami i serem, oraz Łosoś po góralsku – z wędzonym serem i żurawiną.
W tej ofercie jako dodatki można dobrać także zupę pomidorową, oraz napój o swojskiej nazwie Teglogg :P.
Ceny
Powiem szczerze, że dziś nie do końca jestem pewien jakie są standardowe ceny tego co jadłem, bowiem przycebuliłem i korzystałem z voucherów :P.
Z kuponów które znalazłem na stronie sieci widzę natomiast, że ceny są całkiem przyzwoite (co prawda z kuponami, no ale skoro są ogólnodostępne, to można chyba uznać, że takie są ceny ;)) Łosoś po góralsku z dodatkami kosztuje 18.95zł zaś Dorsz na ostro z frytkami 12.95zł. Ten dziwny napój to dodatkowe 2.95zł a zupa pomidorowa… 1.95zł. Doatki jesz ile chcesz to 4zł (chyba) choć nie za bardzo ogarniam czym różnią się od dodatków w standardowym zestawie.
Mam nadzieję, że niczego nie poknociłem, słabo jeszcze ogarniam ofertę North Fisha, więc jak coś to poprawiajcie mnie w komentarzach ;).
W każdym razie patrząc ostatnio na ceny popularnych sieciówek to jest tanio, no bo szybko licząc dorsz z frytkami, napojem i zupą to koszt 18zł, naprawdę przyzwoicie.
Dorsz na Ostro – North Fish Vinter
Zacznę od testu dorsza na ostro. Ryba była dobrej jakości, dorsz nie był przesuszony, nie była to też jedna z tych cienkich, mało soczystych części. Taki typowy stek z dorsza.
Minus do samej ryby za to, że trafiłem na kilka sporej wielkości ości. Jeśli to miał być filet (a przypuszczam, że w sieciówkach serwowane są tylko filety) to coś poszło nie tak ;).
Dorsz panierowany jest w całkiem fajnej, chrupkiej panierce. Co jednak ważniejsze, ryba gra tu pierwsze skrzypce, nikt nie odleciał z grubością panierki ;). Na wierzchu zaś znajduje się zapieczony ser i pikantny sos, oraz papryczka piri piri.
Czy całość była pikantna? Tak, nie powiedziałbym, że to coś czego nie będziecie w stanie zjeść, ale paliło delikatnie i było całkiem fajne w tym względzie. Trochę bałem się, że ser okaże się słaby, ale nie mogę mu wiele zarzucić. Ten pikantny sos (to on tutaj głównie odpowiadał za ostrość dania) był bardziej czymś w rodzaju serka topionego o smaku ostrej papryki.
Całość była jak najbardziej ok, oprócz ości nie miałem się do czego przyczepić. Porcja bardzo dużą, szczerze mówiąc miałem problem by to zjeść z dodatkami jesz ile chcesz.
Łosoś po góralsku
Łosoś był faworytem bowiem to moja ulubiona ryba. Nigdy nie próbowałem ryby z takimi dodatkami (ser wędzony + żurawina) ale również i one należą do mojego topu dodatków. To więc musiało się udać i się udało ;).
Ci z Was którzy czytali mój test Bułkęsa widzieli, że w tamtym przypadku moje jedyne ale tyczyło się wędzonego sera. Tutaj było dokładnie tak samo, ryba jak najbardziej dobrej jakości (bez ości :P), żurawina jak żurawina (w sensie typowy żurawinowy dżemik ;)) ale ser wędzony był daleki od intensywnego, charakterystycznego smaku. Może w Polsce jesteśmy trochę rozpieszczeni przez oscypki, nie wiem ;).
W każdym razie Łosoś po Góralsku z oferty Vinter jak dla mnie mógłby zostać w stałej ofercie North Fisha, ja bym chętnie wracał, propozycja naprawdę ciekawa.
Zupa Pomidorowa i napój Teglogg
Jeszcze dwa słowa o dodatkach. Zupa pomidorowa niczym się nie wyróżniała, ale to fajny dodatek do zimowego menu. Taka typowo domowa zupa, z ciętymi w „zapałki” marchewkami i (chyba) pietruszką. Wielki plus za to, że zupa była naprawdę gorąca. Do całości podawane są też mini grzanki :).
Napój Teglogg na papierze wydawał się dla mnie nie do przejścia. Nie jestem zwolenników tych pitnych dodatków typu cynamon, goździki itd a tu było to wszystko :P. Napój ten to bowiem kardamon, goździki, cynamon i pomarańcza. O dziwo smakował mi, może dlatego, że było mi naprawdę zimno, a to coś jest podawane na gorąco. A może dlatego, że nie był typowo „zimowy” główna nuta była tutaj jednak kwaskowata a dopiero za nią stał korzenny smak. Jeśli lubicie takie połączenia to koniecznie go spróbujcie.
Słowem podsumowania, kolejna fajna wizyta w North Fishu, oprócz małych niedociągnięć nie zawiodłem się, najdałem się jak chyba nigdy jeszcze w fast foodzie no i cóż, będę próbował dalej. Mam nadzieję, że pojawią się wkrótce także inne sezonowe oferty, bo ta wyszła całkiem fajnie.
Pan Tester
North Fish
-
8/10
-
8/10
-
7/10
-
9/10
-
7/10
-
7/10
długo bez testu 🙁
a ja lubię frytki z majonezem i cebulą
polecam
ewa katas
Dzięki Ewa spróbujemy:))
Niech ktoś czyta te teksty jeszcze raz przed publikacją. Składnia i zdania jak w wypracowaniu szkolnym. Wystarczy po napisaniu jeszcze raz sczytać całość.
zgadza się
bardzo fajna sieciówka i jedzenie smaczne. minusem jest to, że zależnie od lokalu wachlarz dodatków może być bardzo różny.
dokładnie
Dali herbatę z ceną z kuponów? Bo mnie powiedzieli, że kuponów nie można łączyć i nie da się dokupić do dorsza na ostro, wyłącznie bez zniżki.
A dodatki jesz ile chcesz z kuponów różnią się od normalnych tylko ceną, są +/- 2 razy tańsze. Normalne jakieś 7 czy 8 zł
Przynajmniej taka jest piękna teoria, chociaż w praktyce może się okazać, że dany lokal north fish ma własne zasady.