Jakiś czas temu Milka wypuściła serię 3 nowych czekolad. Dziś jedna z nich (choć dwóch pozostałych też możecie się spodziewać). Milka Rice is Choco’s Best Friend, bo tak brzmi jej pełna nazwa, to czekolada z dobrze znanym… ryżem.
Rzecz jasna, nie jest to ryż w surowej postaci. Nie jest to także (moim zdaniem) typowy preparowany, dmuchany ryż występujący w wielu słodyczach. Ten jest zbity i bardzo chrupki. Stanowi tutaj ważny element, bo mimo, że stanowi niecałe 14% składu, to jednak jest to lekki składnik i jest go na tyle dużo, że starczyło na wypełnienie całego dna czekolady.
Milka z ryżem jak więc można się domyślać jest niezwykle chrupka. Jednak ryż ma tutaj także walory smakowe. Dodaje fajnej słonawej nuty. Nie jest słony w oczywisty sposób, ale Ci którzy twierdzą, że Milka jest zbyt słodka, mogą śmiało próbować ryżowej odmiany.
Sama czekolada to standardowa mleczna Milka. Nie mamy tu żadnych udziwnień, musów, smaków, dodatków. Ja Milkę lubię, więc mi ta opcja pasuje.
Całość jest fajna, nie za słodka, bardzo chrupiąca. Jest jedno ale. Kiedy wcinałem Milkę Rice, śpiewałem na całe gardło “…ale to już było…” plując we wszystkie strony świata ryżem. Smak dobrze znany z kilku podobnych produktów. Nic mnie tu nie zaskoczyło, choć produkt jak najbardziej dobry i solidnie wykonany :).
Fresh Market
-
7/10
-
7/10
-
7/10
Jedyna z tych trzech, której nie kupiłam, bo nie lubię ryżu preparowanego. Pozostałe zaś są bardzo… dobra, nie wiem… pozostałe zaś leżą w szafce i czekają na Dzień Zero 😛 (jak większość żarełka).
Ta? U mnie dzień zero nadchodzi zazwyczaj bardzo szybko 😀
U mnie nie z tego względu, że kupuję więcej, niż zdrowy rozsądek pozwala m zjeść 😛
A mi własnie ta z corn strasznie nie smakowała mimo ze lubie polaczenie slodki-slony.
Tej jeszcze nie próbowałem. Co z nią nie tak? 🙂
to połączenie mi zupełnie nie podeszlo, corn sam w sobie mniam, milka tez ale razem- nie zagrało dla mnie; ale moze Tobie zagra 😉
Właśnie ze względu na małą oryginalność tej wersji nie kupiłyśmy 🙂 A z klasyków wolimy czekolady takie jak opisane w naszej ostatniej notce 😉
Oryginalność niby mała, ale z drugiej strony takie połączenie zawsze mi smakowało, więc chciałem zobaczyć jak Milka z tego wybrnie :). Pozostałe dwie też przetestuje i mam nadzieje, że okażą się ciekawe w smaku.
Precelkowa najlepsiejsza!
No i przez Ciebie, właśnie to będzie moja kolacja!
Najesz się? A tak w ogóle kiedy w ciągu dnia jest Twoja pora na słodycze? Masz taką?
Moja pora na słodycze zaczyna się około 8 rano i trwa przez około 16 godzin… 😀
All day… all night… wtc?!*
*where’s the chocolate
Dla mnie również jest najsłabsza ze wszystkich trzech 😉 Słodka i troszkę nudna, raz jadłam i więcej nie chcę.
Rzeczywiście, wieje trochę nudą 🙂
Wieje sandałem z masłeeeeem.
Ktoś z Milki tu zajrzy i w przyszłym sezonie będziemy wcinać limitkę „Milka Sandał i Choco’s best friend” 😀
W trio z Milką Japonkiem i Milką Trampkiem (w edycji wiosenno-letniej).
+ Wersja specjalna na przystanek Woodstock 2015, o najbardziej intensywnym aromacie: Milka Glan.
Moim zdaniem ta jest najgorsza ze wszystkich trzech.
Ale trzeba przyznać, że we wszystkich trzech chrupiący dodatek ma fajną, ciekawą formę (szczególnie kukurydza).
W szafce czeka jeszcze preclowa, ale widzę, że trzeba się zaopatrzyć także w kukurydzianą 😛