Mentalnie ten test piszę dla Was po raz drugi. Byłem bowiem przekonany, że już go dodawałem po tym gdy próbowałem Milki Peanut Caramel jakoś tuż przed końcem roku. Dopiero moja siostra utwierdziła mnie w przekonaniu, że wcale jej nie testowałem, po tym gdy odesłałem ją do bloga by poczytała czemu uważam, że czekolada ta jest bardzo dobra (mały spojler :)).
Milka Peanut Caramel – cena
Tej Milki nie kupicie za 5zł. Przyczyna jest prosta, Milka Peanut Caramel występuje (przynajmniej tak mi się wydaje) wyłącznie w dużych wersjach (czyli 300g). Ich standardowa cena waha się między 6zł (w naprawdę solidnych promocjach) a 12zł (w większości marketów kupicie w standardzie za około dyszkę).
Nie bez powodu mobilizuję się teraz by wrzucić ten test, bowiem obecnie duże Milki (z testowaną dziś wersją włącznie) w dobrych cenach kupicie w Interze (niecałe 7zł) oraz w Biedronce. Ja skorzystałem z Biedry, gdzie czekolada ta kosztuje standardowo 9,99zł ale obecnie możecie kupić 3 w cenie 2 (czyli wychodzi 6,66 za sztukę, choć trzeba zrobić mały zapas – co w przypadku tej czekolady nie stanowiło dla mnie problemu :D).
Promocja ta (3za2) na duże Milki pojawia się w Biedrze ostatnio dość często, choć minusem jest fakt, że poprzednim razem (ledwie 3-4 tygodnie temu chyba) w „moich” Biedronkach mieli już tylko wersję klasyczną oraz Oreo.
Milka Peanut Caramel – smak
Dobra co my tu mamy? Oprócz standardowej mlecznej Milki jest orzechowy spód – nie jest to masło orzechowe, ale smakowo coś w ten deseń.
Na to naprawdę spora dawka orzechów ziemnych w dużych kawałkach (właściwie zazwyczaj są to całe orzeszki, albo połówki). No i karmel. Czy to mogło się nie udać? 😀
Jak to smakuje? Na pewno znajdą się (jak zawsze w przypadku Milki) osoby, które stwierdzą, że czekolada jest za słodka (i bynajmniej nie będą to opinie z kosmosu), jednak dla mnie to połączenie jest idealne! Super słodka Milka, słonawy spód, orzeszki i słodko-słony karmel. Całość daje nam naprawdę solidną kompozycję (przynajmniej jeśli chodzi o czekoladę którą możemy kupić w dyskoncie :)).
Ale czekolada ta straciła by połowę swojego uroku gdyby nie wspomniane duże kawałki orzeszków które nadają jej dodatkowo fajnej, chrupiącej struktury.
Czy warto sięgnąć po Milkę Peanut Caramel?
Powiem szczerze, że Milka ta przebojem wdarła się na moją osobistą listę najlepszych czekolad tej marki i śmiało mogę powiedzieć, że jest to (na ten moment) mój number 1. 🙂 Polecam, myślę, że nikt nie poczuje się zawiedziony zakupem.
Pan Tester
Biedronka
-
8/10
-
7/10
-
10/10
A ja jestem ciekawa dlaczego nie widuję w sklepach czekolady milka caramel
W biedronce czesto bywa w malych wersjach
Nie przepadam za czekoladą mleczną (szczególnie, jeśli tabliczka jest taka duża, bo to mnie jakoś zniechęca) ani za produktami masło-orzechowo-podobnymi, za to bardzo lubię orzechy, dlatego jak dostałam tę czekoladę od przyjaciółki to jednak postanowiłam spróbować zamiast „podać dalej” 😛 Zgadzam się z tym, że jest bardzo dobra, chociaż dla mnie rzeczywiście o wiele za słodka.
Jak zwykle świetna recenzja!
Ta czekolada jest niezła, ale mój typ nr 1, to Milka Toffee Wholenut 300g, jest jeszcze lepsza niż ta, każda kostka zawiera laskowego orzeszka. To dopiero jest uczta 😉 W promocji można dorwać za około 8-9zł. Dla mnie najlepsza. Małe milki jako średnio mi podchodzą, chyba że limitowane edycje, kiedyś mieli fajne na święta… No ale nie ma już w sprzedaży. Za to jest toffee wholenut 🙂 Pozdrawiam.
10/10 za smak? U mnie ma z 4/10. Sam cukier i trochę orzechów, ble.
Ach jak to dobrze pracować w hurtowni spożywczej i mieć bezproblemowy dostęp do tych wszystkich smakowitych nowości i to w bardzo atrakcyjnych cenach ?
Polecam do testow orzeszki beskidzkie w ciescie 🙂 rozne smaki
wg mnie przewyzszaja te nicnacsy oraz crispersy
Za czekoladami nie przepadam, ale tej mam naprawdę ochotę spróbować… Kolejny raz kupię coś zachęcona Twoim testem 😉
Łoo Panie. Naprawdę nie żałuję tej dychy. Nowa miłość, coś cudownego. Każdy fan orzechów musi tego spróbować!
Ja, jak je kupuję, to pożeram w całości, jak batonika – tak już się nauczyłam ;o A potem 1h biegania, żeby to „spalić” ;/
W godzine biegamia to moze spalisz 1/3 tej czekolady i to pod gorke
Sprobowalem dzieki Tobie i nie zaluje, jest mega!
Ta milka jest mega karmel orzechowy krem karmel orzeszki ziemne cudo. w stonce jest pizza włoska mrożona kwadratowa klasyka szynka pieczarki ale może być spoko, a te nowe pizza z aldi jadłem mediterranea z pieczonymi kawałkami kurczaka, zieloną i żółtą papryką, serem mozzarella i rukolą godna polecenia sos ciasto nie jak w mrożonce rukola aż tak mi się nie przypiekła
Moja ulubiona czekolada, niestety na mojej wsi widuję ją wyłącznie w okolicznym sklepie w „promocyjnej” cenie 17 zł. Tak, na etykiecie z ceną jest napisane „promocja!!!”.
Grubo! 🙂 To tym bardziej ta Biedronkowa promocja 3za2 jest dla Ciebie bo lepiej od razu zrobić zapas 😛
Ja osobiście chciałbym zobaczyć jakaś recenzje czekolady z marki premium takiej jak Lindy, takich testów brakuje, rozumiem że ceny nie są atrakcyjne ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić.
Cześć nie chodzi o ceny, po prostu to dość niszowe tematy w sumie i rzadko na nie wpadam. Były już testy Lindt, w każdym razie daj jakieś polecenia co warto testować w tym temacie, to będę się rozglądał 😉
Widziałem tylko jeden test czekolady Lindt z chili, niestety nic nie polecę bo fundusz mi na to nie pozwala i dlatego pytałem się o test bo może bym się skusił bo gdzieś kosztuje teraz 6.50 ta czekolada co już lepiej brzmi niż 10 zł.
Daj znać, które testy Lindt przeczytałbyś najchętniej, bo nie jestem na bieżąco z tą marką, więc nawet nie wiem co nowego mają w ofercie. 😉
Oczywiście nie chce ci niczego narzucać bo to twój blog i będziesz recenzował to na co masz ochotę i rozumiem że to co ja bym przeczytał inni już może niekoniecznie, sam może się skuszę na jedną czekoladę to coś opowiem oczywiście.
Mi ta czekolada smakuje jak Snickers w milkowej czekoladzie 😉 dobra,ale moja ulubiona nie została,za wiele się po niej spodziewalam po wszystkich ochach i achach w internecie 😉
Mi osobiście bardziej smakuje TOFFEE WHOLENUT która smakiem przypomina maxi kinga
No właśnie miałem brać jedną sztukę Toffee Wholenut ale mnie poniosło i zostałem z samymi peanut caramel. No nic, przetestuję kolejnym razem 😛
Jest smaczna, chociaż dla mnie trochę za mało czekolady w czekoladzie ?
No coś jest w tych słowach. 😉 Musisz dokupić do niej mleczną, klasyczną milke i zagryzać dodatkowo 😛
Mam pytanie czy podczas korzystania w biedronce z tej promocji kupna 3 produktów to trzeba wybrać identyczne czy można mieszać smaki (w sensie 3 rożne rodzaje czekolad) ? zawsze mnie to zastanawiało. Pozdrawiam miło się czytało 🙂
Wybierasz 3 czekolady w takich smakach jakie chcesz 🙂
Potwierdzam. Monika dobrze mówi, ale ja akurat wziąłem wszystkie 3 peanut caramel… no mam na nie teraz fazę, nic nie poradzę 😉
Ok dzięki za odpowiedz 🙂 pytam bo kiedyś była taka sama promocja n makarony wybrałem rożne i mi nie naliczyło 🙁 Pozdrawiam 😀
A ja polecam nowe Lay’s Strong o smaku pieprzu seczuanskiego (te jadłem wczoraj) i chyba ostrej kiełbasy pepperoni (ostrzejsze wg skali na paczce) (tych jeszcze nie jadlem). Te o smaku pieprzu seczuanskiego to majstersztyk – pikante bardziej niż piri piri ale mniej niż wasabi. Mają niesamowity smak, ciężko go określić – jest mega specyficzny ale i naturalny (bałem się po prostu pieprzniczka chipsów ale to co innego)! Polecam (niestety widziałem je tylko w jednym sklepie osiedlowym, a byłem też w marketach, więc jeśli Pan na nie natrafiłem to brać :))
Wybacz Testerze za błędy, lecz w telefonie mam bardzo upierdliwy słownik 🙂
Ehh ile to ja już miałem żenujących wpadek w wiadomościach przez słownik. 😛 Ale dzięki za te polecenia bo o takich Lay’s nie słyszałem a totalnie brzmią jak plan! 😀 Co do dostępności to też mam własnie taki osiedlowy sklep gdzie chipsowe nowości sa wcześniej niż w marketach, więc na pewno zajrzę tam 😛
Akurat wszystkie dotychczasowe Lay’s Strong miały bardzo dobry poziom IMO, ale krakersy chrzanowe po cichu zniknęły 🙁 (+tęsknię za cheddarem – strzał w stopę producenta – w sumie też ciężko było trafić). Te zwykłe mi się trochę znudziły juz, ale sentyment pozostał – dawno temu były Lay’s Max ostre, moje ulubione (bo jedyne takie ostrzejsze?). Na szczęście wróciły jako Strong, ale te limitowane smaki powinny zostać na stałe (razem z krakersami). #TeamStrong
Kurde ALB przypomniałeś mi te genialne krakersy jeszcze… a już zdążyłem o nich zapomnieć 😛
Czekolada bardzo udana, chociaż nie przebije kit kata o smaku masła orzechowego i babeczek Reese w moim rankingu słodyczy z masłem.orzechowym 🙂 Mnie interesuje czy Pan Tester przetestuje Laysy o smaku ostrych papryczek, bodajże biedronkowa nowość 🙂 Dieta mi nie pozwala a jestem ciekawa smaku, chociaż zwykle biedronkowe Laysy jakością odbiegaja od standardowych.
Akurat sprawdzałem właśnie te drugie – żeberkowe. Niestety tak jak piszesz: jakościowo blado, choć całkiem smaczne (no i tanie, bo to paczki aż 300g).
Ostatnio wyszly jeszcze niebiedronkowe nowości (tzn. chyba nowości, ja ich wczesniej nie widziałam), ale Laysy Temperamentna Salsa okazały się temperamentne tylko z nazwy. To nie jest kraj dla miłośników pikantnych chipsów 🙂
Ta jadłem je, ale w sumie nawet nie chciało mi się o nich za bardzo pisać, takie kolejne chipsy bez polotu po prostu, ni to dobre, ni to niedobre ;). A z tezą o pikantnych chipsach to się zgadzam. Były Lay’s Strong Cheddar, były Wassabi (jeszcze są, ale też mam wrażenie, że w ograniczonym zakresie)…
Pikantne papryczki w ogóle nie były pikantne. Po zjedzeniu kilkunastu sztuk poczułam ledwie akcent jakiejś ostrości. Dla mnie chipsy łagodne, a nie mam wypalonych kubków smakowych. Ogólnie były smaczne, nie jadłam ich na siłę, ale jeśli lubisz naprawdę pikantne, nie sięgaj po nie.