Prawie rok już minął od testu klasycznej kanapki drwala, w tej edycji postanowiłem sięgnąć po wersję pikantną, bo wielu z Was pisało, że jest lepsza niż standardowa. Plusem jest to, że w tym roku kanapka drwala na ostro wzbogacona została przez McDonald’s o bekon (czyli tak jak w wersji standard).
Maciek, który robi od czasu do czasu testy McDonaldowe na blogu, zdradził mi także, że niedługo do oferty zawita również kanapka drwala z kurczakiem, której też mam zamiar spróbować. No i jest jeszcze Zbójnicka o którą też pojawia się sporo próśb, także chyba będę często gościł w maku w najbliższych dniach. Co więcej widziałem fajne nowości w Burger King i Subway… chyba muszę częściej odwiedzać sieciówki, bo później doznaję szoku.
Z czego składa się pikantna kanapka drwala
Kanapka Drwala na ostro to oczywiście wołowina i panierowany, smażony ser. Całość ponownie zamknięta w świetnej moim zdaniem boczkowo-serowej bułce, która w przeciwieństwie do wielu fast foodowych bułek po pierwsze nie rozpada się, po drugie ma fajną strukturę i smak.
Do tego element niezbędny w pikantnej wersji czyli papryczki jalapeno. Jest oczywiście typowa makowa sałata, trochę prażonej cebulki, bekon i dwa sosy: ten z klasycznego drwala, oraz sos pikantny.
Cena kanapki drwala na ostro
Drwal na ostro to koszt 13,90zł. Trzeba przyznać, że nie jest to mało, mówimy bowiem o samej kanapce. Za wersję z zestawem z tego co pamiętam musicie wyciągnąć z portfela jakieś 20zł, a to już kwota, za którą jestem w stanie dostać zestaw (frytki + sosy + napój + burger) w mojej ulubionej lokalnej burgerowni nieopodal samego McDonald’s. Dlatego też zadanie przed kanapką drwala nie jest proste :).
Smak
O bułce już wspominałem. Tak jak w przypadku testu klasycznego drwala tak i teraz dodam tylko, że przydałoby się jej tylko nieco więcej grillowania. Poza tym jest ok.
Bekon: tutaj znowu podobnie do klasyka. Niby jest, ale nie odgrywa większej roli w smaku moim zdaniem, bo jest go zwyczajnie za mało.
Papryczki jalapenos: na zdjęciu wyglądały tak jakby miały się nie zmieścić do tej kanapki. W praktyce naliczyłem chyba 3 plastry. Jednak powiem szczerze, że smakowo wniosły one bardzo dużo. Dużo charakterystycznego smaku i pikanterii. Jak dla mnie super i zdecydowanie brakowało mi ich w wersji klasycznej.
Fajnie grają też sosy, pikantny robi tutaj robotę i całość nie jest tak mdła w smaku.
Prażona cebula? Dowiedziałem się, że tam była już po zjedzeniu kanapki, więc raczej jej rola jest równie wielka co bekonu :).
Co do sera i samego mięsa moje zdanie się nie zmienia. Ser nadaje tutaj fajnego kremowego charakteru i wyróżnia drwala na tle pozostałych kanapek. Natomiast mięso mimo, że niezłe jak na sieciówki to mogłoby być nieco bardziej soczyste (ale takie już standardy sieci chyba, że musi być maksymalnie wysmażone).
Podsumowanie Drwala Na Ostro
Moim skromnym zdaniem kanapka drwala na ostro nie różni się aż tak bardzo od klasyka jak twierdzą niektórzy. Jest tutaj jednak kilka elementów które sprawiają, że chętniej sięgnę po wersję pikantną kolejnym razem. Papryczki i ostry sos sprawiają, że z fajnej bogatej kanapki, robi nam się fajna bogata kanapka o ciekawie podkreślonym smaku :). Przy okazji jest moim zdaniem bardzo umiarkowanie pikantna, ostrość zdecydowanie nie zabija całości.
Jak dla mnie jeśli brać coś w maku, to można śmiało brać pikantną kanapkę drwala i nikt nie powinien się rozczarować, bo to prawdopodobnie jedna z najlepszych propozycji w tej sieci (nie napiszę, że najlepsza, bo mam jeszcze na liście kilka polecanych przez Was sezonowych kanapek do przetestowania :)).
Pan Tester
McDonald's
-
5.5/10
-
7/10
-
9.5/10
za 20 zł kupuję kilo schabu i jem 2 dni…
A nie lepiej 5kg ryżu i mieć na dwa tygodnie zamiast dwóch dni?
Za 20 zł możesz kupić belkę słomy 150 kg będziesz miał żarcia na rok .
drwal był by spoko kanapka gdyby jego najsłabszy element mięso, słone bez smaku , gdyby mak poprawił jakość mięsa smak
Wortex, ale na trzeźwo to ty tego komenta nie pisałeś, co? 😀
dzast e litle bit;)
Mógłbyś zrobić test tatara wołowego z Biedronki ? 😉
Tatary z marketów to jeden z najbardziej przerażających mnie tematów. Serio. No bo surowe mięcho niewiadomego pochodzenia…
Ale zobaczę co da się zrobić. 🙂
kusisz, ale cena powala. miałabym cąły obiad z pierwszym i drugim daniem 🙂
Coś w tym jest
Powinno być 6 plasterków, albo nie doliczyłeś albo w Twoim maku oszczędzają na papryczkach 😉
Nie liczyłem dokładnie, część pewnie zagubiła się w sałacie 😛
W każdym Maku oszczędzają na składnikach.
Ja w dniu dzisiejszym popełniłem zakup „Drwala na ostro” i po otworzeniu pudełka przeżyłem szok. Wszyscy dookoła zachwalają, chociaż sam nie gustuję w jedzeniu z „maka”, dostałem bułkę a w środku trochę sałaty, sos, 2 plastry czegoś co wyglądało jak bekon, 2 kawałki papryczki, placek serowy 3×3 centymetry i do tego.. no właśnie, to już koniec wyliczanki 🙂 Jak podjechałem z reklamacją do okienka to „miła” pani zachowywała się jakbym to mięso zjadł i jej oddał kanapkę na reklamację, co mnie trochę zdziwiło. Pomijając pierwszy niewypał, to kanapka smaczna. Jak pisał autor papryczki fajnie podkręcają smak bo sam „drwal” bez papryczek jest dla mnie trochę.. mdły. Kanapka na pewno treściwa i smaczna.
PS: Przy dugim zamówieniu było wszystko ok 🙂
Haha, to widzę, że jednak kilka plastrów papryczki to jeszcze nie tak źle i można trafić gorzej 😀