Całkiem niedawno testowałem truskawkowy shake z tygodnia amerykańskiego w Lidlu. Zaraz potem natknąłem się na bardzo podobny produkt sygnowany przez Małego Głoda, czyli Danio Shake.
Powiem Wam szczerze, shake z Lidla zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo niby produkt bardzo prosty, ale osiągnięcie odpowiedniego stopnia kremowości etc, nie jest tak oczywiste. Truskawkowy shake od Danio z zewnątrz wygląda jeszcze lepiej. Rureczka, opakowanie, grafika, wszystko jest.
Skład nie jest zbyt długi co zdecydowanie cieszy. Jest lepiej niż w przypadku tego z tygodnia amerykańskiego. Znajdziemy tam co prawda takie ciekawostki jak sok z buraków, ale może właśnie tak robi się dobrego shake’a. Jeśli chodzi o cenę, to wyrwałem w poczciwej Żabce za 1,99zł, więc jest znośnie.
Pierwszy łyk pokazuje jednak, że zrobienie gotowego shake’a nie jest takie proste. No i jest dylemat jak to właściwie oceniać. No bo tak Danio shake jest smaczne, ale dla mnie nie smakuje jak shake i nie ma także odpowiedniej konsystencji. To (moim zdaniem) standardowy jogurt pitny. Smaczny, ale nie tego spodziewasz się sięgając po nowość od Danone.
Myślę, że jeśli sięgnąć po inne truskawkowe jogurty do picia marki Danone, to dostaniemy coś bardzo zbliżonego. Zabrakło śmietanki i kremowości. Za mało shake’a w shake’u (o em dżi, cóż za trudna odmiana). Szukacie niezłego jogurtu do picia w innym wydaniu? Proszę bardzo. Shake? Szukajcie dalej :).
Przypominam o możliwości głosowania pod moją oceną.
Pan Tester
Żabka
-
7/10
-
7/10
-
6/10
Teraz to pije jest nawet spoko ale to normalny jogurt pitny a nie shake i ta słomka jest za krótka i nwm czy tylko w moim zestawie ale ta słomka po rozłożeniu i włożeniu się składała i nie dało się jej rozłożyć bo była już cała w jogurcie więc musiałam wymienić na zwykłą długą
nie smakował mi 🙁 to nie shake. to jogurt pitny
MIAŁAM ZATRUCIE ŻOŁĄDKOWE PRZEZ TO
ta akurat przez to a możę za dużo %
Obrzydlistwo 🙂
Gdzie kupiłeś?
W Żabce.
Soki z marchwi i buraka są używane do barwienia na czerwono. Jest to dużo lepszy barwnik niż np. koszenila (pozyskiwana z wysuszonych, zmielonych owadów, zwanych czerwcami kaktusowymi).
*koszenila, czyli karminy są za to w shake’u Lidlowym. 🙂
No to wolę sok z buraka 😛
Fajny, ale drogi, bo u mnie 2.19 :/
Szkoda, że nie jest super. Ale chyba kupię go ze względu na opakowanie. Głód uwiódł mnie swym wzrokiem 🙂