Coraz częściej w naszych marketach spotykam całkiem ciekawe gotowe dania. Ostatnio w Lidlu natknąłem się na przukład na gotowce Virtu przygotowywane (ponoć) metodą sous vide, czyli popularną ostatnio (szczególnie w restaracjach z nowoczesnym podejściem do kuchni).
Na czym polega metoda gotowania sous vide? Wyrażenie to z języka francuskiego dosłownie oznacza „w próżni”. Jak możecie się domyślać więc produkty najpierw umieszczane są w worku z którego odciągnięte zostaje całe powietrze a następnie gotowane w wodzie (o stosunkowo niskiej temperaturze, ale nie jestem ekspertem, nie będę się zagłębiał w ten temat :P).
Przechodząc jednak do gwiazdy dzisiejszego testu: w ofercie było kilka wariantów dań sous vide Virtu. Ja zdecydowałem się na filet z indyka w sosie maślano-cytrynowym z warzywami. Brzmi fancy? Cóż przyjemność ta kosztować Was będzie od 5,99 do 9,99zł. Pierwsza cena jest ceną za jaką kupiłem to danie w promocji i która jak widziałem dziś ponownie obowiązuje. Druga zaś to cena standardowa.
Danie wkładamy razem z workiem do gotującej się wody, po czym całość rozcinamy i uzyskujemy coś takiego jak na zdjęciu.
Porcja indyka całkiem spora, zwykła pierś, nie jakieś dziwne wynalazki. To co zaskakuje in minus to warzywa. Trochę ziemniaków, wyglądająca mizernie kostka marchewki i mocno stłamszony szparag. 😉 Sosu jak widać na zdjęciu też nie jest tutaj zbyt wiele. Ale próbujemy.
Zaczynam od indyka. Niestety mięso nie smakowało tak jak się spodziewałem. Przez metodę gotowania miałem nadzieję, że całość będzie naprawdę aromatyczna i soczysta, tymczasem niestety mój kawałek mięsa okazał się dość suchy i w dodatku pozbawiony był moim zdaniem jakiegokolwiek smaku.
Sos niestety nie ratował tutaj sytuacji. Cytryna była, owszem, ale w wersji moim zdaniem mocno aromatyzowanej. W każdym razie dla mnie smakowało to jak cytryna którą można spotkać w słodyczach (lody cytrynowe itp).
Warzywa… tutaj mogę napisać, że było zwyczajnie poprawnie. Również niedoprawione, również pozbawione swojego naturalnego smaku. Cóż były ugotowane i przyzwoitej jakości i tyle mogę napisać.
Podsumowując by nie było tak negatywnie, bo moim zdaniem Virtu ma całkiem fajny pomysł na gotowce, proste składniki w ciekawej formie. Być może inne warianty są ciekawsze, będę musiał to sprawdzić. W każdym razie trzymam kciuki że pomysł się rozwinie i być może sięgną po niego także inni. 😉
Pan Tester
Lidl
-
9/10
-
7/10
-
5/10
virtu nie produkuje nic zdatnego do spożycia…nawet ich pierogi to tragedia.
jadłem lipa totalna 3/10
Również jadłam indyka, oraz kaczkę. Polecam kaczkę, pierś naprawdę niezła. A na co dzień pracuję w gastronomii i z metodą sous vide mam do czynienia. Za tą cenę jest spoko.:)
U mnie niestety porażka, sos smierdzący, warzywa całkiem inaczej wyglądały, nie było kostki marchewkowej tylko plasterki, a szparagi? dwa małe odpadki, zresztą ziemniaki to prawie same obierki i mały kawałek pomidora.
Wersja z kurczakiem w sosie pomidorowym znacznie lepsza, ale warzywa straszne, jeszcze wymieszane z resztkami ogórka kiszonego.
A może tak test Maestro burgerów z McDonald’s? Ja już jadłem i wiem, że dobre, ale taki test byłby ciekawy. A nie jakieś tam indyki z Lidla, drożdżówki z Biedronki i inne gówna 😛
* jadłam 😀
Taa, bo McDonalds to nie gówno 😀 dobry żart…
Ja tam wolę właśnie recenzje z lidlów, biedronek itd. bo chociaż wiem czy przy zakupach warto sięgnąć po coś ciekawego. A na burgera to idę do jakiejś sensownej burgerowni na soczysty kawał wołowiny, a nie jakiegoś kapcia z sieciówki.
Akurat te Maestro są całkiem niezłe. Nie twierdzę, że McDonald’s to „nie gówno”, tylko że testy takich marketowych półproduktów i mrożonek są po prostu nudne. Pewnie ciekawe dla kogoś, kogo nie stać na dożywianie się w knajpie, ale dla pozostałych to nuda. Oprócz studentów i ludzi z najniższymi dochodami, większość albo gotuje w miarę zdrowe posiłki, albo chodzi do knajp. Jeszcze nigdy w życiu nie kupiłam takiego kompromisu – niby smacznej mrożonki. Jak chcę łososia, to gotuję i przyprawiam sama, albo idę do restauracji na obiad z łososiem. Dlatego też wolę testy słodyczy i dań z knajp (również tych śmieciowych).
Wcale nie sa nudne te testy, ogrom ludzi kupuje w Lidlu i Biedronce różne produkty i chca sobie poczytać o nowościach itd a tym bardziej, ze Pan Tester ma lekkie pióro i dobrze się g czyta
Jako autor powiem tak – blog nie powstał dzięki wielkiemu zastanawianiu się nad tematem o czym pisać bloga, po prostu raz, drugi, trzeci szukałem testów własnie takiego zwykłego jedzenia z Biedry, Lidla czy innych marketów i nie mogłem znaleźć więc zacząłem go pisać. 😉
Fast foody i inne ciekawe rzeczy staram się też wrzucać, ale chcę by jednak było różnorodnie. Staram się nie jeść i nie testować największego badziewia jeśli chodzi o gotowce, ale właśnie dania za 10 czy 15zł to już często jest to nad czym warto czaami się zastanowić i jednocześnie wielu czytelników chciałoby wiedzieć czy warto po to sięgać czy nie ;).
Postaram się także by na blogu oprócz samych produktów wkrótce pojawiło się też trochę wpisów nie tylko z samymi testami ale i zestawieniami czy innymi tematycznymi rzeczami 😉
PS: No i ja też lubię gotować i zdecydowana większość dań jakie zjadam jest przyrządzona w domu a nie z gotowców sklepowych. Odsyłam na mojego drugiego bloga: szamam.pl gdzie więcej o tej kulinarnej części mojego życia 😉
DZIKUSKA w dupie byłaś, gówno widziałaś. To że ciebie coś nie interesuje, to nie znaczy, że wszyscy tak mają. Nie wypowiadaj się za innych ludzi i nie generalizuj, bo ani nie masz wiedzy, ani nikogo nie interesuje twoje zdanie.
No ty za to na pewno byłeś poza dupą jak jadasz mrożonki z biedry xD
dama pewnie ze wsi przyjechała do miasta i wydaje jej się że Mc to restauracja…ha…ha…ha
Jadłam, nie ma tragedii. Ale Lepsza jest kaczka z modra kapusta.:)
W końcu to virtu wiec nie zdziwiła mnie ta jakość panie testerze:) czy z tyg azjatyckiego z lidla wypróbujesz dania gotowe ( wiem ze do mikrofali ale można w garnku z woda podgrzać) kurczak tikka masala kurczak exotic curry z ryżem,makaronem , kurczak w panierce w stylu indyjskim?