Kolejne głosowanie na test na Facebooku za nami. Tym razem zdecydowaliście w tym poście, że powinienem przetestować czarnego jak Ślunski wungiel burgera z Burger King. Vox populi vox dei, testujemy. 😉
Czarny burger – z czego się składa i ile to to kosztuje
Zaczynamy od ceny. Sam Tank Burger (a no właśnie, nazwa tego burgera to Tank, bo to seria przygotowana z grą Word of Tanks ;)) to koszt 15,95, zaś wersja z zestawem (frytki + napój) kosztuje 21,95zł. Do tego dostajecie także (a przynajmniej w zestawie dostałem coś takiego) zdrapkę do gry Word of Tanks (nie wiem co dokładnie robi bo nigdy nie grałem :P).
Co w środku? Oprócz bardzo charakterystycznej, czarnej bułki w środku znajdziemy raczej mocno klasyczne dodatki znane ze sztandarowych kanapek (patrz Whooper): cebula, sałata, pomidor, ogórek, ser. Różnicą jest sos BBQ (chyba).
Czarny burger – jak to smakuje?
Oczywiście to co ma przyciągać do tego burgera to czarna bułka. Powiem szczerze, że wygląda to naprawdę ciekawie. Pamiętam jak czytałem, że taki burger pojawił się w japonii (chyba nawet również był to Burger King) i wtedy pisałem Wam na fanpage, że fajnie byłoby mieć coś takiego w Polsce, tak poprostu, z ciekawości.
Nie wiem czym barwione są takie bułki (wiem, że np. czarny makaron barwiony jest wyciągiem z kałamarnicy) ale raczej nie ma to większego wpływu ani na jej smak, ani na jej strukturę. Jest więc to zabieg wyłącznie stylistyczny, ale efekt fajny. 😉
Jak smakuje ten burger? Bardzo, bardzo klasycznie. Fani standardowych kanapek w Burger King nie będą zawiedzeni. Ja, jak wiadomo, jestem raczej zwolennikiem pikantniejszych wersji kanapek więc chętnie wyrzuciłbym z niej pomidora i zastąpił jalapeno. Swoją drogą to chyba nawet byłoby możliwe gdybym poprosił przy kasie (czy się mylę?). W każdym razie chciałem przetestować go dla Was w standardowym zestawieniu. 😉
Bardzo przyzwoity, sieciówkowy burger ze standardowymi składnikami i prawdopodobnie najbardziej kozackim wyglądem. Możecie śmiało się z nim wozić po modnych dzielnicach. 😛
Anyway ja odhaczam z mojej listy jedzeniowego „TO DO” zjedzenie czarnego burgera. 😉
Pan Tester
Burger King
-
5/10
-
9/10
-
7/10
Fuu!
ot whooper w ciemnej bułce zawsze upgrade o bekon lub drugie mięso :p ciekaw jestem hot dogow z kinga oby weszły do ogólnopolskiej oferty. a co do drugiej propozycji do wyboru czyli pizzy to ogólnie są one udane smaczniejsze od stonkowych ( obie pizze z Hiszpanii) bbq z fajnym posmakiem choć czy serowa dobra mister tester?
Przypomina mi się taki dowcip, w nim przychodzą trzej panowie do takiej małej knajpy chcący zamówić sobie ragout z dziczyzny i malagi. Jeden facet mówi do barmana: – A czy słyszał pan o cyklonie Bx2?
A on na to: – Uraczyłbym państwa coś lepszym, niż tylko toksyczny 2′-hydro-C18H35NO2.
A drugi pyta się jednego: – Przestań schizować, zamówmy co mamy zamówić i spadamy.
Potem kolejny raz się pyta barmana: – A kucharz jest z urzędu czy sanepidu?
…po kilku sekundach milczącej atencji ozwał się: – Kucharze przychodzą stamtąd, skąd są.
A drugi pyta się pierwszego: – Błagam, nie pieprz z nim, wychodźmy, zjedzmy… znaczy zjedzmy i wychodźmy i bellcante alles.
Potem trzeci się ozwał: – A czy wyrębało panu w termometrze?
Fuka się trochę wkurzony: – Bo zaraz za pana zachowanie nie wyrębie mi cerebrometr w głowie!
Pierwszy mówi półgłosem: – Na co te gierki, panowie? Weźmy co mamy wziąć…
* barman w nich rozpoznaje jakichś podejrzanych złodziei *
On burka: – Mam dość, won z baru… wywy… won!
Trzeci mówi: – Jak nam naciągniesz.
Wykopując ich z drzwi tego baru zabiera im resztę z kasy. Wtedy oni zdołowani, głodni i upośledzeni mówią sobie do każdego:
-No to co, panowie?
-No to racism!
Okazało się, że jeden pan był nigeryjskim biznesmenem, drugi hodowcą trzody chlewnej na rynki azjatyckie z Mogadiszu, a trzeci to uciekinier z Ugandy z czasów rewolucji bolszewickiej.
*kurtyna*
Srogie piguły Sebastianie…
To Ildefons-Gałczyński. Po mojemu.
16zl za taka kanapeckze to jakies 3x za duzo 😀