Wiem, że dopiero co testowałem Crunchips, ale jako, że na rynku dwie nowe limitki, które pewnie niedługo znikną, to trzeba przetestować je już teraz. Dziś pierwsza z nich: Crunchips Cud Dziewczyny Grzanka Czosnkowa. Zapowiada się dość interesująco.
Oprócz dziś testowanego smaku, mamy jeszcze do wyboru wersję “Zuch Chłopaki: Pikantna Wołowina” ale o tym w jutrzejszym teście.
Co do chipsów o smaku grzanki czosnkowej, to spodziewałem się, że mniej więcej dostanę chipsy czosnkowe. Tak po prostu. No bo jak oddać smak grzanki w chipsach? 🙂 Ale myliłem się.
To nie są chipsy czosnkowe, to są chipsy o smaku grzanek z masłem i czosnkiem! A przynajmniej masła i czosnku. Serio. Gdybym próbował ich nie wiedząc co autor miał na myśli, opisałbym je jako grzanki z czosnkiem.
Po pierwsze czosnek jest tutaj delikatnym akcentem. Myślałem, że mój oddech zmieni się w piekło po zjedzeniu tych chipsów, ale tak się nie stało. Szczerze mówiąc powiedziałbym nawet, że czosnek jest tu drugoplanowym smakiem. Trochę szkoda, bo ogólnie mało na rynku chipsów o tym smaku, a są to jedne z moich ulubionych :).
Po drugie Crunchips cud dziewczyny, to chipsy o silnym maślanym smaku. Silnym, ale delikatnym. Czego można było się spodziewać po chipsach o nazwie cud dziewczyny przybranych w różowy design? Smak jest nietypowy i moim zdaniem naprawdę dobry. Lekki czosnkowy posmak w tle dodaje dodatkowego charakteru.
Do tego wszystkiego Crunchips grzanka czosnkowa, to także odrobina ziół i soli. Jak wypada całość? Na pewno interesująco i zdecydowanie odstają od dziesiątek identycznych i nudnych smaków chipsów na rynku. Moim zdaniem są też naprawdę smaczne. Chętnie jeszcze do nich wrócę, jeśli nie znikną z rynku zbyt szybko :).
Ok, jutro część z męską wersją tej serii o smaku pikantnej wołowiny.
Pan Tester
PS: Dzięki za 700 lajków na FanPage. Fajnie, że ktoś czyta me wypociny :).
-
6/10
-
7/10
-
8/10
M.in. przez ten wpis Pan Tester jest dla mnie mega nieobiektywny. Te chipsy to kompletny niewypał a tu takie zachwyty. Omijać!!
W jaki sposób według Ciebie mam być obiektywny? Przecież wiadomo, że każdy ma inny smak, a ja nie mogę postawić się w tym zakresie w pozycji innych ludzi, więc oczywiście, że każdy test jest SUBIEKTYWNY. Jak każdy test jedzenia, nawet osoby testującej restauracje pod gwiazdki Michellin ;). Mi smakowało, tyle.
Nie żebym na co dzień jadła chipsy ale…. tych już nigdy nie zjem, choćby wszystkie inne zniknęły z półek sklepowych na całym świecie, błagam silne ale delikatne??? Żadne, są po prostu żadne, nie czosnkowe (lekko pfff), nie maślane tylko jakieś oleiste, a grzanki to chyba w życiu w ustach nie miałeś. Nie do końca też jestem w stanie zrozumieć o co chodzi z tym cudem dziewczyny? Co ma wspólnego dziewczyna z czosnkiem? Generalnie żeby je zjeść spociłam się jak ruski termos, być może śmierdzę właśnie czosnkiem z tych dziwacznych przypraw o smaku zmielonego owłosienia araba… Winszuję każdemu kto po nie jeszcze sięgnie, gówniane crunchips użarło mi 3,99. Dziękuję, pozdrawiam i szanujcie się 🙂
Dziwne, właśnie kosztuję tych czipsów i mówiąc szczerze, nie mają dla mnie żadnego smaku. Dopiero po czasie poczułam coś w rodzaju masła, baaardzo słabo i ciężko wyczuwalne…
Hmm, dostałam je od pana z ciężarówki Crunchips, który przyjezdza do nas na przegląd kosiarki, więc być może po prostu daje nam jakieś stare resztki z magazynu, sądząc po dacie Twojego wpisu… 😀
Wyglądają zajebiście, smak też całkiem ciekawy. Rażą mnie tylko te dziewczyny w nazwie… że niby co? Że cuchniemy czosnkiem? Och, przepraszam, grzankami z masłem czosnkowym? Nieładnie… 😛
Coś ich poniosła fantazja z tą nazwą. 😀 Aczkolwiek niezły chwyt, pewnie zapamiętam.
Moim zdaniem całkiem trafiona, szczególnie w porównaniu z większością takich smakowych wynalazków 🙂
Jadłam, a raczej próbowałam, dla mnie obrzydliwy smak. Nazwa mnie skusiła i mały wybór na stacji benzynowej, ale zdecydowanie nieudana dla mnie próba :p
nie dziwi mnie to :). Wiedziałem, że będą i takie głosy, bo smak jest specyficzny :). Zajrzyj jutro, drugi jest bardziej mainstreamowy 🙂
Oj, trzeba będzie spróbować 😀 Może w Carrefourze dostanę 🙂
W carrefour to nie wiem, ale ogólnie łatwo je dostać. Te kupione w osiedlowym sklepie, zuch chłopaki w stokrotka market. Za to nigdzie nie mogę dorwać tych lays stron ostre curry :/